Gitara skrzypcowa
: 2018-11-16, 23:29
Cześć
Zakładam nowy temat odnośnie gitary jaką aktualnie wykonuję.
Założenia są takie, żeby było nietypowo, oryginalnie.
Założenia:
Kształt i wizualny efekt zaczerpnięty z estetyki instrumentów smyczkowych, a zatem i wykończenie na spirytusowo, kolory bursztynowe, brązy itp.
Brzmienie łagodne, a zatem krótka menzura 660 mm, humbucker przy gryfie.
Drewno - jak to w smyczkowych - jawor. Żeby ocieplić ciut - gryf z czereśni, podstrunnica z amazaque.
Długie wybrzmiewanie - wklejony gryf pod kątem do płaszczyzny korpusu. Korpus - ultracienki (w najgrubszym miejscu ok 30 mm).
Do projektu wykorzystuję tylną płytę od dużej altówki, którą w stanie surowym odziedziczyłem po pewnym amatorze lutnictwa. Płyta zaczęta na tyle, że miałem kształt, a nie skończona na tyle, że ślady dłuta trzeba było wygładzić.
Wiele godzin dumania, rysowania, szukania proporcji, masa wariantów w cadzie itp... faza zakończona w mojej opinii sukcesem, proporcje nie rażą, krótki gryf zrekompensował węższy niż standardowo korpus (długość jak w telecasterze). Jawor zakupiony od lutnika, pozyskany w słowackich lasach, sezonowany, dźwięczny i niebrzydki całkiem.
Hardware - bez szaleństwa, ale nie lipa. Klucze Grover, pikap Gibson 490 - standard. Potencjometry porządne, również kondensator i okablowanie. Zawieszenie strunociągu na lince dynema 2mm - cholernie wytrzymała i ładna - splot włókien bez oplotu:)
Wrzucę kilka zdjęć z prac. Głównie ręczna robota, dłuta, noże i cykliny, nie frezowana, bez szablonu, tak lubię i tak mi się podoba
Może komuś się spodoba, jak nie - to wystarczy, że jednemu - mnie
Zakładam nowy temat odnośnie gitary jaką aktualnie wykonuję.
Założenia są takie, żeby było nietypowo, oryginalnie.
Założenia:
Kształt i wizualny efekt zaczerpnięty z estetyki instrumentów smyczkowych, a zatem i wykończenie na spirytusowo, kolory bursztynowe, brązy itp.
Brzmienie łagodne, a zatem krótka menzura 660 mm, humbucker przy gryfie.
Drewno - jak to w smyczkowych - jawor. Żeby ocieplić ciut - gryf z czereśni, podstrunnica z amazaque.
Długie wybrzmiewanie - wklejony gryf pod kątem do płaszczyzny korpusu. Korpus - ultracienki (w najgrubszym miejscu ok 30 mm).
Do projektu wykorzystuję tylną płytę od dużej altówki, którą w stanie surowym odziedziczyłem po pewnym amatorze lutnictwa. Płyta zaczęta na tyle, że miałem kształt, a nie skończona na tyle, że ślady dłuta trzeba było wygładzić.
Wiele godzin dumania, rysowania, szukania proporcji, masa wariantów w cadzie itp... faza zakończona w mojej opinii sukcesem, proporcje nie rażą, krótki gryf zrekompensował węższy niż standardowo korpus (długość jak w telecasterze). Jawor zakupiony od lutnika, pozyskany w słowackich lasach, sezonowany, dźwięczny i niebrzydki całkiem.
Hardware - bez szaleństwa, ale nie lipa. Klucze Grover, pikap Gibson 490 - standard. Potencjometry porządne, również kondensator i okablowanie. Zawieszenie strunociągu na lince dynema 2mm - cholernie wytrzymała i ładna - splot włókien bez oplotu:)
Wrzucę kilka zdjęć z prac. Głównie ręczna robota, dłuta, noże i cykliny, nie frezowana, bez szablonu, tak lubię i tak mi się podoba
Może komuś się spodoba, jak nie - to wystarczy, że jednemu - mnie