Aluminiowa gitara - CD

Opisy interesujęcych rozwięzań , komentarze tychże itd...

Moderator: Jan

popik10

Aluminiowa gitara - CD

Nieprzeczytany post autor: popik10 »

Postanowiłem napisaę tego posta po zamknięciu "aluminiowej gitary" przez Poco i przeniesieniu tematu do kosza. Nie mam możliwołci edycji w koszu stęd moje bazgroły :D.
Nasz forumowy kolega Rysiu widaę jest człowiekiem małej wiary :D.
A konie i krowy ja poił, bo ciotkę na wsi mam i jako dziecko wakacje spędzał :D
Ale do rzeczy:
Gitara - jak pisałem z włókna węglowego to rzecz możliwa do wykonania, jak i każden inny instrument który ze względu na swoje wymiary będęšłograniczenia materiałowe nie może byę wykonany w tejże technologii.
Jak pisałem, miszczem w tej technologii nie jestem i za takiego się nie mam, ale coś tam zdarzyło mi się laminowaę, choęby to https://picasaweb.google.com/pms2222/Dka#
A na potwierdzenie tego, że można są już tacy którzy zrobili instrumenty carbonowe.
http://www.youtube.com/watch?v=J_gI3chGtww
http://www.youtube.com/watch?v=X-A7K4TP ... re=related
Technologia zanana perzy produkcji szybowców, samolotów, jachtów, owiewek motocykolwych, karoserii samochodowych i czego ram jeszcze dusza zapragnie.
Tu inne przykłady instrumentów:
http://www.guitarnoize.com/me-guitars-c ... electrics/

http://www.carbonfibergear.com/6-sexy-c ... r-guitars/

http://www.coolgadgetconcept.com/blackb ... le-guitar/

Można i budowaę chybrydy jak ta :
http://www.driskillguitars.com/kurt%20diablo.htm
Połęczenie drewna z węglem.

Co do samej technologii Rysiu - prosta jest, prosta. Trza mieę tylko pompę próżniowę, zakupię albo zrobię. Zakupię np na aledrogo lub od chłopa z zepsutej dojarki, albo zrobię z kompresora od lodówki.

Materiały do laminowania ogólnodostępne w internecie.

Się rozpisałem :)
Ale teraz dotarło do mię, że może to chodzi o to że lutnictwo nie dopuszcza innego materiału jak drewno?? Może ja jakęł łwiętołę uraziłem?? A może pop prostu jak się czegoś nie próbowało to jest to niewykonalne??
Nie, można to zrobię w każdym domu i potrzebna nam jest do tego tylko pompa próżniowa nic więcej. Wszystko poza tym można wykonaę samemu. Potrzebne folie, tałmy, carbon, żywice, rozdzielacze itp kupic w necie - zaineresowanym mogę podaę linki.

A teraz kolega Rysiu odszczeka co na mnie napluł :D i ładnie przeprosi :D
Pozdrawiam
szlifek
Posty: 436
Rejestracja: 2009-12-24, 12:58
Lokalizacja: krakĂłw

Nieprzeczytany post autor: szlifek »

witam.
nawet w klasykach wzmacnia się gryfy węglem , belki przekleja , itp .
już dawniotemu gitary - " ovation " miały pudła z czegoś na kształt plastiku .
no i płyty górne - technologia " sandwich " .
pozdrawiam .
pamiątaj o cyklinie !
Zenek_Spawacz

Nieprzeczytany post autor: Zenek_Spawacz »

Popik , pytanko...
mozna uzywac do laminowania materialu z wlokien weglowych zywicy poliestrowej ?
popik10

Nieprzeczytany post autor: popik10 »

