Miniatura wiolonczeli

Pochwalcie się co jeszcze robicie / zrobiliście.
ordos18
Posty: 11
Rejestracja: 2011-03-14, 13:57

Miniatura wiolonczeli

Post autor: ordos18 » 2011-03-14, 14:09

Witajcie.
Zbliżają się urodziny mojej bliskiej przyjaciółki i w związku z tym chciałbym wykonać dla niej niezwykły prezent. Miniaturowa wiolonczela, bo gra na wiolonczeli i to by był ciekawy prezent. Jednak nie mam w tym temacie żadnego doświadczenia. Czy mogę liczyć na waszą pomoc? Mam około 4 tygodni czasu, ale może się uda. Jak się dowiedziałem od zawodowych lutników, wykonanie miniaturki może być trudniejsze od normalnego instrumentu. Ale wiadomo, wszystko zależy od jakości i szczegółów. Kształty wiolonczeli są dosyć trudne do wykonania. Myślicie, ze da radę zrobić coś takiego? Chciałbym zacząć jak najszybciej, bo czas goni.
Pozdrawiam,
Maciek
Tyrciusz
Posty: 132
Rejestracja: 2009-05-31, 20:33

Post autor: Tyrciusz » 2011-03-15, 10:43

jeśli miał by ona grać to ciężko musisz zwrócić uwagę na menzurę i wszelkie szczegóły i pomniejszyć je. wykonanie jest trudne. musisz mieć formę na boczki. profilować płyty co jest właśnie najcięższą praca w inst smyczkowych, dobrać mostek strunociąg i struny. Dziwnie będzie wyglądać pomniejszona wiola z naturalnym strunociągiem lub podnóżkiem. musiał byś kompleto zrobić wszystko sam. jeśli pracował byś po 8 godzin dziennie powinieneś sie w 2-3 tyg wyrobić:) (licząc lakierowanie)
ordos18
Posty: 11
Rejestracja: 2011-03-14, 13:57

Post autor: ordos18 » 2011-03-15, 15:39

Nie nie, bez funkcjonalności. Raczej jako element na półce do oglądania, nic więcej. Żeby miało grać, to chyba bym nie dał rady...
popik10

Post autor: popik10 » 2011-03-15, 16:23

Polecam klocek lipy i zestaw dłutek.
Najlepsze drewno do szybkiego rzeźbienia
Pozdrawiam
ordos18
Posty: 11
Rejestracja: 2011-03-14, 13:57

Post autor: ordos18 » 2011-03-15, 17:35

Takie drewno dostanę u pierwszego lepszego stolarza? Czy może gdzie indzie będzie łatwiej? Po drugie ile może kosztować taki zestaw dłutek?
popik10

Post autor: popik10 » 2011-03-16, 07:59

Porządne dłuta kosztują kilkaset złotych. A suche drewno lipy to sam nie wiem gdzie znajdziesz. Trzeba by poszukać. Stolarz może ci zaoferować sosnę ew. świerka. Nie podejrzewam by miał inne gatunki, no może olcha.
Ale do rzeźbienia zdecydowanie najlepsza lipa.
ordos18
Posty: 11
Rejestracja: 2011-03-14, 13:57

Post autor: ordos18 » 2011-03-20, 12:16

Chyba już mam niezbędne rzeczy. Mam deseczkę lipową (20x10x3 cm) i jednak wyrzeźbię wszystko z jednego kawałka, nie będę robił pustego środka. Nie mam zbyt wiele czasu, niecałe 3 tygodnie + studia. Kupiłem też podstawowe dłuta rzeźbiarskie za kilkanaście złotych, może nie będą najlepszej jakości, ale powinny się przydać. I jeszcze papier ścierny. Mam nadzieję, że mi się uda i zdążę skończyć na czas.
Tyrciusz
Posty: 132
Rejestracja: 2009-05-31, 20:33

Post autor: Tyrciusz » 2011-03-20, 15:59

tylko fotografuj :) czekamy na zdjecia:)
ordos18
Posty: 11
Rejestracja: 2011-03-14, 13:57

Post autor: ordos18 » 2011-03-20, 16:38

Chyba bardziej mi zależy na waszych poradach, niż wam na moich zdjęciach :) Zazwyczaj zapominam o robieniu zdjęć w trakcie pracy, ale postaram się. Efekt końcowy powinien być, obym tylko zdążył...
Tyrciusz
Posty: 132
Rejestracja: 2009-05-31, 20:33

