lampa, jak to ogarnąć
: 2018-01-15, 00:06
Powszechnie uważa się, że dźwięk przetworzony przez układy lampowe jest kwintesencją brzmienia gitary.
Stąd tyle firm i konstrukcji tych urządzeń funkcjonujących w muzyce gitarowej wzmacniacze o mocach od ułamkowych do N. Do tego dochodzą jeszcze układy korekcji barwy, efekty i cholera raczy wiedzieć co.
Rozwój techniki elementów dyskretnych spowodował początkowo zmniejszenie zainteresowania lampą, ale w końcu i tak kanonem pozostała ona, LAMPA.
Wielu z naszych kolegów posiada takie sprzęty i używa ich w różnych kombinacjach, a jeszcze większa chciała by stać się posiadaczem.
Sposobów na posiadanie jest wiele, w tym kupno gotowego urządzenia, ale jest też grono licznych zapaleńców, którzy sami chcieli by sobie zbudować takie ustrojstwo.
Wiedzy na ten temat jest w sieci od pyty, a ja chciałem zainteresować kolegów rozwiązaniem, które jest dopiero przedsionkiem do budowy całości.
Chodzi o budowę i montaż układów point to point, do których popularne jest wykorzystanie tzw turet board'ów, czyli płytek z konkretnie rozmieszczonymi punktami lutowniczymi, do których wystarczy przylutować odpowiednie elementy , czyli rezystory, kondensatory, diody.
Są dostępne w sieci tzw layout, gdzie pokazane są konkretne rozwiązania i rozmieszczenie punktów lutowniczych, elementów.
Chciałem zapodać inne, no może dla mnie, ale mało popularne podejście do tematu.
Chodzi o wykonanie elektroniki jako podzespołu, który możemy testować bez potrzeby posiadania chassis.
Ale do rzeczy.
Na płytkę do turetów musimy wykorzystać niepalny materiał odporny na temperaturę jak towarzyszy lutowaniu.
Najpierw turet board.
Płytkę z tekstolitu, tarmexu wycinamy i wiercimy zgodnie z layoutem, z tym, że na tej samej płytce jednocześnie montujemy/lutujemy podstawki lamp preampa - odwracacz fazy i końcówka osobno.
Jako kołki lutownicze można wykorzystać tulejki zaciskowe od zakańczania przewodów kabelkowych, ale tych bez izolacji - cena 100 szt. https://www.speckable.pl/produkt/653/Ko ... l?ref=g198 .
Ja wlutowałem podstawki tradycyjne, bo mam ich od pyty, ale najlepsze są te do druku.
Co zyskałem? 1.Mogłem polutować wszystkie elementy preampu bez chassis; 2. Można sprawdzić układ bez końcówki, podłączając go do dowolnej końcówki mocy; 3.Można dowolnie modyfikować go bez targania całości; 4. Wszystkie połączenia/krosowania pomiędzy lampami, a układem dokonane są pod płytką; 5. Kołki na zewnątrz służą do dalszych połączeń we/wy, potencjometry, zasilanie itd.
Dodatkowo na takiej płytce można sobie opisać gdzie jaki element należy wlutować.
Tutaj przykładowy zestaw, gdzie wykorzystałem układ z Fendera i Marshalla. Jak się przyda, to dobrze.
Pozdrawiam, Ryszard
Stąd tyle firm i konstrukcji tych urządzeń funkcjonujących w muzyce gitarowej wzmacniacze o mocach od ułamkowych do N. Do tego dochodzą jeszcze układy korekcji barwy, efekty i cholera raczy wiedzieć co.
Rozwój techniki elementów dyskretnych spowodował początkowo zmniejszenie zainteresowania lampą, ale w końcu i tak kanonem pozostała ona, LAMPA.
Wielu z naszych kolegów posiada takie sprzęty i używa ich w różnych kombinacjach, a jeszcze większa chciała by stać się posiadaczem.
Sposobów na posiadanie jest wiele, w tym kupno gotowego urządzenia, ale jest też grono licznych zapaleńców, którzy sami chcieli by sobie zbudować takie ustrojstwo.
Wiedzy na ten temat jest w sieci od pyty, a ja chciałem zainteresować kolegów rozwiązaniem, które jest dopiero przedsionkiem do budowy całości.
Chodzi o budowę i montaż układów point to point, do których popularne jest wykorzystanie tzw turet board'ów, czyli płytek z konkretnie rozmieszczonymi punktami lutowniczymi, do których wystarczy przylutować odpowiednie elementy , czyli rezystory, kondensatory, diody.
Są dostępne w sieci tzw layout, gdzie pokazane są konkretne rozwiązania i rozmieszczenie punktów lutowniczych, elementów.
Chciałem zapodać inne, no może dla mnie, ale mało popularne podejście do tematu.
Chodzi o wykonanie elektroniki jako podzespołu, który możemy testować bez potrzeby posiadania chassis.
Ale do rzeczy.
Na płytkę do turetów musimy wykorzystać niepalny materiał odporny na temperaturę jak towarzyszy lutowaniu.
Najpierw turet board.
Płytkę z tekstolitu, tarmexu wycinamy i wiercimy zgodnie z layoutem, z tym, że na tej samej płytce jednocześnie montujemy/lutujemy podstawki lamp preampa - odwracacz fazy i końcówka osobno.
Jako kołki lutownicze można wykorzystać tulejki zaciskowe od zakańczania przewodów kabelkowych, ale tych bez izolacji - cena 100 szt. https://www.speckable.pl/produkt/653/Ko ... l?ref=g198 .
Ja wlutowałem podstawki tradycyjne, bo mam ich od pyty, ale najlepsze są te do druku.
Co zyskałem? 1.Mogłem polutować wszystkie elementy preampu bez chassis; 2. Można sprawdzić układ bez końcówki, podłączając go do dowolnej końcówki mocy; 3.Można dowolnie modyfikować go bez targania całości; 4. Wszystkie połączenia/krosowania pomiędzy lampami, a układem dokonane są pod płytką; 5. Kołki na zewnątrz służą do dalszych połączeń we/wy, potencjometry, zasilanie itd.
Dodatkowo na takiej płytce można sobie opisać gdzie jaki element należy wlutować.
Tutaj przykładowy zestaw, gdzie wykorzystałem układ z Fendera i Marshalla. Jak się przyda, to dobrze.
Pozdrawiam, Ryszard