Banjolin mandolina-banjo
: 2022-07-04, 19:20
Czełę,
Zawędrował do mnie ciekawy instrument - banjolin (mando-bandżo), czyli element rezonansowy rodem z banjo, a gryf z mandoliny. Okres przedwojenny, przywędrowała do Gdałska z Lwowa, tyle o niej wiem. ęšłĽadnej wklejki, sygnatury itp. Ring zrobiony z bukowego drewna, na zewnętrz mahoniowy fornir. Gryf z drewna bukowego z rozetkę na główce. Nacięg membrany wcięż w niezłej formie. Mostka brak. Buczyna to typowy materiał na mandoliny z tego okresu (z tego co mi wiadomo).
Udało mi się ję bez szwanku rozebraę na częłci pierwsze i oczyłcię ze starego lakieru. Nie wiem czy lakier oryginalny, na pewno cienka warstwa. Niestety w słabym stanie. Do główki dostała się wilgoę i zasiniaczyła ję solidnie. Na szczęłcie udało mi się siniaka wybię perhydrolem. Cały Dzieł smarowałem i na słołce. Siniak zniknęł (zdjęcia jeszcze z siniznę...ale już jej nie ma:))
Chcę ję doprowadzię nie tylko do ładnego wizualnego stanu ale i do grywalnołci. Dlatego poza lakierem (politura), uzupełnieniem ubytków i poprawę ostrołci krawędzi na główce zamierzam:
- korektę kęta gryfu, aby akcja strun była niska. W tym momencie po dodaniu mostka struny byłyby ok 2 cm nad progami...z czasem pod nacięgiem odkształcił się ring,
- korektę liniowołci gryfu,
- szlif podstrunnicy i nowe progi,
- nowy mostek,
- może binding na dolnej krawędzi, ale jeszcze nie zdecydowałem.
Czuję, że ta bandżolina dostanie drugie życie nie tylko do powieszenia na łcianie, ale do muzyki - bo do tego instrument jest przeznaczony:)
Zawędrował do mnie ciekawy instrument - banjolin (mando-bandżo), czyli element rezonansowy rodem z banjo, a gryf z mandoliny. Okres przedwojenny, przywędrowała do Gdałska z Lwowa, tyle o niej wiem. ęšłĽadnej wklejki, sygnatury itp. Ring zrobiony z bukowego drewna, na zewnętrz mahoniowy fornir. Gryf z drewna bukowego z rozetkę na główce. Nacięg membrany wcięż w niezłej formie. Mostka brak. Buczyna to typowy materiał na mandoliny z tego okresu (z tego co mi wiadomo).
Udało mi się ję bez szwanku rozebraę na częłci pierwsze i oczyłcię ze starego lakieru. Nie wiem czy lakier oryginalny, na pewno cienka warstwa. Niestety w słabym stanie. Do główki dostała się wilgoę i zasiniaczyła ję solidnie. Na szczęłcie udało mi się siniaka wybię perhydrolem. Cały Dzieł smarowałem i na słołce. Siniak zniknęł (zdjęcia jeszcze z siniznę...ale już jej nie ma:))
Chcę ję doprowadzię nie tylko do ładnego wizualnego stanu ale i do grywalnołci. Dlatego poza lakierem (politura), uzupełnieniem ubytków i poprawę ostrołci krawędzi na główce zamierzam:
- korektę kęta gryfu, aby akcja strun była niska. W tym momencie po dodaniu mostka struny byłyby ok 2 cm nad progami...z czasem pod nacięgiem odkształcił się ring,
- korektę liniowołci gryfu,
- szlif podstrunnicy i nowe progi,
- nowy mostek,
- może binding na dolnej krawędzi, ale jeszcze nie zdecydowałem.
Czuję, że ta bandżolina dostanie drugie życie nie tylko do powieszenia na łcianie, ale do muzyki - bo do tego instrument jest przeznaczony:)