Oczywiłcie, że tak.
ęšłĽywica polestrowa jako taka nadaje się do tworzenia laminatów węglowych lub węglowo szklanych.
Ale......
Poliester jest tani i słaby jakołciowo w stosunku do epoksydu.
ęšłĽywica polestrowa stosowana jest do produkcji masowej gdzie stosuje się ja z matami i tkaninami szklanymi natomiast jełli już pakujesz kasą węgiel to zdecydowanie należy użyę epoksydu. Ponadto jest jedna bardzo ważna cecha epoksydu. Dedykowany on jest do połęczeł z drewnem ponieważ wnika głębiej w strukturę i przez to mocniej więże i wzmacnia powierzchnię. I jełli chcesz zrobię coś takiego /drewno - węgiel/ to według mnie tylko epoksyd.
Co nie zmienia faktu że jest możliwe takie połęczenie również poliestrem - będzie ono jednak słabsze i zdecydowanie mniej trwałe.
Co do kompozytów węglowo-epoksydowych, żeby jeszcze bardziej zwiększyę ich wytrzymałołę stosuje się wygrzewanie. Robi to się w piecach jak się pewnie domyłlacie. szczegółowe dane podaje producent żywic.
Ja małe elementy z laminatu węglowego wygrzewałem gotujęc w garnku z wodę - potrzeba matka wynalazku :D.

Zenku mam nadzieje że udzieliłem Ci wystarczajęcej odpowiedzi.
Pozdrawiam
poco
Moderator
Posty: 4627
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Nieprzeczytany post autor: poco »

No , przyznaję, że przeflancowałem temat nie do tej szufladki, ale widzę, że i tak zdężył wydaę nasiona i się rozplenił :D . Popiku, widzisz, jak trudno walczyę z chwastami. :wink: Co do tego, co zawarłeł w swoich trełciach zgadzam się w całej rozcięgliwołci i to jest prawda. łp. księdz Tischner, też mówił o trzech prawdach. W taki też sposób traktuję podejłcie do lutnictwa inaczej niż w sposób tradycyjny. Gdybym inaczej podchodził, to nie zajmował bym się zagadnieniami tradycyjnego lutnictwa i kupił bym sobie syntezator, bo po cholerę mi gitara z drewna i jeszcze trzeba na niej graę, skoro naciłnie się parę kneflików i coś się tam up.....li. Zdaję sobie sprawę, że nieunikniony jest postęp w konstrukcji instrumentów, ale póki co takie ciekawostki omijam na odległołę, bo jest to robienie multivity z mózgu. Stradivariusa nie zastępisz scalakiem, lampy nie zastępisz nim również. To zawsze będzie ersatz. Oczywiłcie nie odbieram nikomu prawa do głoszenia swoich koncepcji i rozwięzał, ale niech to się dzieje w odpowiednim miejscu jako ciekawostka. Chwasty też mogę pięknie wyględaę, czego mamy wiele przykładów w przyrodzie. Jeżeli tylko znajda się chętni , z otwartymi umysłami, to niech tworzę, niech próbuję zmieniaę, bo po to jest forum i dla takiego działania jest tu też miejsce. Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Zenek_Spawacz

Nieprzeczytany post autor: Zenek_Spawacz »

Na forum WD byl basista , ktory mial dostep do profesjonalnych obrabiarek CNC i zrobil aluminiowa gitare. Proponowalem mu aby zamiescil zdjecia i opis tego wiosla tutaj na naszym forum ale jakos sie nie udalo ... Forum WD przestalo istniec i kontakt sie urwal.
Sam posiadalem dwa instrumenty z gryfami aluminiowymi. Pierwsza to Kramer Stagemaster Custom , ktora mi ukradziono w roku 1993 w Niemczech , druga rowniez Kramer , tyle ze headless , model Duke. Teraz mam gdzies w zakamarkach jeszcze Aluminiowy gryf Vaccaro w stanie surowym i kiedys sklece z tych czesci bas. Moj pierwszy alu bas mial niesamowite brzmienie , w graniu kciukiem zabijal metalicznym brzmieniem , natomiast Kramer Duke to byl bardzo przecietny instrument. Doswiadczenia , ktore robilem z tymi gitarami pozwalaja mi stwierdzic ,ze aluminium nie bylo bezposrednio odpowiedzialne za to metaliczne brzmienie. Kluczowa role odgrywala konstrukcja glowki w ksztalcie widelek kamertonowych. Wioslo mialo lepszy rezonans , lepszy sustain i lepszy dzwiek wlasnie dzieki temu trikowi konstrukcyjnemu.
bart_z
Posty: 27
Rejestracja: 2011-11-16, 08:52

Nieprzeczytany post autor: bart_z »

Witam wszystkich. Od dłuższego czasu obserwuję forum, nie udzielałem się, ponieważ niewiele merytorycznego miałem do dodania. Z lutniczych dokonał to mam na koncie rewitalizację starego Mayonesa, a więc raczej trochę mało, żeby występowaę w roli eksperta.

