CNC - poradnik jak nie kupować
Moderator: poco
Ok to może trochę uporządkuję informację, bo faktycznie trochę bełkotu się zrobiło ;P
1. Założeniem moim było zakupienie gotowej maszyny z potrzeby posiadania urządzenia o sprawdzonej konstrukcji, która będzie spełniała moje pewne wymagania. W tym wypadku wolałem zapłacić, niż samemu uczyć się na własnych błędach dążąc do celu.
2. Jestem rozgoryczony faktem, iż jako zielony całkowicie w materii cnc zakupiłem maszynę, która nie spełnia niestety moich wymagań. Stąd ten wątek.
3. W wyniku punktów 1 i 2, niejako przez sytuację zmuszony zostałem do zapoznania się choćby z podstawami konstrukcji maszyn CNC, w celu usprawnienia działania maszyny.
4. Maszynę chcę usprawnić w celu szybszego wykonywania prac związanych z budową gitar.
6. Jako, że jestem typem dociekliwego majsterkowicza, to w wolnej chwili, za jakiś czas zapewne zrobię sobie taką maszynkę, ot choćby dla zaspokojenia własnej ciekawości, czy dam radę
Jako, że nie będę potrzebował tej maszyny na "już", będę mógł spokojnie babrać się z ewentualnymi problemami natury technicznej.
Reasumując.
Jeżeli planujemy używać maszyny w celu produkcyjnym, to kupujemy gotowe urządzenie.
Jeżeli mamy natomiast więcej czasu niż pieniędzy i ta korelacja się raczej nie zmieni w najbliższym czasie, to można pomyśleć o skonstruowaniu czegoś we własnym zakresie. Postarać się, żeby praca na nim zwróciła nam poniesione koszty i albo pozostać na tym urządzeniu zarabiając dalej pieniążki, lub zainwestować w profesjonalne produkcyjne urządzenie.
Mam nadzieję, że jest to w miarę logiczne i nie zamieszałem jeszcze gorzej :P
Piotrze proszę o weryfikacje
1. Założeniem moim było zakupienie gotowej maszyny z potrzeby posiadania urządzenia o sprawdzonej konstrukcji, która będzie spełniała moje pewne wymagania. W tym wypadku wolałem zapłacić, niż samemu uczyć się na własnych błędach dążąc do celu.
2. Jestem rozgoryczony faktem, iż jako zielony całkowicie w materii cnc zakupiłem maszynę, która nie spełnia niestety moich wymagań. Stąd ten wątek.
3. W wyniku punktów 1 i 2, niejako przez sytuację zmuszony zostałem do zapoznania się choćby z podstawami konstrukcji maszyn CNC, w celu usprawnienia działania maszyny.
4. Maszynę chcę usprawnić w celu szybszego wykonywania prac związanych z budową gitar.
6. Jako, że jestem typem dociekliwego majsterkowicza, to w wolnej chwili, za jakiś czas zapewne zrobię sobie taką maszynkę, ot choćby dla zaspokojenia własnej ciekawości, czy dam radę
Jako, że nie będę potrzebował tej maszyny na "już", będę mógł spokojnie babrać się z ewentualnymi problemami natury technicznej.
Reasumując.
Jeżeli planujemy używać maszyny w celu produkcyjnym, to kupujemy gotowe urządzenie.
Jeżeli mamy natomiast więcej czasu niż pieniędzy i ta korelacja się raczej nie zmieni w najbliższym czasie, to można pomyśleć o skonstruowaniu czegoś we własnym zakresie. Postarać się, żeby praca na nim zwróciła nam poniesione koszty i albo pozostać na tym urządzeniu zarabiając dalej pieniążki, lub zainwestować w profesjonalne produkcyjne urządzenie.
Mam nadzieję, że jest to w miarę logiczne i nie zamieszałem jeszcze gorzej :P
Piotrze proszę o weryfikacje
:D Świetnie, i do tego łyżka optymizmu i dobrego samopoczucia i sukces murowany.
tylko z jednym mógłbym polemizować :
Życzę Ci sukcesu zawodowego, bo widzę, że to nie zabawa tylko warsztat.
pozdrawiam
Piotr
tylko z jednym mógłbym polemizować :
jest prostszy sposób przy takiej konfiguracji bez straty czasu i energii - pożyczyć gotówkę albo ubiegać się o dofinansowanie działalności. No chyba, że ktoś boi się kredytować te kilka/kilkanaście klocków, albo nie ma szans na kredyt lub dopłatę, ale to już od operatywności zależy Trzeba wyraźnie odróżnić chęć samorealizacji w majsterkowaniu od skuteczności zorganizowania warsztatu, który zarabia nam na życie. Hobby i praca to wbrew pozorom dwie różne działki;) Ty wykazałeś się skutecznością, masz maszynę, możesz już na niej pracować i pomału ją usprawniać.Jeżeli mamy natomiast więcej czasu niż pieniędzy i ta korelacja się raczej nie zmieni w najbliższym czasie, to można pomyśleć o skonstruowaniu czegoś we własnym zakresie. Postarać się, żeby praca na nim zwróciła nam poniesione koszty i albo pozostać na tym urządzeniu zarabiając dalej pieniążki, lub zainwestować w profesjonalne produkcyjne urządzenie.
