Jestem posiadaczem Jolany Proxima l mam do niej sentyment niestety gryf z biegiem czasu skręcił się jakby w spirale ilustruje to załączona fotografia oraz przesadnie sporządzona ilustracja.
Nie jestem lutnikiem, ani wytrawnym gitarzystą ale chciałbym spróbować remontu mojej Jolany w domowych warunkach.
Bardzo prosiłbym o garść su gestu bądź wskazówkę gdzie szukać wiedzy inspiracji.
http://zapodaj.net/844bc3c4fd1f.jpg.html
Wypaczony gryf w starej jolanie
Moderator: Jan
witam
ja bym sprobowal troche go wyprostowac, a potem skorygowac szlifujac podstrunnice
wyjmij progi
przymocuj do stopy gryfu i glowki kawalki deski,
nastepnie na jakiejs plaskiej powierzchni, podkladajac w odpowiednich miejscach, sciskami zalozonymi na te deseczki "odkrecaj" gryf
tylko delikatnie!!!!
zeby to szlo bezproblemowo grzej gryf lampa podczerwona lub nawet zwykla zarowka tylko nie przesadz zeby klej nie puscil!!!!
ja bym odczyscil chwytnie z lakieru i dodatkowo przykladal nawilzone reczniki papierowe
i tak ze dwa dni, potem lekko dokrec sciski i znowu ze dwa dni itd
musisz dojsc do momentu ze przekrecisz gryf w przeciwnych kierunkach.
w tej pozycji kilka dni
zdejmij ze sciskow i sprawdz jak to wyglada
zeby takie drewno sie ruszylo to trzeba je krecic tydzien-dwa
jak juz sie odkreci to zostaw w spokoju na jakis tydzien w mieszkaniu( temp i wilgotnosc)
sprawdz jeszcze raz skrecenie
a potem szlif podstrunnicy , nowe progi i gotowe.
jesli masz czas to trzymaj go dluzej na "odkrecarce"
mozesz tez nie zdejmowac progow na poczatek , i po odkreceniu skorygowac tylko szlifem progow
wszystko zalezy od tego jak bardzo jest skrecony...
pozdrawiam
mirzar
ja bym sprobowal troche go wyprostowac, a potem skorygowac szlifujac podstrunnice
wyjmij progi
przymocuj do stopy gryfu i glowki kawalki deski,
nastepnie na jakiejs plaskiej powierzchni, podkladajac w odpowiednich miejscach, sciskami zalozonymi na te deseczki "odkrecaj" gryf
tylko delikatnie!!!!
zeby to szlo bezproblemowo grzej gryf lampa podczerwona lub nawet zwykla zarowka tylko nie przesadz zeby klej nie puscil!!!!
ja bym odczyscil chwytnie z lakieru i dodatkowo przykladal nawilzone reczniki papierowe
i tak ze dwa dni, potem lekko dokrec sciski i znowu ze dwa dni itd
musisz dojsc do momentu ze przekrecisz gryf w przeciwnych kierunkach.
w tej pozycji kilka dni
zdejmij ze sciskow i sprawdz jak to wyglada
zeby takie drewno sie ruszylo to trzeba je krecic tydzien-dwa
jak juz sie odkreci to zostaw w spokoju na jakis tydzien w mieszkaniu( temp i wilgotnosc)
sprawdz jeszcze raz skrecenie
a potem szlif podstrunnicy , nowe progi i gotowe.
jesli masz czas to trzymaj go dluzej na "odkrecarce"
mozesz tez nie zdejmowac progow na poczatek , i po odkreceniu skorygowac tylko szlifem progow
wszystko zalezy od tego jak bardzo jest skrecony...
pozdrawiam
mirzar
Metoda mirzara pozwala na korektę tego skręcenia. Ja bym dodał, że lepszy efekt uzyskać można odklejając podstrunnicę, ponieważ ona sama usztywnia gryf i przeciwdziała skręceniu. Wg mnie, ja bym tak próbował, odkręć gryf i zamocuj go do sztywnego podłoża od strony stopy /deska poprzeczna z twardego kawałka drewna szer ok 60 mm ,dwa wkręty do drewna na klucz nasadowy i przymocować w sposób podobny jak blokuje się przewody zasilające w urządzeniach elektrycznych/. Taki sam układ ściskający gryf od strony główki, ale wykonany przy pomocy dwóch wąskich desek też z twardego drewna krótkiej i długiej. ale tak skręconych aby do dłuższej można było zamocować obciążenie. Taki rodzaj układu skrętnego jak w korkociągu , ale jednostronnym lub bardziej jak korba. Usunięcie lakieru bedzie niezbędne, a pozostałe czynności jak pisał mizar. Dodam, że zawieszenie ciężaru na dłuższej dźwigni można ustalić doświadczalnie próbując ręcznie skręcić gryf i obserwując jego zachowanie w trakcie tej operacji określić siłę potrzebna do tej operacji. Teraz na bieżąco możesz obserwować skutki swojego działania. Pamiętaj o podparciu gryfu w miejscy zamocowania "korby", aby nie skrzywić dodatkowo gryfu i obciążenie dawkuj stopniowo. Nie spiesz się , bo ta operacja powinna trwać przynajmniej tydzień, stąd obciążenie dźwigni koryguj/zwiększaj stopniowo. Drewno skręt uzyskiwało wiele lat, więc ty tez musisz to zrobić z rozwaga i powoli. Mirzar mądrze powiedział o wyjęciu progów. ponieważ po tej operacji i tak trzeba będzie szlifować/równać podstrunnicę i tym samym progi. Odklejenie podstrunnicy być może uratowało by w dużym stopniu konieczność wykonywania tych opisanych operacji, ale to nic pewnego. Myślałem o lekkim przeszlifowaniu do równości wyprostowanego gryfu, potem przyklejenie podstrunnicy z progami i dopiero korekta układu podstrunnica/gryf/progi. Po całej operacji -mirzar pisał o lekkim "przegięciu" w druga stronę pozostaw gryf w stanie swobodnym, aby ustabilizowały się naprężenia wewnętrzne powstałe w wyniku prostowania. Należało by ustalić przyczyny skręcenia gryfu, bo jeżeli wynikają one ze struktury drewna, to prawdopodobieństwo powtórzenia się tego zjawiska jest duże i należało by w takim przypadku zmienić gryf lub wykonać wklejkę z innego gatunku drewna rozcinając gryf przez środek Frezem, ale tylko w granicach podstrunnicy. Można by było tak wyfrezować kanał na wklejkę, że nie byłby widoczny na zewnątrz. Taka wklejka rozdzielcza i jednocześnie usztywniająca. Ale to jest robota prawdopodobnie dla lutnika. Diagnoza na odległość niekoniecznie musi być właściwa. Ja mam swoisty sentyment do gitar Jolana, bo to były obok Musim z NRD jedyne zagraniczne dostępne dla szerszego odbiorcy w latach 60/70 gitary elektryczne. Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est