Radius zmienny podstrunnicy-narzędzie
Moderator: poco
Przy tej pierwszej konstrukcji to nie widzę opcji zmiennego radiusa.
Właśnie myślę jakby tu przerobić mój JIG i mam pewien pomysł.
EDIT>>
Ok. Rozrysowałem sprawę. Weźmy np mój JIG zrobiony do radiusa:
Czy jeżeli zrobię prowadnicę dla frezarki na cała długość podstrunnicy i na jednym końcu zamontuję łuk z początkowym radiusem a na drugim końcu z obliczonym końcowym to frezując w ten sposób uzyskam również zmienny radius?? Dobrze myślę?
PS. Nie czepiajcie się,ze na rys. brakuje blokad,żeby równo szło itp - to tylko rys poglądowy koncepcji - wiadomo,ze trzeba to zrobić tak,zeby równo sie poruszało.
Właśnie myślę jakby tu przerobić mój JIG i mam pewien pomysł.
EDIT>>
Ok. Rozrysowałem sprawę. Weźmy np mój JIG zrobiony do radiusa:
Czy jeżeli zrobię prowadnicę dla frezarki na cała długość podstrunnicy i na jednym końcu zamontuję łuk z początkowym radiusem a na drugim końcu z obliczonym końcowym to frezując w ten sposób uzyskam również zmienny radius?? Dobrze myślę?
PS. Nie czepiajcie się,ze na rys. brakuje blokad,żeby równo szło itp - to tylko rys poglądowy koncepcji - wiadomo,ze trzeba to zrobić tak,zeby równo sie poruszało.
Żeby coś z tego wyszło musiałaby być regulowana też góra z frezarką, bo musi być równoległa do podstrunnicy.Victor pisze: Zerknijcie na ten filmik: https://www.youtube.com/watch?v=BNm5G84ht5A
Wersja jiga którą ja planuje zbudować (trochę zmodyfikowaną). Przyszło mi do głowy, że można po prostu ustawiać "piny" na różnych wysokościach, tzn wysokościach odpowiadających promieniom jakie chcemy uzyskać na obu końcach podstrunnicy. Jedyna komplikacje jaką widzę jest to, że trzeba to jakoś dostosowywać do różnych długości menzury.
Piniu: wg mnie dobry pomysł
No przecież masz równolegle do podstrunnicy. Wysokość nad podstrunnicą tez ta sama bo łuki sa równo zrobione tzn. w najwęższym miejscu maja po równo. Tylko radiusy inne. Kombinuje no.. bo chciałbym wykorzystac to co mam a nie robic jakis kombajnów wielkich na które nie mam miejsca.michau25 pisze:Żeby coś z tego wyszło musiałaby być regulowana też góra z frezarką, bo musi być równoległa do podstrunnicy.
Czyli kołyska porusza wyłącznie prostopadle do gryfu zaś wzdłuż porusza się frezarka?Piniu pisze:Przy tej pierwszej konstrukcji to nie widzę opcji zmiennego radiusa.
Właśnie myślę jakby tu przerobić mój JIG i mam pewien pomysł.
Moim zdaniem świetny pomysł!
Dużym problemem jak sądzę będzie jedynak wykonanie mocowania (z blokowaniem) kołyski.
Ależ przekładając pin nie zmieniasz wysokości podstrunnicy w stosunku do frezarki, zmieniasz tylko promień wahadła. Pomijając ten fakt ja planuje zbudować jig wzorowany na tym z YT, ale chciałem żeby to frezarka była na wahadle, a podstrunnica mocowana na "sztywno" na podporze którą można by regulować góra-dół.michau25 pisze:Żeby coś z tego wyszło musiałaby być regulowana też góra z frezarką, bo musi być równoległa do podstrunnicy.Victor pisze: Zerknijcie na ten filmik: https://www.youtube.com/watch?v=BNm5G84ht5A
Wersja jiga którą ja planuje zbudować (trochę zmodyfikowaną). Przyszło mi do głowy, że można po prostu ustawiać "piny" na różnych wysokościach, tzn wysokościach odpowiadających promieniom jakie chcemy uzyskać na obu końcach podstrunnicy. Jedyna komplikacje jaką widzę jest to, że trzeba to jakoś dostosowywać do różnych długości menzury.
Piniu też dobry pomysł tylko ta sama uwaga co pisałem odnośnie jiga z YT. Teoretycznie swoje szablony z radiusem musiałbyś łączyć inną długością listewek dopasowując je do wartości menzury jaką chcesz wykonać. Piszę teoretycznie bo np przy różnicy w długości struny miedzy gipsonem a fenderem to chyba nie będzie miało wielkiego znaczenia, ale robiąc już podstrunnice do basu to może tak.
Obawiam się, że nic z tego pomysłu nie będzie.