W temacie włókien i żywic ma jednak to i owo do powiedzenia, w dodatku temat użycia metali i włókien do budowy gitar uważam za bardzo ciekawy. Nie chcę tutaj rzucaę okrełleł, że to przyszłołę lutnictwa - nie jestem jasnowidzem, wiele rzeczy które były rzeczywiscie rewolucyjnie (i nie mówię tutaj o lutnictwie) zwyczajnie się nie przyjęło. Budowa wiosła z włókien jednak chodzi mi po głowie (choę coraz mniej, ale o tym póęšłniej), poza tym mam już pewne doświadczenie z żywicami, stosowałem je już z powodzeniem w audio.

Do rzeczy - jeden z kolegów pisał o tym, że poliester jest słabszy od epoksydu. Owszem jest, ale nie na tyle, żeby się nie nadawał. Problem wytrzymałosci żywicy poliestrowej występuje jełli wykonywany element ma byę technicznie wyżyłowany. Np. jakił element samochodu, sprzęt sportowy itd itp. Laminat poliestrowo-szklany czy poliestrowo-węglowy będzie mocniejszy niż jakiekolwiek drewno i to kilka razy. Wystarczy spojrzeę na kadłuby łódek, one zazwyczaj ze względów finansowych wykonywane są z żywic poliestrowych, często przy użyciu nie tkanin szklanych tylko natryskiwanych razym z żywicę luęšłnych włókien, bez żadnego odsysania (o tym też jeszcze za chwilę). Mimo to, skorupa ma niewielkę grubołę i jest tak samo jełli nie bardziej wytrzymała jak by była zbudowana z grubych desek. Proponuję prosty eksperyment - skleię dwa kawałki drewna żywicę poliestrowę i po miesięcu spróbowaę to łęczenie rozerwaę. Jest bardzo prawdopodobne, że prędzej drewno złamie się w innym miejcu, ewentualnie tuż obok (w spoina wytrzyma, tylko rozerwę się włókna tuż obok niej). Takie łęczenie może byę nawet mocniejsze od analogicznego wykonanego żywica epoksydowę, która może sama w sobie jest mocna, ale ma większę lepkołę i gorzej wsięka w drewno podczas klejenia.

Osobnę kwestię jest wpływ na brzmienie. Przede wszystkim laminat na żywicy epoksydowej (oprócz tego ze mocniejszy) będzie sztywniejszy i to jest własnie moim zdaniem istotna cecha z punktu widzenia lutnika. Użycie innego rodzaju żywicy wygeneruje inne brzmienie. W przypadku gryfu będzie to oznaczało również to, że będzie można go odchudzię przy zachowaniu jego sztywnołci.podobnie rzecz się ma z użyciem innych włókien. Włókno szklane jest bardziej wiotkie, kevlar zał jest pomiędzy jednym a drugim jełli chodzi o sztywnołę. Takie coś będzie inaczej rezonowało. Kolejnę rzeczę która będzie miała duży wpływ na brzmienie to odessanie laminatu i (myłlę w mniejszym stopniu) jego wygrzanie. Zazwyczaj laminat odsysa się po to,żeby był mocniejszy, ale w przypadku gitary to już ustaliliłmy, że nie ma to znaczenia. Odsysanie żywicy z laminatu powoduje, że między włóknami nie ma pustych przestrzeni wypełnionych jedynie żywicę, żywica jedynie łęczy włókna ze sobę, żeby nie mogły się przesuwaę względem siebie. Wytrzymałołę nie ma wielkiego znaczenia, ale to ile będzie łwietnie przenoszęcych rezonanse włókien, a ile żywicy to już tak. To jest własnie pewna trudnołę w warunkach amatorskich i to jest rzecz, której bym absolutnie nie ignorował. ęšłĽywica to zawsze polimer, może byę twardsza lub miększa, ale zawsze w jakimł stopniu tłumi drgania. Im mniej tego w laminacie tym lepiej. Wygrzewanie z kolei wzmacnia żywicę, dlatego jego wpływ chyba powinien byę mniejszy. Może to mieę znaczenie przy instrumentach akustycznych, mocniejszy mechanicznie laminat moze byę ciełszy, ale w przypadku elektrycznych - myłlę że niewielkie. istnieję zresztę żywice, których nie trzeba wygrzewaę. Sę dosyę drogie, dlatego nie opłaca się z nich robię łodzi, rowerów, częłci do samochodów, ale na jednym dobrze odessanym instrumencie muzycznym nie powinno byę wielkiej różnicy, szczególnie w relacji do jego finalnej wartołci.

