Pytań pare
Moderator: Jan
Pytań pare
Salve!
Mam do was kilka pytań.
1.Czy komory które są drążone w Gibsonach LP, a konkretniej ten patent jest stosowany przez inne firmy w innych niż LP modelach?
2.Pytanie może skomplikowane: jakiego rodzaju mahoniu używa firma Ibanez?
3.Czy da się rozpoznać po słojach rodzaj mahoniu? Zaznaczę że korpus jest pokryty dark violin sunburst.
Z góry dziękuje za odpowiedzi.
Mam do was kilka pytań.
1.Czy komory które są drążone w Gibsonach LP, a konkretniej ten patent jest stosowany przez inne firmy w innych niż LP modelach?
2.Pytanie może skomplikowane: jakiego rodzaju mahoniu używa firma Ibanez?
3.Czy da się rozpoznać po słojach rodzaj mahoniu? Zaznaczę że korpus jest pokryty dark violin sunburst.
Z góry dziękuje za odpowiedzi.
1 - wszystkie gitary semi hollow body są drążone, LP w pewnym sensie się do nich zalicza, nie ma tylko elfów
2 - sam widziałem ibka z sapelli, ale nie daje głowy że wszystkie są z tego drewna, a raczej na pewno nie. Podejrzewam, że to kwestia modelu.
3 - da się jeśli drewno jest mocno charakterystyczne w rysunku. Taka ciemna powłoka może jednak bardzo mylić
Pozdrawiam
2 - sam widziałem ibka z sapelli, ale nie daje głowy że wszystkie są z tego drewna, a raczej na pewno nie. Podejrzewam, że to kwestia modelu.
3 - da się jeśli drewno jest mocno charakterystyczne w rysunku. Taka ciemna powłoka może jednak bardzo mylić
Pozdrawiam
W LP Standardach ciężko mwić o jakichś komorach, są owszem jakieś drążenia pod topem, ale ilość pustego miejsca nie jest wielka, ja bym takiej gitary nie nazwał semi hollow, choć jakiś tam wpływ na dźwięk pewnie to ma. Co innego Gibson Les Paul Supreme i Epipgone LP Ultra - te są drążone i to konkretnie
http://johnnyc.linuxpl.info/gop/faq/lp/ ... upreme.jpg
http://www.betterguitar.com/equipment/g ... d_body.jpg
To są właściwie gitary semi-hollow bez efów.
Twój ibek moze mieć jakieś drążenia. Najpierw zważ go dokładnie, bo wcale nie musi ważyć 5 kg. Mój Epi LP Standard który na bank nie jest drążony waży 4,1 kg. Na tle każdej innej gitary wydaje się nieprzyzwoicie ciężki, gdyby mie wazył go to bym też powiedział,że może podchodzić pod 5 kg, ale waga pokazała co innego. To, że ten Ibek jest cięższy od wszystkiego innego co miałeś w ręku to nie wątpię, ale jeśli się okaze, że nie jest to 4 kg tylko np 3,7 - 3,8 to prawdopodobnie jest drążony choć oczywiscie typowe semi-hollow to to nie jest.
http://johnnyc.linuxpl.info/gop/faq/lp/ ... upreme.jpg
http://www.betterguitar.com/equipment/g ... d_body.jpg
To są właściwie gitary semi-hollow bez efów.
Twój ibek moze mieć jakieś drążenia. Najpierw zważ go dokładnie, bo wcale nie musi ważyć 5 kg. Mój Epi LP Standard który na bank nie jest drążony waży 4,1 kg. Na tle każdej innej gitary wydaje się nieprzyzwoicie ciężki, gdyby mie wazył go to bym też powiedział,że może podchodzić pod 5 kg, ale waga pokazała co innego. To, że ten Ibek jest cięższy od wszystkiego innego co miałeś w ręku to nie wątpię, ale jeśli się okaze, że nie jest to 4 kg tylko np 3,7 - 3,8 to prawdopodobnie jest drążony choć oczywiscie typowe semi-hollow to to nie jest.
Waży jakieś 4.3 do 4.5 kg bo waga lekko się wahała.
A co do ciężkości.Miałem kilka gitar w łapie których specyfikacja dumnie brzmiała: mahoń plus nakładka. Ważyły na moją łapę ponad 2kg ale nie więcej niż 4. Coś jak mój dawny lipowy Ibanez RGR320.
Nigdy nie rozumiałem idei drążenia.Jeśli chciałbym semi to bym go kupił, a nie kupuję Gibola w zamyśle że "tradycje" "solid body" a tutaj.. sraka.
A co do ciężkości.Miałem kilka gitar w łapie których specyfikacja dumnie brzmiała: mahoń plus nakładka. Ważyły na moją łapę ponad 2kg ale nie więcej niż 4. Coś jak mój dawny lipowy Ibanez RGR320.