Jak rozważy się położenie podstrunnicy tam gdzie mniejszy radius i tam gdzie większy, to jak by nie ruszał narzędziem, nie uda się uzyskać zadanych parametrów.
Względność ruchu narzędzia skrawającego do obrabianego detalu jest tu decydująca!
Nie ten radius uzyska się ,którym są wyprofilowane końcowe i początkowe prowadniki.
W końcu podstrunnica ma mieć określony kształt, a nie narzędzie! A gdzie różnica wysokości prowadnica z radiusem + kształtka+wałki + frez. To jest geometria, a nie koncert życzeń.
Jakąś zbieżność uzyska się, ale nie będzie ona symetryczna i zgodna z kształtem teoretycznego stożka. Tak trochę na czuja i sprawdzenia - potwierdzenia, że coś zbieżnego wyszło.
Jedynie gdyby narzędzie miało kształt gotowej podstrunnicy można uzyskać odwzorowanie i to tylko ruszając nim przy obróbce prostopadle do osi. Tak jak dociera się korki do szkła laboratoryjnego.
Odsyłam jeszcze raz do podstaw geometrycznych rozważań n/t tworzenia się zmiennego radiusa, którego wymiary można kontrolować.. Wszystko ma bazę w osi stożka, bo od niej namierzamy parametry i w trakcie obróbki schodzimy do powierzchni bocznej teoretycznej pobocznicy tegoż. Narzędzie musi się poruszać również zgodnie z osią stożka i tym samym tworzy coś na kształt stożka na stożku mające tę samą oś obrotu i symetrii oraz tę samą różnicę średnic w tym samym miejscu oraz stykać się z tym mniejszym stożkiem.
Sprowadzając wszystko do przekroju poprzecznego wzdłuż osi odzwierciedlamy zależności jakie rządzą tym procesem.
Ani menzura, ani inny parametr nie jest tak istotny, jak to, jaki radius ma siodełko i mostek.
Pozostałe wymiary radiusów pośrednich są tylko wynikiem geometrycznych zależności i dlatego jeżeli wyliczymy teoretyczny radius na 12 progu zgodnie z założonym na siodełku oraz mostku i menzurze, to zawsze będzie powtarzalna podstrunnica, jeżeli za podstawę ustawień przyjmiemy tylko siodełko i 12 próg. Długość podstrunnicy może być dowolna.
Owocnych poszukiwań tego radiusowego graala.
Pozdrawiam, Ryszard
Jak rozważy się położenie podstrunnicy tam gdzie mniejszy radius i tam gdzie większy, to jak by nie ruszał narzędziem, nie uda się uzyskać zadanych parametrów.
Względność ruchu narzędzia skrawającego do obrabianego detalu jest tu decydująca!
Nie ten radius uzyska się ,którym są wyprofilowane końcowe i początkowe prowadniki.
W końcu podstrunnica ma mieć określony kształt, a nie narzędzie! A gdzie różnica wysokości prowadnica z radiusem + kształtka+wałki + frez. To jest geometria, a nie koncert życzeń.
Jakąś zbieżność uzyska się, ale nie będzie ona symetryczna i zgodna z kształtem teoretycznego stożka. Tak trochę na czuja i sprawdzenia - potwierdzenia, że coś zbieżnego wyszło.
Jedynie gdyby narzędzie miało kształt gotowej podstrunnicy można uzyskać odwzorowanie i to tylko ruszając nim przy obróbce prostopadle do osi. Tak jak dociera się korki do szkła laboratoryjnego.
Odsyłam jeszcze raz do podstaw geometrycznych rozważań n/t tworzenia się zmiennego radiusa, którego wymiary można kontrolować.. Wszystko ma bazę w osi stożka, bo od niej namierzamy parametry i w trakcie obróbki schodzimy do powierzchni bocznej teoretycznej pobocznicy tegoż. Narzędzie musi się poruszać również zgodnie z osią stożka i tym samym tworzy coś na kształt stożka na stożku mające tę samą oś obrotu i symetrii oraz tę samą różnicę średnic w tym samym miejscu oraz stykać się z tym mniejszym stożkiem.
Sprowadzając wszystko do przekroju poprzecznego wzdłuż osi odzwierciedlamy zależności jakie rządzą tym procesem.
Ani menzura, ani inny parametr nie jest tak istotny, jak to, jaki radius ma siodełko i mostek.
Pozostałe wymiary radiusów pośrednich są tylko wynikiem geometrycznych zależności i dlatego jeżeli wyliczymy teoretyczny radius na 12 progu zgodnie z założonym na siodełku oraz mostku i menzurze, to zawsze będzie powtarzalna podstrunnica, jeżeli za podstawę ustawień przyjmiemy tylko siodełko i 12 próg. Długość podstrunnicy może być dowolna.