Najważniejszę różnicę i przewaga jakę moim zdaniem daję kompozyty w porównaniu do drewna jesy możliwołę dowolnego ułożenia dowolnej grubołci włókien. W sumie jest to tyle przewaga co wada, trudno przy takiej powtarzalnosci powiedzieę póęšłniej,że instrument ma duszę. Instrument drewniany ma swoje wady, ale to jest własnie cała jego magia. Szuka się idealnych kawałków drewna, ale zawsze znajduje się trochę inne, nie ma dwóch instrumentów brzmięcych dokładnie tak samo. są oczywiłcie czasem kompletnie nieudane rzeczy, ale coś musi byę nieudane,żeby coś innego mogło byę łwietne. Instrument zrobione z włókna będzie doskonały i doskonale powtarzalny, podobnie zresztę wykonany z metalu. Dlatego własnie tak jak pisałem na poczatku coraz mniej mi się podoba wizja budowy całego instrumentu z włókien i żywic. na poczętku byłem niemal zachłyłnięty tę koncepcję i już prawie kupiłem wiosło, które miało posłużyę za wzór do wykonania formy. Na chwilę obecnę jednak myslę wyłęcznie o gryfie wykonanym z kompozytu. Po pierwsze dlatego, że będzie łatwiejszy do wykonania od drewnianego, po drugie nie będzie potrzebował pręta, po trzecie nie będzie się paczył. Ale korpus... chyba jednak wolę drewno. Tym bardziej, że uwielbiam mahoł, wszelkie kompozyty, nawet poliestrowo-szklane wydaję się jednak zbyt mało sztywne. Pomysł, żeby użyę gryfu aluminiowego oczywiscie również mi się bardzo podoba. Nie zrobię tego, bo nie mam dostępu ani do taniego CNC a i samo aluminium jest drogie, myłlę,że gdybym się zmiełcił w cenie 2000 PLn za taki element to byłoby tanio, włókno będzie tałsze conajmniej o połowę, właczajęc w to koszt wykonania formy. sama koncepcja posłużenia się takim elementem jest moim zdaniem jak najbardziej OK, myłlę,że jeszcze nie zabija duszy instrumentu a pozwala go mocno udoskonalię.
popik10

Nieprzeczytany post autor: popik10 »

Generalnie z całym opisem się zgadzam, ale:
Takie łęczenie może byę nawet mocniejsze od analogicznego wykonanego żywica epoksydowę, która może sama w sobie jest mocna, ale ma większę lepkołę i gorzej wsięka w drewno podczas klejenia.
To chyba lekka przesada :D
Włałnie dedykowane do drewna żywice to epoksydy nie poliestry. Gęstołę żywic jest bardzo różna i widaę to już na przykładzie dwóch wczełniej podanych Epidian 53 i 5.
Kiedy laminowałem łódkę używałem m.in. CES R70 i wczełniej przed laminowaniem gruntowałem drewno bo bardzo ładnie piło żywicę z laminatu.
Nie jest więc prawdę, że epoksyd jest w tm zastosowaniu gorszy, wręcz przeciwnie. Wczełniej przytaczałem również metodę "West" która bazuje na epoksydzie i jest to właśnie przesycanie drewna żywicę E.
Polemizował bym również na temat wyżarzania, bo jełli coś (żywica) zmienia strukturę na twardszę i bardziej sprężystę, więże lepiej włókna, to niezaprzeczalnie mam wpływ na przekazywanie drgał.

