Projekt ścisku do drewna
: 2011-02-06, 20:45
Witam. Zanim zacznę coś budować uzupełniam sobie warsztat, że tak powiem lutniczy.
Dzisiaj w mojej łepetynie narodził się pomysł ścisku do drewna. Miałby mi on posłużyć do klejenia drewna na korpusy, gryfów z kilku kawałków itp.
Przy użyciu pewnego fortelu mógłbym nim nawet przykleić podstrunicę do gryfu.
Oto projekt w 3d(blender)
Cała konstrukcja miała by się opierać na dwóch ceownikach, dwóch płaskownikach ew. płaskich drewnianych klocków i dwóch prętach gwintowanych. W propozycji jeden, płaskownik ma 2 "rogi" które są włożone w ceowniki. Jeden płaskownik jest przyspawany do końca ceownika. W płaskownikach są dziury na pręt, z jednej strony jest on przykręcony po obu stronach nakrętkami , drugi zaś ma nakrętkę z uchwytami która jeśli jest przykręcana przesuwa go i powoduje tym ściskanie drewna. Proste. Jeśli zamiast płaskownika dał bym drewniany klocek, nie mocował bym go wo ceownika, niech sobie "pływa".
Propozycji 2 raczej nie będę realizował ani opisywał. Chodzi w niej o to samo co w 1.
Pole robocze maksymalnie miałoby 85/75 cm żeby siła ścisku była w miarę duża.
Jak myślicie, ma to sens? Konstrukcja jest prosta, chciałbym to n tym tygodniu zbudować i zająć się prowadnicą do nacinania rowków pod progi.
Chętnie wysłucham wszystkich opinii, także tych krytycznych
Pozdrawiam
EDIT: coś obrazki się nie wyświetlają...
Dzisiaj w mojej łepetynie narodził się pomysł ścisku do drewna. Miałby mi on posłużyć do klejenia drewna na korpusy, gryfów z kilku kawałków itp.
Przy użyciu pewnego fortelu mógłbym nim nawet przykleić podstrunicę do gryfu.
Oto projekt w 3d(blender)
Cała konstrukcja miała by się opierać na dwóch ceownikach, dwóch płaskownikach ew. płaskich drewnianych klocków i dwóch prętach gwintowanych. W propozycji jeden, płaskownik ma 2 "rogi" które są włożone w ceowniki. Jeden płaskownik jest przyspawany do końca ceownika. W płaskownikach są dziury na pręt, z jednej strony jest on przykręcony po obu stronach nakrętkami , drugi zaś ma nakrętkę z uchwytami która jeśli jest przykręcana przesuwa go i powoduje tym ściskanie drewna. Proste. Jeśli zamiast płaskownika dał bym drewniany klocek, nie mocował bym go wo ceownika, niech sobie "pływa".
Propozycji 2 raczej nie będę realizował ani opisywał. Chodzi w niej o to samo co w 1.
Pole robocze maksymalnie miałoby 85/75 cm żeby siła ścisku była w miarę duża.
Jak myślicie, ma to sens? Konstrukcja jest prosta, chciałbym to n tym tygodniu zbudować i zająć się prowadnicą do nacinania rowków pod progi.
Chętnie wysłucham wszystkich opinii, także tych krytycznych
Pozdrawiam
EDIT: coś obrazki się nie wyświetlają...