Owocnych poszukiwań tego radiusowego graala.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Dobrze ujmijmy rzecz w ten sposób:
Do wykonania podstrunnicy z radiusem zmiennym potrzebujemy trzech danych. Radius 1, radius 2 i odległość między nimi. Teraz czy radiusem 1 będzie siodełko, radiusem 2 mostek, a odległością między nimi menzura, lub radiusem 1 siodełko, radiusem 2 radius na 12 progu (obliczony na podstawie zależności między radiusem na siodełku i radiusem na mostku) i odległość między nimi 1/2 menzury to kwestia personalnego wyboru.
Co do pomysłu Pinia to faktycznie ze względu na sporą odległość między punktami podparcia, dużym problemem może być precyzyjne prowadzenie całego ustrojstwa. Ponadto faktycznie te łuki powinny być odpowiednio wieksze, tzn do radiusa który chcemy uzyskać dodajemy odległość od wierzchołka frezu do krawędzi łuku. To powinno zapewnić żądany radius na podstrunnicy.
Do wykonania podstrunnicy z radiusem zmiennym potrzebujemy trzech danych. Radius 1, radius 2 i odległość między nimi. Teraz czy radiusem 1 będzie siodełko, radiusem 2 mostek, a odległością między nimi menzura, lub radiusem 1 siodełko, radiusem 2 radius na 12 progu (obliczony na podstawie zależności między radiusem na siodełku i radiusem na mostku) i odległość między nimi 1/2 menzury to kwestia personalnego wyboru.
Co do pomysłu Pinia to faktycznie ze względu na sporą odległość między punktami podparcia, dużym problemem może być precyzyjne prowadzenie całego ustrojstwa. Ponadto faktycznie te łuki powinny być odpowiednio wieksze, tzn do radiusa który chcemy uzyskać dodajemy odległość od wierzchołka frezu do krawędzi łuku. To powinno zapewnić żądany radius na podstrunnicy.
Zachciało mi się rozkminiać po nocy i wyszło mi że żeby udoskonalić maszynerię Pinia trzeba by łuki radiusowe wyciąć pod kątem
Mamy stożek, klocki przesuwające się po różnych radiusach.
Po spoziomowaniu otrzymujemy
Pozostaje problem wymiarów, kątów. Z pomocą przychodzi CAD Zakładam przykładową długość podstrunnicy 500mm i pierwszy radius 10"
Jeśli chcielibyśmy wyciąć taki łuk z zadanym kątem, np. 45 stopni, bo łatwo taki można ustawić na wyrzynarce i wyciąć np. tak.
Wychodzi wymiar drugiego radiusa.
Jeśli chcemy konkretne radiusy to wychodzi kąt cięcia
Ma to sens?
Mamy stożek, klocki przesuwające się po różnych radiusach.
Po spoziomowaniu otrzymujemy
Pozostaje problem wymiarów, kątów. Z pomocą przychodzi CAD Zakładam przykładową długość podstrunnicy 500mm i pierwszy radius 10"
Jeśli chcielibyśmy wyciąć taki łuk z zadanym kątem, np. 45 stopni, bo łatwo taki można ustawić na wyrzynarce i wyciąć np. tak.
Wychodzi wymiar drugiego radiusa.
Jeśli chcemy konkretne radiusy to wychodzi kąt cięcia
Ma to sens?
Victor, kolego. Tą metodą nie uzyskasz geometrycznego odwzorowania powierzchni stożka, czyli pozostaje postawić pytanie po co w ogóle bawić się w ten temat, skoro stały radius tyle lat załatwiał sprawę. To dalej będzie przypadkowa geometria.
Spróbuj wtedy ujednolicić serwis takiej podstrunnicy. Co wytwórca, to inna geometria, czyli wszystko na czuja. Obecnie mamy klocki radiusowe ....
Metodą prób i błędów można doprowadzić do uzyskania we własnych warunkach wielkości zbliżone do oryginału, ale ile tych prób będzie trzeba, ile główkowania - w końcu to będzie rozwiązanie tylko dla jednego wzoru,a następne wymagać będą ponownie takiej samej drogi i nie ma tu żadnej geometrycznej analogii. Rozważ to.
Z kolei, kiedy podasz w specyfikacji instrumentu informację o zmiennym radiusie od-do, to każdy serwisant będzie wiedział jak sobie z tym poradzić, jak było wykonane, itd.
Dodatkowo, taka przypadkowa geometria podstrunnicy będzie rodzić pytania odnośnie regulacji. Wprawdzie nie będzie to gorsze (chyba) tylko lepsze od dotychczasowych rozwiązań, ale znowu tworzyć się będzie teoria związana z tym zagadnieniem, a jak znam życie każdy będzie miał swoją.