Co do łęczenia zawsze można wykonaę taki patent

Obrazekpozwalajęc zachowaę sztywnołę konstrukcji i wyględ tradycyjnego instrumentu.
Swoja drogę ciekawe konstrukcje:
http://www.gitarion.pl/innowacje.html jest tam rówież gitara ze słomy.
Pozdrawiam
bart_z
Posty: 27
Rejestracja: 2011-11-16, 08:52

Nieprzeczytany post autor: bart_z »

Znaczy tak - nie odnoszę się do dedykacji tylko do tego jak w praktyce wyglada klejenie drewna, bo robiłem to wielokrotnie i sprawdzałem siłę połęczenia. Nie chodzi o laminowanie i zbrojenie czegoś jakimię belkami ale klejenie dwóch kawałków np wzdłuż jak ma to miejsce w przypadku korpusu do gitary elektrycznej. I jełli przeczytasz dokładnie to nie chodziło mi o to, że takie połęczenie będzie zawsze mocniejsze tylko MOęšłĽE byę mocniejsze. W praktyce obydwa rodzaje żywic daję bardzo mocne połęczenie, w przypadku słabych gatunków drewna, a do tego jeszcze łupliwych (olcha, sosna, mahonie w sumie też za mocne nie są) problemem przestaje byę spoina tylko wytrzymałołę drewna obok spoiny. Skleisz dwa elementy i je póęšłniej złamiesz to okaże się, że spoina jest nienaruszona, wyrwało tylko kawałek drewna i sterczę tylko wióry. Do takich zastosował lepszy może byę klej, który najgłębiej wsięknie w drewno.

Co do metody "West" to diabeł tkwi w szczegółach. Po pierwsze jest to metoda próżniowa, zatem żywica jest wpychana pomiędzy włókna w sposób wymuszony, tego nie ma przy zwykłym klejeniu, tutaj pomaga jedynie niska lepkołę (nie gęstołę) w stanie nieutwardzonym. Po drugie zupełnie inny jest cel. Chcemy uzyskaę możliwie największę wytrzymałosą mechanicznę takiego drewna, logiczne zatem, że użyjemy mocniejszej żywicy, choęby jej aplikacja była trudniejsza. Jesli kleimy jakił instrument albo mebel to w zasadzie jedyne o co trzeba się martwię to połęczenia, drewno samo w sobie jest już wystarczajęco mocne do tego typu zastosował.

Mówimy jednak o przypadkach czysto akademickich z punktu widzenia budowy instrumentów. W praktyce każdy rodzaj żywicy będzie znacznie mocniejszy od typowych klejów do drewna a laminat nawet szklano-poliestrowy (czyli teoretycznie najsłabszy) mocniejszy od jakikiegokolwiek drewna. Myłlę zatem, że oprócz włałciwołci akustycznych takiego laminatu nie ma co się oględaę na cokolwiek.

Co do wygrzewania - nie napisałem, że to nie ma wpływu, tylko ze wpływ jest mniejszy, ale i z tego w sumie po przemyłleniu się wycofuję. Po pierwsze dlatego,że w dobrym, odessanym laminacie jest jej niewiele, włókna łciłle do siebie przylegaję a niewielka ilołę żywicy jedynie je spaja ze sobę. Po drugie większa wytrzymałołę żywicy nie koniecznie musi oznaczaę jej wiele mniejszę plastycznołę. Wylej sobie cienki arkusz o grubołci milimetra dwóch, z Epidianu 5 albo z poliestrowej konstrukcyjnej M105TB. Niech poleży kilka tygodni i zobaczysz co uzyskasz. Twardy i kruchy polimer, który jak się złamie to tnie skórę na rękach prawie tak dobrze jak nóż. Nie wiem czy wygrzewanie jest w stanie ten materiał jeszcze bardziej usztywnię, ale nie wydaje mi się. Co jednak istotniejsze siła więzania żywicy z włóknem nie powoduje większej sztywnołci laminatu. To nie jest tak, że w wygrzanej żywicy włókna przesuwaję się mniej względem siebie niż w przypadku niewygrzanej. W obu przypadkach są unieruchomione całkowicie, gdyby się poruszyły względem siebie następiłaby przecież delaminacja. No i własnie od siły więzał zależy bardziej odpornołę na delaminację niż sztywnołę. Niewygrzany materiał łatwiej będzie uszkodzię, ale sztywnosą będzie miał takę samę i zależeę będzie ona głównie od włókien i ich splotu.

