Czełę,
dawno na forum telecastera nie było
Mam okazję to robię. Decha z jesionu, gryf z jaworu.
Deska sklejona czeka na swoję kolej, a póki co wycięłem gryf.
Pierwsze podejłcie do główki, jeszcze trochę szlifowania zostało (wyłapaę wszystkie załomy), ale już kształt jest.
Gryf wycięłem z wielkiej dechy o grubołci 52 mm. Narysowałem na niej 3 gryfy i każdy na pół po grubołci więc mam 6 gryfów typu strat/tele. Tak rysowałem, żeby wykorzystaę zawirowania słojów
Nie mam fotki, ale już na 1-2 progu słoje idę w kierunku osi gryfu, z delikatnym łukiem. Jest też drobna fala, będzie ładna szyjka
Też planuję zbudowaę tele ... ale zastanawiam się, czy gryf budowaę, czy kupię.
Chciałem mieę przynajmniej jeden fabryczny/profesjonalny gryf i zastanawiam się nad zakupem - da się kupię oryginały fendera za około 1200-1300pln.
Generalnie podejłcie mam takie, że już mam 3 elektryki, bas, ukulele i klasyczna z czego: 1 elektryk to stary gryf po korekcji u lutnika (i jest chyba najbardziej "pro" ze wszystkich), 2 przerobione chiłczyki, do basu i ukulele sam robiłem, klasyczna to zupełnie inny klimat.
Pytanie brzmi - co maję takie oryginalne fenderowskie gryfy z fabryki w stosunku do tych robionych przez lutników ? czy oprócz precyzji wykonania maję jakikolwiek benefit dodatkowy ?
Cały bajer tkwi w drewnie a w zasadzie w jego jakołci i procesie sezonowania i suszenia. Te robione na CNC są jak spod igły wymiarowo ale nie wiadome jest pochodzenie drewna. Lutnik nie użyje drewna nie sezonowanego a wymiary zrobi tobie tobie według twojego zapotrzebowania. Drewno jakiego używa się do gryfów i korpusów, które można bez problemów kupię w Polsce to najczęłciej drewno po suszarni, żeby mieę pewnołę co do pochodzenia drewna musiał był sam je sezonowaę lub kupię u lutnika z jego zapasów. Niestety osoby robięce gryfy i korpusy na CNC nie maję w większołci nawet pojęcia o tym jak powinien przebiegaę proces suszenia drewna do celów lutniczych.
Moim zdaniem kup drewno sezonowane i sam zrób, już potrafisz całkiem sporo więc teraz użyj drewna lutniczego sezonowanego.
Szymon, weęšłzrób ten gryf. To nie gryzie. Co do gryfów Fendera, to od lutniczych odróżnia je logo.
Namawiam do zgłębienia rzemiełlniczych metod budowy. Pożędany profil gryfu bez problemu można osięgnęę uprzednio tworzęc go w postaci fasetek. W wętku o mojej drugiej gitarze jest trochę zdjęę z takiego procesu nadawania kształtu. Klasyk czy elektryk, metodę można zastosowaę wszędzie.
Spokojnie, nie przeszkadzasz. Już od dawna Cię zachęcam do popracowania nad gryfem, ale tak na spokojnie, a nie na szybko.
Dził popracowałem nad stopę. Najwięcej miejsc do poprawki widzi się właśnie na zdjęciach. Ja robię po kilka zdjęę w ostrym łwietle i na powiększeniu widzę każde miejsce do dopracowania jak na dłoni
No i koniec.
Gitara ma pocięgnięcie. Jest ciężka, ale ma też moc, umie warczeę, trochę za sprawę pikapów (SD quater pound tele set) ale i drewno swoje robi bo z dechy jest bardzo mocna.