Post autor: Tyrciusz » 2011-03-20, 20:04

jedynie będzie później ale szczerze. chodzi o to ze po fotkach widać niektóre błędy.
ordos18
Posty: 11
Rejestracja: 2011-03-14, 13:57

Post autor: ordos18 » 2011-04-09, 13:41

sczmur
Posty: 115
Rejestracja: 2010-04-23, 16:15

Post autor: sczmur » 2011-04-09, 15:48

Fiu fiu... Genialne... Spodziewałem się czegoś gorszego(to przez moje słabe zdolności rzeźbiarskie) a tutaj cacuszko. Gratuluje, kolezanka napewno byla zachwycona/
ordos18
Posty: 11
Rejestracja: 2011-03-14, 13:57

Post autor: ordos18 » 2011-04-09, 17:07

Zgadza się, była zachwycona :) Nie spodziewałem się, że osiągnę taki efekt za pomocą piłki do metalu, papieru/płótna ściernego, pilników do paznokci i małej wiertareczki z jakimś frezikiem :)
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Post autor: poco » 2011-04-09, 20:57

Do tej "marmelady" trzeba trochę dziegciu. Ordos, prosi się morda kamienia!, jak powiada mój kolega. Konstrukcyjnie prawie poprawnie, czyli główne założenie wykonawcze zrealizowane, natomiast jakość powierzchni powalająca inaczej i stąd ten mój głos dezaprobaty. W fazie wykańczania powierzchni z miękkiego materiału nie używa się papieru ściernego w poprzek włókien-rysy widoczne w okolicach podstrunnicy! W drugim egzemplarzu użyj raczej cykliny, tego niedocenianego narzędzia lutniczego i stolarskiego. Podobają mi się detale, te drobne wymagające cierpliwości kołki, ślimak na główce i pozostałe "duperele, ale efy tragiczne. Efy poza zgrubnym kształtem nie mają nic z efa, a w necie można z detalami znaleźć kształt. Jeszcze jedno. Wiola ma taki kolec do podparcia na podłodze, a tu brak. :D Najważniejsze jest jednak zadowolenie obdarowanej. Reszta się nie liczy, ale skoro zdecydowałeś się na wytęp przed publiką i to na forum lutniczym, to sorry Winnetou ...... :lol: Pozdrawiam , Ryszard
via vita curva est
ordos18
Posty: 11
Rejestracja: 2011-03-14, 13:57

Post autor: ordos18 » 2011-04-09, 22:06

Słowa krytyki mogą mi tylko pomóc. Tym razem już nie, ale następnym powinno. Nie miałem zbyt wiele czasu, pomysł pojawił się dosyć późno, a oprócz tego mam jeszcze zajęcia na uczelni. Lutnictwo to zupełnie nie moja dziedzina (studiuję automatykę i robotykę), pierwszy raz miałem styczność z taką zabawą w drewnie. Owszem, trochę miejscami postrzępione, ale kończył mi się czas, a zostało lakierowanie, które i tak już robiłem na ostatnią chwilę o 7 rano przed zajęciami :) Nie miałem też dostępu do dobrych i dedykowanych narzędzi, wszystko bym musiał kupować. Raczej kierowałem się myślą inżynieryjną :) Ślimak wyszedł mi lekko kwadratowy, ale męczyłem go pół dnia 6W wiertareczką z końcówką szlifującą i czasem pilnikiem do paznokci. To było chyba najtrudniejsze zadanie... Jest też nieco za dużo. Efy jak efy, pierwszy mi się trochę poharatał, drugi wyszedł raczej gładko. Również robione wspomnianą wiertareczką z frezem. Zawsze mogłoby być lepiej, następnym razem pewnie by było (o ile w ogóle będę jeszcze coś takiego robił...), ale dobrze by było mieć więcej czasu na to. Podparcia nie robiłem raczej świadomie, może to i źle. Kierowałem się w tym bardziej tym, że by było niestabilne stojąc na półce. Mogłem oczywiście zrobić stojak, ale też bym musiał z czegoś go zrobić (i kiedyś). Co do małych elementów, to ja mam do takich rzeczy wrodzoną cierpliwość. Po prostu nie przeszkadza mi to, że coś piłuję drugą godzinę :) Ale najważniejsze, że jakoś dałem radę i prezent bardzo się spodobał. Dziękuję za wszelkie podpowiedzi i opinie, zwłaszcza te bardziej rozwinięte i profesjonalne! :)
Pozdrawiam
Maciek
ODPOWIEDZ