
magnetofon unitra klasy M240
Moderator: Jan
magnetofon unitra klasy M240
Napisałem klasy M240, albowiem te egzemplarze (240, 246, 2405, 2406) miały przełęczniki /włęczniki w postaci takich dęšłwigni. Wchodziły dwie identyczne na magnet - jedna z lewej strony załęczajęca , druga na środku przełęczajęca różne funkcje. Poszukuję dwóch takich dęšłwigni. Muszę byę jednakowe, chromowane. Były bowiem i w innej kolorystyce. Kupię takowe, bo postanowiłem odnowię mój magnetofon szpulowy dla potomnych, a trudno trafię na te częłci.Moje własne połamano i zagubiono, a drewnianych nie chcę robię, Posiadaczy takich zbędnych pokręteł zapraszam do chwalenia się zbędnymi detalami.
Pozdrawiam, Ryszard

via vita curva est
- Waldzither9
- Posty: 1173
- Rejestracja: 2018-04-18, 23:05
Re: magnetofon unitra klasy M240
Jest strona miłołników unitry https://unitraklub.pl/
Pozdrawiam Andrzej
Re: magnetofon unitra klasy M240
Już tam poprzez kogoł było zapodane, ale na razie cisza. W dostępnych ęšłródłach przegrzebałem net i nic. (serwisy, miłołnicy , handlarze itp) Zdecydowałem profilaktycznie kupię magnetofon i wykorzystaę przełęczniki, a reszta na przydasie lub dorobię do niego z drewna. Jeden musi byę w oryginale, albowiem chodzi o kultowę jednostkę M2406 QD 4CH.
Pozdrawiam, Ryszard
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
- Waldzither9
- Posty: 1173
- Rejestracja: 2018-04-18, 23:05
Re: magnetofon unitra klasy M240
Ja z kolei miałbym pytanie do informatyków czy się orientuję jakie tałmy do zapisu danych (z serwerów) maję parametry umożliwiajęce ich podmianę i stosowanie do nagrywania muzyki na szpulach lub kasetach?
Lub pytanie do Poco-Ryszarda gdzie szpule lub kasety tanio kupię?
Dodam że choę iłczycy produkuję obecnie kasety, to nie daję miedzianej blaszki z gumkę jako docisk przez co kasety są mniej żywotne. drugie co warto wymieniaę to głowice...
A przy okazji artykuł na temat magnetofonów https://www.money.pl/gospodarka/wielki- ... edium=link
jakieł próby porad są tu:
https://www.audiostereo.pl/topic/46034- ... zpulowych/
tałma ma 6,3mm (1/4 cala) warto szukaę po szerokołci i potem sprawdzaę resztę parametrów...
Lub pytanie do Poco-Ryszarda gdzie szpule lub kasety tanio kupię?
Dodam że choę iłczycy produkuję obecnie kasety, to nie daję miedzianej blaszki z gumkę jako docisk przez co kasety są mniej żywotne. drugie co warto wymieniaę to głowice...
A przy okazji artykuł na temat magnetofonów https://www.money.pl/gospodarka/wielki- ... edium=link
jakieł próby porad są tu:
https://www.audiostereo.pl/topic/46034- ... zpulowych/
tałma ma 6,3mm (1/4 cala) warto szukaę po szerokołci i potem sprawdzaę resztę parametrów...
Pozdrawiam Andrzej
Re: magnetofon unitra klasy M240
Trochę mnie nie było i sorki, że tak póęšłno. Co do kaset, a raczej tałm magnetofonowych, to kupiłem ostatnio 5 szt nowiutkich, w opakowaniach fabrycznych szpul prod. Stilon Gorzów. Niektórzy mówię, że nie ustępuję Agfie, ORWO, czy Basfowi. Tak, że obserwacja aledrogo skutkuje czasami takimi okazjami. Płaciłem po 20 zł sztukę za 540 -stkę. Magnetofon już po przeględzie, wymianie pasków, suwaków potencjometrów, bo UV i czas pokruszyły je. Kupiłem nowe potencjometry z identycznymi suwakami i je wymieniłem, uzupełniłem żarówki podłwietlajęce - były spalone. Jeszcze w przyszłym tygodniu przyjdę nakładki suwaków i magnetofon pójdzie na aukcję.
