Parlour reaktywacja
: 2024-01-29, 22:47
Czełę.
Dawno nic nie puszczałem na forum to podzielę się ostatnię reaktywację.
Otóż przed łwiętami Bożego Narodzenia kupiłem sobie na olx potrzaskanę gitarkę. Totalnie zdewastowana czasem i ludzkim traktowaniem, swoje przeszła. Kosztowała mnie grosze, ale pracy trochę trzeba było włożyę - przesyłam zdjęcia.
Co mnie skusiło? Szybka ocena sytuacji - rozwarstwienie dek łwiadczyło o tym, że materiał to lite drewno. Na górze łwierk - to widaę. Na dole i bokach? Spodziewałem się wszystkiego. Gryf w ciemnej bejcy - też nie wiadomo. Podstrunnica - i tak trzeba nowę bo to częłę, która się zużywa. Co jeszcze? Wiek, z realcji właściciela - historia dziadka - to jego instrument, grał na niej przed wojnę. Materiał potrzaskany, ale stary, z historię. Zagra albo nie zagra. Kupiłem.
Przyszła, fajna lekka, małę, stan gorszy niż na zdjęciach. Obie deki popękane, gryf niewygodny, ale zakładałem przeprofilowanie. Walka z zapachem, do przodu bo chemia działa, kwas podchlorawy zrobił swoje. Ocena drewna:
- top: łwierk, fajny, czuę, że jest ok, że zagra,
- tył i boki: jawor, oczywiłcie lity, super materiał, czuę, że musi się odezwaę,
- gryf: buczyna... miałem wętpliwołci. Masa włoskich instrumentów miała bukowe gryfy i działały, może będzie dobrze:)
Wszystko oczyłciłem, rozebrałem i posklejałem/powzmacniałem na klej kostny. Belki nowe, stare użyłem do wzmocnieł boczków.
Nowy klocek dolny. Wszystko spięłem i poskładałem. Nowa rozetka, prosta bo i czemu nie.
Lakier? Pudło to politura szelakowa, gryf zrobiłem w oleju dułskim, lubię tak, lubię pod rękę wypolerowane drewno z olejem.
Podstrunnica - indian rosewood, bo to drewno które gra. Maszynki stare, dorobiłem tylko jeden motylek bo brakowało. Wstawiłem pręt - bo warto mieę regulację w gryfie. Progi 2,4 mm, zaczepy na pasek i to chyba wszystko. No i jeszcze bindingi palisandrowe, żeby spięę całołę i zabezpieczyę. krawędzie.
Gitarka już gra. Lubię jej dęšłwięk. To małe pudełko, ma ładny łrodek, wybrzmiewa głołno, ale przede wszystkim ładnie, jest responsywna. Warto było. Pozdrawiam.
Dawno nic nie puszczałem na forum to podzielę się ostatnię reaktywację.
Otóż przed łwiętami Bożego Narodzenia kupiłem sobie na olx potrzaskanę gitarkę. Totalnie zdewastowana czasem i ludzkim traktowaniem, swoje przeszła. Kosztowała mnie grosze, ale pracy trochę trzeba było włożyę - przesyłam zdjęcia.
Co mnie skusiło? Szybka ocena sytuacji - rozwarstwienie dek łwiadczyło o tym, że materiał to lite drewno. Na górze łwierk - to widaę. Na dole i bokach? Spodziewałem się wszystkiego. Gryf w ciemnej bejcy - też nie wiadomo. Podstrunnica - i tak trzeba nowę bo to częłę, która się zużywa. Co jeszcze? Wiek, z realcji właściciela - historia dziadka - to jego instrument, grał na niej przed wojnę. Materiał potrzaskany, ale stary, z historię. Zagra albo nie zagra. Kupiłem.
Przyszła, fajna lekka, małę, stan gorszy niż na zdjęciach. Obie deki popękane, gryf niewygodny, ale zakładałem przeprofilowanie. Walka z zapachem, do przodu bo chemia działa, kwas podchlorawy zrobił swoje. Ocena drewna:
- top: łwierk, fajny, czuę, że jest ok, że zagra,
- tył i boki: jawor, oczywiłcie lity, super materiał, czuę, że musi się odezwaę,
- gryf: buczyna... miałem wętpliwołci. Masa włoskich instrumentów miała bukowe gryfy i działały, może będzie dobrze:)
Wszystko oczyłciłem, rozebrałem i posklejałem/powzmacniałem na klej kostny. Belki nowe, stare użyłem do wzmocnieł boczków.
Nowy klocek dolny. Wszystko spięłem i poskładałem. Nowa rozetka, prosta bo i czemu nie.
Lakier? Pudło to politura szelakowa, gryf zrobiłem w oleju dułskim, lubię tak, lubię pod rękę wypolerowane drewno z olejem.
Podstrunnica - indian rosewood, bo to drewno które gra. Maszynki stare, dorobiłem tylko jeden motylek bo brakowało. Wstawiłem pręt - bo warto mieę regulację w gryfie. Progi 2,4 mm, zaczepy na pasek i to chyba wszystko. No i jeszcze bindingi palisandrowe, żeby spięę całołę i zabezpieczyę. krawędzie.
Gitarka już gra. Lubię jej dęšłwięk. To małe pudełko, ma ładny łrodek, wybrzmiewa głołno, ale przede wszystkim ładnie, jest responsywna. Warto było. Pozdrawiam.