Nigdy nie rozumiałem idei drążenia.Jeśli chciałbym semi to bym go kupił, a nie kupuję Gibola w zamyśle że "tradycje" "solid body" a tutaj.. sraka.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Arch_Top. Ten link podaję dla określenia o czym jest mowa. Hollow body dotyczy gitary "pudlanej" z otworami rezonansowymi. Mogą to być efy, łezki, okrągłe itp, a zatem emisja dźwięku jest poprzez te otwory. Semi, oznacza z grubsza"prawie, w połowie", co oddaje od razu odpowiedź n/t elementów akustycznych , tutaj efy, łezki jak w Rickenbackerach, a puste przestrzenie imitujące komory rezonansowe i efy je obsługujące tylko podbarwiają i powodują zmniejszenie ciężary dla litego drewna.
Dlatego określenie semi hollow body dla LP tylko dlatego, że ma drążone komory jest dla mnie nadinterpretacją. Jeżeli będą efy, zgoda. Tele występują w takiej wersji.
Pozdrawiam, Ryszard
Dlatego określenie semi hollow body dla LP tylko dlatego, że ma drążone komory jest dla mnie nadinterpretacją. Jeżeli będą efy, zgoda. Tele występują w takiej wersji.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
No dobra przesadziłem Drążone LP to nie jest semi
W każdym razie chodzi o wygodę.
W całym że tak powiem ciągu strunowym jest solid. Jak to ktoś wspomniał te szczątkowe komory mogą podbarwiać dźwięk, ale na pewno nie w takim stopniu jak w klasycznym semi.
Zresztą temat samej semi to ciekawa sprawa.
Bo powstają gitary w różnych rozmiarach pudła, i to tez mam niebagatelne znaczenie dla brzmienia. Hollow body i archtopy za to trzymają mniej więcej jeden standard rozmiarowy.
Gveir - ja bym się tak nie obruszał tą "defloracją" gitary. W dużej mierze może jej to wyjść na plus.
Pozdrawiam
W każdym razie chodzi o wygodę.
W całym że tak powiem ciągu strunowym jest solid. Jak to ktoś wspomniał te szczątkowe komory mogą podbarwiać dźwięk, ale na pewno nie w takim stopniu jak w klasycznym semi.
Zresztą temat samej semi to ciekawa sprawa.
Bo powstają gitary w różnych rozmiarach pudła, i to tez mam niebagatelne znaczenie dla brzmienia. Hollow body i archtopy za to trzymają mniej więcej jeden standard rozmiarowy.
Gveir - ja bym się tak nie obruszał tą "defloracją" gitary. W dużej mierze może jej to wyjść na plus.
Pozdrawiam
@ Gveir
http://www.youtube.com/watch?v=tgbgUMqUMns
Na tym filmiku bardzo dobitnie jest pokazane jak bardzo i w jaki sposób różnią się współczesne LP od 59tki. 59tkę na tle obecnych LP możnaby wziąć za semi-hollow właśnie
Oczywiście, podpisuję się pod tym obiema rękoma. Te drążone w całości Les Paule (czyli Ultra i Supreme) są bardziej wrażliwe na atak, sa bardziej dynamiczne i dłużej ciągną niż Standardy i Customy. Taki Std z kilkoma dziurami pod topem może pójść baaaaardzo delikatnie w tym kierunku, i moim zdaniem trudno to poczytywać za wadę. Trzeba też sobie zdać sprawę, że z dziurami czy bez współczesne Les Paule i tak dość wyraźnie odbiegają od pierwotnego projektu. Robione są z zupełnie innych gatunków drewna. Zenek pisał o tym - jest w sumie 200 gatunków drewna handlowo nazywanych mahoniami. Takie wiercenie to najmniejszy problem z punktu widzenia purysty, dzięki temu przynajmniej waga jest podobna, co wcale nie jest bez znaczenia dla brzmienia Te wszystkie ciężkie, ponad 5-kilowe LP Customy to już nieźle mulą. Jeśli ktoś tego własnie szuka to OK, ale jeśli komuś zależy na zgodności ze starymi Les Paulami, na zgodności z intencją twórcy tej gitary to dziury mogą tylko pomóc.popik10 pisze:
Gveir - ja bym się tak nie obruszał tą "defloracją" gitary. W dużej mierze może jej to wyjść na plus.
Pozdrawiam
http://www.youtube.com/watch?v=tgbgUMqUMns
Na tym filmiku bardzo dobitnie jest pokazane jak bardzo i w jaki sposób różnią się współczesne LP od 59tki. 59tkę na tle obecnych LP możnaby wziąć za semi-hollow właśnie
@bart_z
Wiem że, LP współczesne a te pierwsze się różnią.Te pierwsze przecież trochę ważyły i były ma P-90 i... miały też topy? Bo to mnie zawsze zastanawiało. Gdzieś w mojej głowie było przeświadczenie że pierwsze LP były tylko z mahoniowej deski.