Życzę Ci sukcesu zawodowego, bo widzę, że to nie zabawa tylko warsztat.
pozdrawiam
Piotr
pozdrowienia
Piotr
Piotr
Najszybciej i najlepiej uczymy się na własnych błędach Sam kupiłem parę rzeczy bez znajomości tematu i do końca życia będę pamiętał, na co zwracać przy takich rzeczach uwagę.
A wracając do tematu, bo albo zabrakło, albo umknęło mi to w dyskusji - rozumiem, że frez nie zbiera wszystkiego za jednym przejściem, ale na ile można obciążyć ten w sumie niewielki silnik? Jaka jest bezpieczna głębokość frezowania np. dla frezu 10mm? Poza prędkością posuwu to też ma znaczenie dla czasu obróbki.
A wracając do tematu, bo albo zabrakło, albo umknęło mi to w dyskusji - rozumiem, że frez nie zbiera wszystkiego za jednym przejściem, ale na ile można obciążyć ten w sumie niewielki silnik? Jaka jest bezpieczna głębokość frezowania np. dla frezu 10mm? Poza prędkością posuwu to też ma znaczenie dla czasu obróbki.
Ender, na chwilę obecną najgrubszy frez jaki stosowałem to 8mm. Próby przeprowadzałem w płycie MDF na obrotach wrzeciona w zakresie od 10 do ok 28 tyś obr/min. Prędkość posuwu dałem w zakresie od 200mm/min (czyli wg. konstruktora max dla miękkiego drewna) do 400, czyli max przy którym maszyna pracowała bez zacinek. Efekt taki, że materiał był "szlifowany" zamiast frezowany wytwarzając duże ilości pyłu oraz w pewnym momencie przypalanie i wytworzenie dymu. Frez jaki stosowałem nie jest najwyższych lotów. Nie pamiętam nawet gdzie go kupiłem :P Tak więc możliwe, że to też jego zasługa.
Zakupiłem niedawno frez 3mm. Frez jest tego typu.
Jak znajdę chwilę czasu przetestuję jak się nim pracuje.
Zakupiłem niedawno frez 3mm. Frez jest tego typu.
Jak znajdę chwilę czasu przetestuję jak się nim pracuje.
Witam.
Frez potrafi się zapchać i palić przy zbyt małym posuwie .
co do przycinek - ciekawa sprawa w sumie.
jak piszesz - 400mm/min to znaczy że silniki mają bardzo małe obroty.
spokojnie powinny osiągać 200 - 300 obrotów .
to by dawało 200 x 4 = 800 ( i tak mało ).
mam nadzieję że nie sterujesz tego z laptopa ?
węszę tu coś z konfiguracją macha - albo komp .
zarejestruj się na cnc i przedstaw problem .
pozdrawiam.
Frez potrafi się zapchać i palić przy zbyt małym posuwie .
co do przycinek - ciekawa sprawa w sumie.
jak piszesz - 400mm/min to znaczy że silniki mają bardzo małe obroty.
spokojnie powinny osiągać 200 - 300 obrotów .
to by dawało 200 x 4 = 800 ( i tak mało ).
mam nadzieję że nie sterujesz tego z laptopa ?
węszę tu coś z konfiguracją macha - albo komp .
zarejestruj się na cnc i przedstaw problem .
pozdrawiam.
pamiętaj o cyklinie !
szlifek, sterowanie jest z portu LPT w PC Della Optiplex 745. Natomiast przycinki są przez klinowanie się nakrętki na śrubie napędowej przy prędkościach większych niż 400mm/min.
Wynika to z kiepskiego ustawienia współosiowości silnika, osi śruby napędowej oraz podpór tejże śruby. Dodatkowo mam wrażenie, że nakrętki na śrubie napędowej są ciut za duże, bo gdy nie są zamocowane w uchwycie od głowicy osi Z i swobodnie obracają się na śrubie, mają spory luz, tak jakby średnica gwintu nakrętki była trochę za duża:/
Przy niskim posuwie do 400mm/min maszyna pracuje bez zakłóceń.
Z konfiguracji wywnioskowałem, że silnik na osi X pracuje z częstotliwością 800 kroków na mm. Silnik osi Y 1600 kroków, a Z identycznie z X. Mam nadzieję, że opisuję to prawidłowo, jeszcze nie do końca ogarniam kwestię.
Wynika to z kiepskiego ustawienia współosiowości silnika, osi śruby napędowej oraz podpór tejże śruby. Dodatkowo mam wrażenie, że nakrętki na śrubie napędowej są ciut za duże, bo gdy nie są zamocowane w uchwycie od głowicy osi Z i swobodnie obracają się na śrubie, mają spory luz, tak jakby średnica gwintu nakrętki była trochę za duża:/
Przy niskim posuwie do 400mm/min maszyna pracuje bez zakłóceń.