Ja nie bronię swojego punktu widzenia jak reduty Ordon, ale dla mnie jest ważnym, aby w rozmowie adwersarze mówili o tym samym. To ułatwia kontakt i prowadzi do tego samego efektu, chociaż innymi drogami. Ważne żeby wszystkie dały się zobrazować/potwierdzić matematycznie, wykreślnie, bo to będzie świadczyło o zgodności wszystkich rozwiązań, a tym samym wszyscy będziemy mieli możliwość weryfikacji oraz wyboru najkorzystniejszej wersji.
Dalej odnosząc się do Twojego postu, to same radiusy i menzura nie definiują wykonania, bo jest jeszcze kąt wierzchołkowy stożka, na pobocznicy którego tworzy się taki zmienny profil.
I tutaj wracamy do początku, czyli geometrycznego odwzorowania tematu. Jak byś nie patrzył podstawą jest oś geometryczna stożka, wokół której wszystko się musi kręcić.
Pozdrawiam, Ryszard
Michau. Nie ma sensu, albowiem nie da się sprowadzić geometrii przestrzennej do płaszczyzny.
Właściwie, to co udało Ci się obliczyć? Jak chcesz to wykonać praktycznie? Co będzie bazą?
Wracam do początku, czyli geometrii przestrzennej. Przemyśl to jeszcze raz.
Pozdrawiam, Ryszard
Spróbuj wtedy ujednolicić serwis takiej podstrunnicy. Co wytwórca, to inna geometria, czyli wszystko na czuja. Obecnie mamy klocki radiusowe ....
Metodą prób i błędów można doprowadzić do uzyskania we własnych warunkach wielkości zbliżone do oryginału, ale ile tych prób będzie trzeba, ile główkowania - w końcu to będzie rozwiązanie tylko dla jednego wzoru,a następne wymagać będą ponownie takiej samej drogi i nie ma tu żadnej geometrycznej analogii. Rozważ to.
Z kolei, kiedy podasz w specyfikacji instrumentu informację o zmiennym radiusie od-do, to każdy serwisant będzie wiedział jak sobie z tym poradzić, jak było wykonane, itd.
Dodatkowo, taka przypadkowa geometria podstrunnicy będzie rodzić pytania odnośnie regulacji. Wprawdzie nie będzie to gorsze (chyba) tylko lepsze od dotychczasowych rozwiązań, ale znowu tworzyć się będzie teoria związana z tym zagadnieniem, a jak znam życie każdy będzie miał swoją.
Ja nie bronię swojego punktu widzenia jak reduty Ordon, ale dla mnie jest ważnym, aby w rozmowie adwersarze mówili o tym samym. To ułatwia kontakt i prowadzi do tego samego efektu, chociaż innymi drogami. Ważne żeby wszystkie dały się zobrazować/potwierdzić matematycznie, wykreślnie, bo to będzie świadczyło o zgodności wszystkich rozwiązań, a tym samym wszyscy będziemy mieli możliwość weryfikacji oraz wyboru najkorzystniejszej wersji.
Dalej odnosząc się do Twojego postu, to same radiusy i menzura nie definiują wykonania, bo jest jeszcze kąt wierzchołkowy stożka, na pobocznicy którego tworzy się taki zmienny profil.
I tutaj wracamy do początku, czyli geometrycznego odwzorowania tematu. Jak byś nie patrzył podstawą jest oś geometryczna stożka, wokół której wszystko się musi kręcić.
Pozdrawiam, Ryszard
Michau. Nie ma sensu, albowiem nie da się sprowadzić geometrii przestrzennej do płaszczyzny.
Właściwie, to co udało Ci się obliczyć? Jak chcesz to wykonać praktycznie? Co będzie bazą?
Wracam do początku, czyli geometrii przestrzennej. Przemyśl to jeszcze raz.
Pozdrawiam, Ryszard
Ostatnio zmieniony 2014-06-03, 23:45 przez poco, łącznie zmieniany 1 raz.
via vita curva est
Może i zdałoby to egzamin, ale rozstawienie prowadnic przyrządu po stronie większego radiusa byłoby bardzo duże (=średnicy) jak i duże byłyby łuki, a my tu chcieliśmy miejsce zaoszczędzić
Pozostaje więc chyba pierwotna koncepcja, niekoniecznie z regulacją wszystkiego co się da, dla prostoty wykonania. Zależy co kto potrzebuje.
Już nie tworze dalej teori
Pozostaje więc chyba pierwotna koncepcja, niekoniecznie z regulacją wszystkiego co się da, dla prostoty wykonania. Zależy co kto potrzebuje.
Już nie tworze dalej teori
Ostatnio zmieniony 2014-06-04, 00:34 przez michau25, łącznie zmieniany 1 raz.