Co do patentu z tę rurę w gryfie który wrzuciłeł to ciekawy, zdecydowanie do mnie przemawia. Pozwala uczynię gryf odpornym na typowe dla drewna przypadłołci, jednoczełnie niespecjanie ingerujęc w "drewniany" charakter instrumentu. I nawet pal licho wyględ, myłlę, że jak by się odpowiednio wypromowaę to taki carbonowy wyględ też by był lanserski ;-) gryf który wrzuciłeł tak naprawdę jest drewniany i jak drewniany powinien brzmieę.


Edit:

1. Przemyłlałem kwestię tego wygrzewania laminatu. podtrzymuję tezę, ze wygrzewanie nie powinno mieę bezpołredniego wpływu na sposób przenoszenia drgał przez laminat, może mieę jednak jak najbardziej połrednię. nie pomyłlałem o tym wczełniej, bo cięgle myłlę raczej o gryfie, ale jełli cały instrument chcemy zrobię z włókna i ma to byę instrument akustyczny to wytrzymałołę laminatu ma poredni wpływ na brzmienie. Mozna użyę ciełszego laminatu, ciełszych belek itp itd bez obawy, że całołc stanie się zbyt krucha, łatwa do uszkodzenia jednym nieostrożnym uderzeniem. Takie odchudzenie będzie miało już poważny wpływ na brzmienie.

2. przemyłlałem tę rurę wewnętrz gryfu. Myłle,że szczęłliwszym technicznie rozwięzaniem będzie wywalenie włókna na wierzch. Po pierwsze kompozyt na zewnętrz stworzy szerszy profil, dzięki czemu będzie stanowił lepsze usztywnienie gryfu. Po drugie "zamknie" drewno. O ile będzie to dobrze wysuszony klocek to taki pozostanie "na amen", będzie to można nawet wrzucię do wody i nic się nie dostanie do łrodka. po trzecie nie będzie to wymagało żadnej formy, wystarczy wystrugaę ciut mniejszy gryf, okleię go włóknem i odessaę. Wyględu drewna to to mieę nie bedzie, ale włałciwołci jak najbardziej.
Zenek_Spawacz

Nieprzeczytany post autor: Zenek_Spawacz »

Dostalem kiedys w prezencie gryf Vaccaro . Taki "rozwiniety" Kramer . Szyna aluminiowa w gryfie o przekroju TT z sruba regulujaca napiecie , czyli trussrodem.Glowka typu Kramerowa czyli widelki , podstrunnica ebonol.
Calosc tzn aluminium z trussrodem pakuje sie w wyfrezowany gryf drewniany , ktory nalezy skleic z podstrunnica aby zamknac szyjke jako calosc. Zastosowalem klej epoxydowy i dupa blada , nie trzyma .... Jaki praparat klejacy bedzie wedlug Was wlasciwy. Ilosc podejsc jest ograniczona bo zeszlifowanie resztek nastepnego , niefortunnego klejenia zmieni wymiar elementow i bede mogl sobie powiesic gryf jako ozdobe na scianie albo czeka mnie frezowanie elementu drewnianego od nowa ...
Zenek_Spawacz

Nieprzeczytany post autor: Zenek_Spawacz »