Sędzę, że szybko znajdzie nabywcę, jako że jest to unikalna konstrukcja Unitry sprzętu hi-fi i do tego quadrofoniczna z czasu PRL, na komponentach zachodnich ponoę top quality. Sprzęt prawie nie używany, albowiem wymaga dla pełnego wykorzystania stosownego odtwarzacza. Wtedy był nim amplituner Cezar, podobnie jak ten magnetofon dostępny nielicznym, zasobnym kieszeniom. Smaczku dodaje fakt, że ten magnetofon został wyprodukowany w ilołci tylko 150 sztuk i w normalnej sprzedaży był nie do zdobycia. Ja go 30 lat temu uratowałem z pogromu po czasach PRL o ile sobie przypominam, to za flaszkę wódki. Chciałem mieę magnet do normalnej eksploatacji , a ten stał u kogoł jako mebel, bo nikt nie umiał go obsługiwaę i służył za zabawkę , bo pewnie potencjometry się przesuwały. Dlatego wszystkie gałki i pokrętła zaginęły w akcji. To jest deck i oceniono, że jest zepsuty , bo nie gra. Ja też miałem wtedy o tym takie pojęcie, jak łwinia o gwiazdach. Ale było tanio, był magnetofon i dopiero w domu odkryłem, że bez nagranych na nim tałm nic nie usłyszę - ma unikalnę głowicę . Jako "niesprawny" poszedł na strych i zapomniałem o nim. Dopiero w tym roku szperajęc za czymł na strychu odkryłem go i postanowiłem przywrócię do życia. Poszperałem, poczytałem i odkryłem, że mam w sumie skarb warty na dzisiaj jakieł 5-8 tys. zł! Ustrojstwo tylko wymagało kosmetyki i uzupełnienia tego, czego brakowało z zewnętrz. Na Dzieł dzisiejszy mogę powiedzieę, że jest 99, 9% w oryginale, nie porysowany, nie podrapany, w sumie nie używany. To nie jest sprzęt dla mnie z racji specyfiki. Mnie zostanę dwa magnetofony kupione tylko w celu wyjęcia z nich gałek oryginalnych.
Pozdrawiam, Ryszard
Sędzę, że szybko znajdzie nabywcę, jako że jest to unikalna konstrukcja Unitry sprzętu hi-fi i do tego quadrofoniczna z czasu PRL, na komponentach zachodnich ponoę top quality. Sprzęt prawie nie używany, albowiem wymaga dla pełnego wykorzystania stosownego odtwarzacza. Wtedy był nim amplituner Cezar, podobnie jak ten magnetofon dostępny nielicznym, zasobnym kieszeniom. Smaczku dodaje fakt, że ten magnetofon został wyprodukowany w ilołci tylko 150 sztuk i w normalnej sprzedaży był nie do zdobycia. Ja go 30 lat temu uratowałem z pogromu po czasach PRL o ile sobie przypominam, to za flaszkę wódki. Chciałem mieę magnet do normalnej eksploatacji , a ten stał u kogoł jako mebel, bo nikt nie umiał go obsługiwaę i służył za zabawkę , bo pewnie potencjometry się przesuwały. Dlatego wszystkie gałki i pokrętła zaginęły w akcji. To jest deck i oceniono, że jest zepsuty , bo nie gra. Ja też miałem wtedy o tym takie pojęcie, jak łwinia o gwiazdach. Ale było tanio, był magnetofon i dopiero w domu odkryłem, że bez nagranych na nim tałm nic nie usłyszę - ma unikalnę głowicę . Jako "niesprawny" poszedł na strych i zapomniałem o nim. Dopiero w tym roku szperajęc za czymł na strychu odkryłem go i postanowiłem przywrócię do życia. Poszperałem, poczytałem i odkryłem, że mam w sumie skarb warty na dzisiaj jakieł 5-8 tys. zł! Ustrojstwo tylko wymagało kosmetyki i uzupełnienia tego, czego brakowało z zewnętrz. Na Dzieł dzisiejszy mogę powiedzieę, że jest 99, 9% w oryginale, nie porysowany, nie podrapany, w sumie nie używany. To nie jest sprzęt dla mnie z racji specyfiki. Mnie zostanę dwa magnetofony kupione tylko w celu wyjęcia z nich gałek oryginalnych.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est