To spasowana kieszeń powinna decydować o marginalnym znaczeniu kąta wkręcania śrub. Ok, jest to ciekawe i w ostatecznym rachunku jak rozważymy rozkład sił wypadkowy we wszystkich wkrętach, to będą one elementem silnie stabilizującym położenie gryfu pozwalając jednocześnie na wystąpienie pewnych luzów kompensowanych tym sposobem łączenia.
Ale konia z rzędem temu, kto określi ten kąt i jednocześnie wskaże sposób realizacji.
W konstrukcjach maszynowych stosuje się stożkowe kołki ustalające powodujące pozycjonowanie wzajemne detali przy każdym kolejnym de- i montażu. Wtedy te kąty nie odgrywają żadnej roli , gdyż elementy złączne tylko dociskają elementy, a kołki automatycznie stabilizują ich wzajemne położenie.
Może to niezbyt zręcznie opisuję, ale zwracam tym samym uwagę na to, że ten sam efekt uzyskamy stosując takie kołki ustalające wykonane z twardego drewna (max fi 5-6)
Stożkowy kształt i możliwość kasowania luzu poprzez lekkie pobijanie kołków pozwala nie martwić się tematami związanymi ze śrubami.
Nie wprowadzamy obcego ciała pomiędzy powierzchnie ściskane, tylko drewno.
Nie potrafię jeszcze zrozumieć , a nie mam źródeł pisanych - nie znalazłem, dlaczego nie stosuje się gniazd typu Rampa w gryfie i wkrętów metrycznych, tylko wkręty do drewna.
Może mogą być źródłem "wilków"; może powstają puste przestrzenie przy ich realizacji coś tam zmieniające; może koszty; może komplikacje realizacyjne; może tradycja; może......
Taki prozaiczny wydawało by się temat, a ile możliwych rozważań.
Myślę, że jest potrzebny, aby rozwiać wątpliwości, wskazać powody i podbudowę teoretyczną dla których tak, a nie inaczej trzeba robić , aby było dobrze, bo tylko takim sposobem obala się fantasmagorie.
![:-D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
Molu. Nie było by potrzeby wiercić , gdybyś wykorzystał pierścień kopiujący.
Pozdrawiam, Ryszard