Też z maska ochronnę, aczkolwiek zastrzegam, że używałem zwykle masek z nie najwyższej półki. Zresztę, jakie maski mieliłmy w latach 78-95. Teraz dmucham na zimne, a to co mam wykonaę z drewna pylęcę metodę, staram się robię cyklinę. Efekty wcale nie gorsze, chociaż większy udział pracy żywej, czyli mięłni.

Nie oznacza to, iż nie używam papieru w ogóle, ale ograniczam. Inna rzecz, że nie lubię pracowaę z ograniczeniami typu okulary, rękawice, maski itp. , ale kask polubiłem

Z pozostałymi miałem niemiłe przygody, zwłaszcza rękawicami, które założyłem przed drzazgami, a mało piła nie zrobiła by mi z reki tatara, Straciłem tylko palec, ale w rękawicy; innym razem przy spawaniu zapaliły mi się na rękach, a nie mogłem pułcię spawanego elementu, bo groziło to wypadkiem i wiele innych.

Nigdy żadnych rękawic, luęšłnych częłci odzieży itp przy pracy na maszynach do obróbki drewna, a juz szczególnie należy unikaę nieostrożnołci na strugarkach stołowych. Sę to najbardziej niebezpieczne maszyny przemysłu drzewnego-statystycznie.Zresztę nie mam czucia w rekach uzbrojonych w rękawice, chociaż czasem są niezbędne. Okulary z kolei poprzedniej rasy były obudowane i zaparowywały ograniczajęc widocznołę. Ale myłlę, że z biegiem czasu zacznę stosowaę dobrej jakołci ochraniacze. Najlepiej sie czuję przy obróbce ręcznej, bo wtedy czuje się materię wszystkimi receptorami.Pozdrawiam ,Ryszard