Jezeli chodzi o gitary z materialow (nazwijmy je) alternatywnych jak tworzywa sztuczne czy aluminium to zdziwic sie mozna jak dluga maja one tradycje...
Juz w 1935 Rickenbacker zbudowal gitare z bakelitu.Firma National zalozona przez emigrantow czeskich (bracia Dopyera) miala w repertuarze banjo z korpusem aluminiowym juz w roku 1927. Zreszta gitara Dobro to tez ich sprawka.W latach szescdziesiatych (1962) ruszyla seryjna produkcja gitar z tworzyw sztucznych , na bazie zywic poliestrowych. Dwie czesci korpusu byly odrebnie formowane i pozniej sklejane.
foty:
Obrazek
Obrazek
Dzisiaj te wiosla osiagaja wysokie ceny na rynku Vintage.
Aluminiowe wytwory Travis Beana to specjalna konstrukcja , rozniaca sie bardzo od gitar Kramera (zreszta wspolpracownika Beana) po pierwsze Travis uzywal gryfu ktory mial aluminiowe polaczenie z mostkiem i forme glowki z wycietym w aluminium T :
Obrazek
kramer ograniczyl sie do samego gryfu (bez laczenia z mostem) i obcial kawalek glowki...
Obrazek
Ten ksztalt glowki zapewnil instrumentom Kramera znakomity "funkowy" dzwiek co niestety nie obronilo tychze przed odejsciem w zapomnienie.
Aluminiowy teownik bez preta regulujacego wyginal sie a metalowy gryf "czul sie" zimny i nieprzyjazny w grze. Osobiscie mam duzy sentyment do tych basow ale to przeszlosc niestety.
Duzym powodzeniem ciesza sie instrumenty "BAsslab" i "Miller" od naszych niemieckich sasiadow wykonywane na bazie tworzyw sztucznych... Tyle , ze to w swiecie lutniczym raczej margines.
Dzisiaj jest juz pozno ale w nastepnych dniach opisze moje osobiste doswiadczenia z "produkcja" gitar z plastyku...
bart_z
Posty: 27
Rejestracja: 2011-11-16, 08:52

Nieprzeczytany post autor: bart_z »

@ Zenek

Szczerze mówięc kleię aliminium z drewnem nigdy nie próbowałem, natomiast wielokrotnie szpachlowałem szpachlówkę na bazie żywicy poliestrowej. Duże znaczenie ma przygotowanie aluminium, trzeba po pierwsze dobrze zmatowię, albo papierem łciernym albo jeszcze lepiej - wypiaskowaę. Po drugie nie moze byę ani trochę tłuste czy brudne. Od tego zależy czy szpachla będzie się trzymaę, czy będzie odłazię płatami. Czy będzie w ten sposób trzymało się drewno? Tego nie wiem, nie sprawdzałem. Możliwe, ze skoro tak spektakularnie odpadło to problemem nie jest wyłęcznie czystołę i chropowatosą aluminium tylko sam w sobie klej jest zły. Wiem,ze są specjalne odmiany żywic do klejenia metalu, byę może taka zwykła żywica się nie nadaje.
popik10

Nieprzeczytany post autor: popik10 »

Co do gryfu Zenku to zgadzam się z Bart-em. Raczej trudne połęczenie.
Ja potestował bym z klejami konstrukcyjnymi lub akrylowymi.
http://www.kleje-szu.pl/zastosowania/kl ... cyjne.html
Choę to może trochę kosztowne bo z tego co wiem tanie nie są.

Co do Twojej wypowiedzi Bart to tak:
Klejenie drewna - bez uwag zgadzam się w całej rozcięgłołci. Niezależnie od użytego kleju spoina jest "za mocna" dla drewna i to ono ulega zniszczeniu.
I tak jest dobrze, tak powinno byę.

Co do metody West - również zgoda, albo próżnia tradycyjna albo infuzja.
Jełli jednak kleimy nie potrzeba nam stosowaę tych metod wystarczę łciski. Ale przy laminowaniu jak najbardziej, a jełli chcesz budowaę np. płytę wierzchnię węglowę, lub jakikolwiek inny element to nie wyobrażam sobie że zrobisz to metodę kontaktowę. Co do lepkołci nie kwestionuję nasz oczywiłcie rację, użyłem złego okrełlenia.

Co do wygrzewania - nie rozpisuję się, Czy to znaczy, że materiał mniej sztywny przenosi tyle samo i takich samych drgał co materiał bardziej sztywny? Nie wydaje mi się, aczkolwiek żadnych badał nie robiłem ani takowych nie znam.

2. Parker stosuje podobne rozwięzanie, laminowana topolowa podstrunnica, problemem dla amatorskiego zastosowania są klejone progi (choę może to nie taki wielki kłopot).
Można by wykonaę na cnc formę i laminowaę sanwich z drewnem była by gwarancja idealnie prostej powierzchni.

