Potencjalny klient lutniczej pracowni chce zlecić wykonanie kopii markowej gitary (Fender, Gibson, Ibanez itp.). Chciałby, aby nie odbiegała ona od standardu fabrycznego, a jednocześnie chciałby aby:
a) była tańsza,
b) może być droższa, ważne żeby warunek zbieżności do oryginału był spełniony,
c) może być drożej (nawet istotnie) – byleby lepiej niż w sklepie.
Odnośnie wariantu a – czysty nonsens. Lutnik nie może zrobić tego samego za mniej co fabryka produkująca masowo instrumenty i wyjść na tym do przodu w ostatecznym rozrachunku.
Wariant b – to nonsens z punktu widzenia klienta. Skoro chce standardu fabrycznego to niech idzie do sklepu.
Wariant c – to nonsens do kwadratu – jeśli standard konstrukcyjny ma pasować do oryginału – to co może być wartością dodaną? Jakość podzespołów? Jakość drewna? Przecież fabryki mają wariant kastomszopu, gdzie parametry są wyśrubowane. A jako że są fabryką produkującą szersze partie – wracamy do punktu a – gdzie lutnik nie ma jak konkurować z fabryką.
Jakie jest wyjście z tej kałabani?
Paradoks
Moderator: poco
Re: Paradoks
No raczej nie można z tym dyskutować.
- SebastianL
- Posty: 749
- Rejestracja: 2020-06-16, 08:55
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Paradoks
Wartością dodaną będzie nazwisko lutnika napisane na instrumencie lub inny znak którym się podpisuje. Nie świadczy to o jakości, ale dla klienta może mieć znaczenie.
Re: Paradoks
Nie zapominaj, że na gitarach - tych popularnych już są podpisy. Jaka jest wartość dodana jeśli Kowalski zrobi kopię Malinowskiego?
pozdrowienia
Piotr
Piotr