A o różnych gatunkach mahoniu również słyszałem. Na sapelce grałem.. ładne,ciepłe brzmienie.Nie muli tylko podkreśla wyraźnie dół i środeczek. W prawdzie tylko w akustyku ale to się liczy podwójnie.
Cóż.. jestem trochę drewnianym faszystą i tyle ^^ Mam swoje upodobania w kształtach i budowie i ich się trzymam.
BTW, zrobiłem wywiad na temat mojego Ibka.Ibanez serii SZR nie ma drążonych komór. Jego wagę zredukowano tym że w porównaniu do serii SZ body jest mniejsze i z tyłu korpusu jest wycięcie niby kosmetyczne i tylko dla wzoru oraz niby wygody ale pozbawiło trochę wagi serii SZR, przez co waży tylko 4.3 kg.
Pozdrawiam.
Wiem że, LP współczesne a te pierwsze się różnią.Te pierwsze przecież trochę ważyły i były ma P-90 i... miały też topy? Bo to mnie zawsze zastanawiało. Gdzieś w mojej głowie było przeświadczenie że pierwsze LP były tylko z mahoniowej deski.
A o różnych gatunkach mahoniu również słyszałem. Na sapelce grałem.. ładne,ciepłe brzmienie.Nie muli tylko podkreśla wyraźnie dół i środeczek. W prawdzie tylko w akustyku ale to się liczy podwójnie.
Cóż.. jestem trochę drewnianym faszystą i tyle ^^ Mam swoje upodobania w kształtach i budowie i ich się trzymam.
BTW, zrobiłem wywiad na temat mojego Ibka.Ibanez serii SZR nie ma drążonych komór. Jego wagę zredukowano tym że w porównaniu do serii SZ body jest mniejsze i z tyłu korpusu jest wycięcie niby kosmetyczne i tylko dla wzoru oraz niby wygody ale pozbawiło trochę wagi serii SZR, przez co waży tylko 4.3 kg.
Pozdrawiam.
@ Gveir
Dokładnie jak pisze kombinat, to lżejsze drewno łatwiej wpada w rezonans. A już w ogóle łatwiej w rezonans wpada pudło niż deska. Dlatego własnie drążenie raczej nie ma prawa zaszkodzić. Gitara elektryczna tak naprawdę bardzo słabo w ogóle rezonuje, bez pieca odzywa sie bardzo cicho, w przeciwieństwie do wszystkich instrumentów wykonanych z cienkich deseczek. Duza masa gitary powoduje,że będzie wybrzmiewać długo i bardzo miękko, straci jednak podatność na artykulację. porównaj sobie swojego Ibka albo Les Paula z SG. Lżejsza deska oferuje większą dynamikę, wrażliwość na artykulację. To naprawdę "urban legends" że im cięższa decha tym lepsza. Oczywiscie nie chcę też przez to powiedzieć że gorsza, brzmienie LP też ma swoje plusy (mnie osobiście też niespecjalnie kręci fenderowska "szklanka"), których nie ma brzmienie Stratocastera czy nawet SG, ale na pewno nie jest tak, że ciężka deska lepiej rezonuje. Będzie dłużej utrzymywać rezonans, ale znacznie trudniejsze bedzie wprowadzenie czegoś takiego w rezonans.
Co do wczesnych LP - wszystkie miały klonowe topy. To,ze top jest klonowy ratuje to wiosło przed totalnym zmuleniem, choć niektórych tanich kopii nawet klonowy top przed niczym nie ratuje, no ale to inna historia.
Dokładnie jak pisze kombinat, to lżejsze drewno łatwiej wpada w rezonans. A już w ogóle łatwiej w rezonans wpada pudło niż deska. Dlatego własnie drążenie raczej nie ma prawa zaszkodzić. Gitara elektryczna tak naprawdę bardzo słabo w ogóle rezonuje, bez pieca odzywa sie bardzo cicho, w przeciwieństwie do wszystkich instrumentów wykonanych z cienkich deseczek. Duza masa gitary powoduje,że będzie wybrzmiewać długo i bardzo miękko, straci jednak podatność na artykulację. porównaj sobie swojego Ibka albo Les Paula z SG. Lżejsza deska oferuje większą dynamikę, wrażliwość na artykulację. To naprawdę "urban legends" że im cięższa decha tym lepsza. Oczywiscie nie chcę też przez to powiedzieć że gorsza, brzmienie LP też ma swoje plusy (mnie osobiście też niespecjalnie kręci fenderowska "szklanka"), których nie ma brzmienie Stratocastera czy nawet SG, ale na pewno nie jest tak, że ciężka deska lepiej rezonuje. Będzie dłużej utrzymywać rezonans, ale znacznie trudniejsze bedzie wprowadzenie czegoś takiego w rezonans.
Co do wczesnych LP - wszystkie miały klonowe topy. To,ze top jest klonowy ratuje to wiosło przed totalnym zmuleniem, choć niektórych tanich kopii nawet klonowy top przed niczym nie ratuje, no ale to inna historia.