Z konfiguracji wywnioskowałem, że silnik na osi X pracuje z częstotliwością 800 kroków na mm. Silnik osi Y 1600 kroków, a Z identycznie z X. Mam nadzieję, że opisuję to prawidłowo, jeszcze nie do końca ogarniam kwestię.
Ja ma prosty patent na osiowanie śruby. Podjazd bramą pod silnik, ustawienie oprawy łożyska - której w Twoim wypadku brakuje, odjazd na drugi koniec i ustawienie podpory.
Wszystko - gotowe - oś ustawiona. Ale to się poznaje budując maszynę a nie kupując.
Dla PiotraCH - buduję swoją maszynę w wolnych chwilach - koszty ?? pewnie parę tysięcy tak ze 3-4, koszt jaki musiał bym włożyć przy zakupie gotowca?? - takiego profesjonalnego nie jak tanie cnc - to pewnie do 20 000. Więc pytanie czy się opłaca wydaje się być nie na miejscu.
Szlifek ma rację, robi się z tego czary mary, a to normalna maszyna.
Pozdrawiam
Wszystko - gotowe - oś ustawiona. Ale to się poznaje budując maszynę a nie kupując.
Dla PiotraCH - buduję swoją maszynę w wolnych chwilach - koszty ?? pewnie parę tysięcy tak ze 3-4, koszt jaki musiał bym włożyć przy zakupie gotowca?? - takiego profesjonalnego nie jak tanie cnc - to pewnie do 20 000. Więc pytanie czy się opłaca wydaje się być nie na miejscu.
Szlifek ma rację, robi się z tego czary mary, a to normalna maszyna.
Pozdrawiam
Witam.
Pewnie że to tylko maszyna - 3 zespoły mechaniczne polepione ze sobą .
Może zamiast nakrętek z brązu ( o ile są z brązu ) zastosuj nakrętki z tworzywa.
Zjawisko blokowania na śrubie - skoki - może być związane z wibracją " auto ustalonej " śruby.
A ustawienie śruby - jak napisał Popik - przy silniku i na końcu.
Gość coś tam musiał generalnie " zestosunkować " w geometrii.
Ale da się to obejść.
Pozdrawiam.
Pewnie że to tylko maszyna - 3 zespoły mechaniczne polepione ze sobą .
Może zamiast nakrętek z brązu ( o ile są z brązu ) zastosuj nakrętki z tworzywa.
Zjawisko blokowania na śrubie - skoki - może być związane z wibracją " auto ustalonej " śruby.
A ustawienie śruby - jak napisał Popik - przy silniku i na końcu.
Gość coś tam musiał generalnie " zestosunkować " w geometrii.
Ale da się to obejść.
Pozdrawiam.
pamiętaj o cyklinie !
popik10, ta metoda z podjazdem na końce osi i ustawienie wpadła mi jako pierwsza do głowy i ją zastosowałem, niestety wiele nie dała. Śruba chyba jest spaczona i za mocno wibruje.
Coraz bardziej się zastanawiam nad przeróbką na te paski, bo szczerze powiedziawszy zaczyna mnie ta śruba irytować :P Muszę jednak poczekać aż jakieś środki finansowe mi wpadną.
szlifek, nakrętki są z brązu, ale masz racje, że coś jest z geometrią chyba nie halo. Jutro postaram się albo zrobić foty albo nagrać filmik z komentarzem jak to jest zrobione ;P
Coraz bardziej się zastanawiam nad przeróbką na te paski, bo szczerze powiedziawszy zaczyna mnie ta śruba irytować :P Muszę jednak poczekać aż jakieś środki finansowe mi wpadną.
szlifek, nakrętki są z brązu, ale masz racje, że coś jest z geometrią chyba nie halo. Jutro postaram się albo zrobić foty albo nagrać filmik z komentarzem jak to jest zrobione ;P
Witam.
TR18 przy takiej długości ( biorąc pod uwagę " mocowanie " ) to wcale nie tak dużo.
No i musimy przyjąć - dość ryzykowne założenie - że śruba jest prosta.
Prawdę powiedziawszy nie spotkałem się z prostą śrubą trapezową ( tego typu ).
To są śruby walcowane.
Pomijając fakt - wykonane są z " gliny " ( jak to się mówi ).
Jak masz gdzie to zrób obudowy pod łożyska - o ile śruby są zatoczone na końcach pod łożysko.
Odkręć te straszne nakrętki i sprawdź / pomierz co tam siedzi.
Pozdrawiam.
TR18 przy takiej długości ( biorąc pod uwagę " mocowanie " ) to wcale nie tak dużo.
No i musimy przyjąć - dość ryzykowne założenie - że śruba jest prosta.
Prawdę powiedziawszy nie spotkałem się z prostą śrubą trapezową ( tego typu ).
To są śruby walcowane.
Pomijając fakt - wykonane są z " gliny " ( jak to się mówi ).
Jak masz gdzie to zrób obudowy pod łożyska - o ile śruby są zatoczone na końcach pod łożysko.
Odkręć te straszne nakrętki i sprawdź / pomierz co tam siedzi.
Pozdrawiam.
pamiętaj o cyklinie !