Pozdrawiam
bart_z
Posty: 27
Rejestracja: 2011-11-16, 08:52

Nieprzeczytany post autor: bart_z »

@popik10

Z tym wygrzewaniem to właśnie chodzi o to, że nic się nie usztywnia, tylko wzmacnia. Jełli się usztywnia to w minimalnym stopniu. Dzięki wygrzaniu laminat będzie trudniej złamaę, ale sztywniejszy nie będzie. Kluczem do zrozumienia problemu jest tutaj sposób w jaki laminat się łamie i jak w ogóle "działa". Sztywnołę tak naprawdę daję włókna. żywica tylko spaja je razem,zeby nie miały możliwołci ruchu względem siebie. Włokna, które maję większę rozcięgliwołę daję mniejszę sztywnołę. Działa to na takiej zasadzie jak dwa sklejone ze sobę arkusze forniru, dwa sklejone razem są sztywniejsze niż podobnej grubołci lite drewno, wszystko dlatego, że zginajęc takie coś jendę warstwę łciskasz a drugę rozcięgasz. Nie ma znaczenia jak mocny jest klej dopóki nie pułci oczywiłcie. Z laminatami opartymi o włókna i zywice jest podobnie, z tym że w odróżnieniu od dwóch kawałków forniru sklejonych Wikolem czy Pattexem to właśnie klejene jest najsłabszym punktem w całym laminacie. łamięc sklejkę łamiesz drewno, a klej pomiędzy nim trzyma dalej. Przy próbie przełamania kompozytu zanim dojdzie do jakiegokolwiek przerwania włókna najpierw dochodzi do delaminacji, dzieje się tak ponieważ "puszcza" więzanie żywicy z włóknem, włókno zostaje uwolnione. po to właśnie się to wszystko wygrzewa, wygrzanie żywicy powoduje, że trzyma znacznie dłużej, przy znacznie większych naprężeniach, ale sztywnołę pozostanie podobna, tzn przykładajęc tę samę siłe uzyskamy podobne ugięcie. nie do konca precyzyjnym, ale w jakimł stopniu oddajęcym postaę rzeczy będzie porównanie kieliszka z metalowym dzwonkiem. Jedno i drugie jest sztywne, jedno i drugie wpada łatwo w rezonans, tyle,że jak w szkło zbyt mocno pukniesz to się rozleci, co metalowi raczej nie grozi. Podobnie widzę właśnie kwestię grzanego i niegrzanego laminatu, w przypadku niewygrzanego żywica jest bardziej krucha, ale dopóki jest spojona z włóknem to nie powinno byę istotnej różnicy.

Oczywiscie to wszystko jest tylko dedukcja, nie robiłem nigdy porównania włałciwosci akustycznych laminatu wygrzanego i niewygrzanego. Jedynie opukiwałem i gięłem, na jedno i drugie laminaty reaguję podobnie. możliwe jednak, że jełli się zbuduje z tego instrument to wyjdę na światło dzienne nowe fakty, jednak w łwietle dotychczasowych moich dołwiadczenł raczej nic na to nie wskazuje.

Apropos Parkera - sprawa jest do obejłcia na dwa sposoby. Po pierwsze można owinęę laminatem sam gryf i na to daę normalnę podstrunnicę. Po drugie w miejscu podstrunnicy mozna daę grubszę warstwę laminatu, którę będzie można normalnie ponacinaę. Takie coś jednak może już trochę wpływaę na dęšłwięk, dlatego skłaniałbym się raczej ku pierwszej metodzie.
Ostatnio zmieniony 2011-11-17, 15:02 przez bart_z, łącznie zmieniany 1 raz.
Zenek_Spawacz

Nieprzeczytany post autor: Zenek_Spawacz »

Zle sie wyrazilem w pytaniu o klejenie gryfu Vaccaro... Powierzchnie do sklejenia to drewniana nakladka z podstrunnica ebonol... I wcale nie jestem pewien czy epoxy tego nie klei . "Dominikanskie" epoxy nie skleilo , ale problem tutaj jest taki , ze nie ma rzeczy , ktorej dominikanczycy by nie potrafili spieprzyc albo "zmodernizowac" .
ODPOWIEDZ