Zadzwoniłem do gościa z zapytaniem ile ma po ścięciu do suszarni - odp. ok. roku, czyli jest świeże, suszone. Drugie - jakie grube pnie były, bo ze zdjęcia to niewiele widać -odp. 20-40 cm. zapomniałem dopytać jaka wilgotność jest w tej chwili i w jakiego typu komorze było suszone, bo przerwało mi się połączenie.
Typ komory powie czy rzeczywiście to była suszarnia próżniowa, a te profesjonalne są raczej bardzo drogie - ja też mogę powiedzieć, że suszyłem w próżniowej u sąsiada /sąsiad nie ma takiej, tylko zwykłą opalaną trocinami, a na dachu postawił pompkę od wspomagania z samochodu; tez wyciąga powietrze
. Jaka to jest różnica, to proszę poczytać w temacie. Zapytajcie w tej kwestii, bo może to być kicha dlatego, że będzie prężyć mocno jeżeli było suszone szybko, a takie drewno , to tylko na sztapel i niech poleży jeszcze z rok po tym suszeniu. Co z tego się da potem zrobić, to nie jestem w stanie powiedzieć, ale trepy do schodów klejone na pewno. Suszenie, a suszenie , to dwa suszenia i znając ziomali nie uwierzę żadnemu, że mówi prawdę.
Będzie któryś kupował, to raczej bym kupił tą 50 mm, bo sporo odpadnie na obróbkę, no i szukać bliżej środka pnia - chodzi o układ słojów i wyginanie przy dosychaniu. Obejrzeć pęknięcia i ich przebieg, chyba, że to na listewki do latawca....
Dobrze jest wziąć swój wilgotnościomierz, bo tym można kasę wytargować. To są spore pieniądze, a za takie należy się dobry materiał.
Pozdrawiam, Ryszard