Wysuszona gitara klasyczna,

Tu opisujemy jak daliśmy nowe życie starym instrumentom

Moderator: Jan

ozjasz
Posty: 19
Rejestracja: 2015-10-03, 18:25

Re: Wysuszona gitara klasyczna,

Post autor: ozjasz » 2015-11-21, 15:56

Tak przedstawia się sytuacja,z drugiej strony nie byłem w stanie porządnie uchwycić.
http://imgur.com/TJisles
http://imgur.com/eW1zt3P
jacek owsianowski
Posty: 153
Rejestracja: 2015-11-01, 22:57
Lokalizacja: Poznań

Re: Wysuszona gitara klasyczna,

Post autor: jacek owsianowski » 2015-11-23, 22:21

Nie rozumiem dlaczego nie stroi ,to pękniecie płyty nie ma żadnego wpływu ,zmierz odległość od progu 0 do 12 ,a odległość od 12 progu do mostka przy klasyku powinna być taka sama ,w akustyku na strunie E6 do 4 mm więcej. Chyba ze coś nie tak z kluczami ,lub mocowaniem strun w strunociągu. O ile chodzi o pękniecie to zdejmij struny ,spróbuj na sucho sciskiem stolarskim o ile płaszczyzny się spotkają ,to poluźnij ścisk zalej szczelinę klejem CA `i dokręć ścisk. Jacol
Załączniki
20151123_2127291.JPG
popik10

Re: Wysuszona gitara klasyczna,

Post autor: popik10 » 2015-11-24, 12:09

Nie spotkałem się z gitarą która miała by takie same odległości miedzy progiem 0-12 i 12 piórko mostka.
Kompensację raczej zawsze trzeba ustawiać, choćby owym piórkiem.
W klasykach być może jest ona mniejsza (nie zbudowałem żadnego), ale jednak występuje. Po to choćby są takie szerokie (ok. 2 mm) piórka aby to uwzględniać. Bo to, że gniazdo piórka w mostku jest idealnie poprzecznie do strun nie znaczy, że nie ma kompensacji.
P
jacek owsianowski
Posty: 153
Rejestracja: 2015-11-01, 22:57
Lokalizacja: Poznań

Re: Wysuszona gitara klasyczna,

Post autor: jacek owsianowski » 2015-11-24, 19:04

Ja tez nie zbudowałem klasyka ,gitara ok 80 letnia która posiadam naprawiał sp Stefan Niewczyk stroi do teraz, a wymiary się zgadzają. Nie będę się upierał bo w przypadku twardych strun lub wysokiego ustawienia menzura możne się wydłużyć , najlepiej sprawdzić w oktawie czy stroi .Jacol
Załączniki
11.JPG
12.JPG
popik10

Re: Wysuszona gitara klasyczna,

Post autor: popik10 » 2015-11-24, 21:40

Zrób jak możesz precyzyjne foto zbliżenia mostka i siodełka na gryfie. Bo i tam może być kompensacja.
P
wojtek
Posty: 447
Rejestracja: 2012-07-27, 20:19
Lokalizacja: mazowsze

Re: Wysuszona gitara klasyczna,

Post autor: wojtek » 2015-11-25, 07:48

Może nacięcia na prożku zerowym się wytarły i nie podpierają strun na wejściu na podstrunnicę i tak samo z mostkiem z czasem się wycierają i punkty podparcia strun się zmieniają .
wojtek
ozjasz
Posty: 19
Rejestracja: 2015-10-03, 18:25

Re: Wysuszona gitara klasyczna,

Post autor: ozjasz » 2023-03-17, 00:09

To jest bardzo stara sprawa, przepraszam was, że nie śpieszyłem się z odpowiedzią. Pozwolę sobie jednak zaktualizować temat. Gitara została sklejona według waszych porad. Jakiś czas ją nawilżałem, a później skleiłem, prawdopodobnie klejem kostnym na ciepło albo titebondem. Przy tej naprawie zmieniłem też klucze. Od tego czasu gitara stroi idealnie. Niedawno pęknięcia powróciły, stało się to przez moje zaniedbanie, przebywała zbyt długo w suchym pomieszczeniu, później zwiększyłem wilgoć i znów pękła, dokładnie w tym samym miejscu. Niemniej, w takim stanie gra całkiem okej, nie jestem oczywiście zadowolony z jej barwy. Nie podobają mi się wysokie dźwięki jakie produkuje. Ale nie było lepiej gdy była sklejona. Nie śpieszy mi się jednak z naprawą, nie sądzę że to coś zmieni.

tak wygląda gitara z tym rodzajem uszkodzenia.

https://photos.google.com/share/AF1QipN ... tCTUZUTnZ3

Zastanawia mnie, czy ma to pękniecie ma wpływ na brzmienie, jakiś czas temu, kupiłem w ciemno gitarę A. Moralez Granada (ta już cała z litego drewna, konstrukcyjnie bardzo zbliżona do Sancheza, ożebrowanie, na moje oko jest identyczne, z drobną różnicą posiada coś w rodzaju małych przyściennych filarów po bokach, które są styczne to plecków i topu. Ma dokładnie ten sam problem co wyżej opisywany Sanchez. Porównując do siebie te gitary mam wrażenie, wybrzmiewanie wyższych dźwięków jest stłumione, a same dźwięki są dość ubogie w składowe. Wiem, że te instrumenty nie są zbyt wysokiej klasy, mimo wszystko oczekuję po nich więcej. Porównywałem obie gitary na spektrogramie, w dużym przybliżeniu, to porównanie pozwala sądzić, że brakuje im po góry. Ja bym chciał żeby ona była krystaliczna i dość długo wybrzmiewała.

Czy czy są jakieś metody, które bez otwierania gitary, mogą poprawić jej brzmienie? Zmiana lakieru, wycięcie dodatkowego otworu? Słyszałem, że gitary z FP brzmią znacząco lepiej od tych ze zwykłym lakierem.

Jest jedna dziwna rzecz dla tych gitar. Może to moje złudzenie, postaram się to potwierdzić w spektrografie. Mam wrażenie, że kilkumilimetrowe przesunięcie siodełka w kierunku strun basowych polepsza wybrzmiewanie strun wiolinowych. Jeśli faktycznie tak jest, jak to rozumieć?
Awatar użytkownika
SebastianL
Posty: 749
Rejestracja: 2020-06-16, 08:55
Lokalizacja: Gliwice

Re: Wysuszona gitara klasyczna,

Post autor: SebastianL » 2023-03-17, 22:39

W dużym uproszczeniu niskie dźwięki gitary powstają poprzez drganie płyty wierzchniej i powietrza w pudle rezonansowym. Stąd kształt i objętość pudła, czy też średnica otworu rezonansowego mogą mieć wpływ na dół.

Wysokie dźwięki jednak powstają tylko w formie drgań płyty i raczej odrzuciłbym pomysł wycięcia dodatkowego otworu. Ogólnie rzecz biorąc im płyta jest sztywniejsza (wzdłuż i wszerz), tym lepiej powinna sobie radzić z wysokimi częstotliwościami. Potencjalną modyfikacją byłoby więc rozbudowanie ożebrowania, na przykład o belkę w poprzek pudła w stylu Boucheta. Ale czy na pewno poprawi to sytuację? Nie wiem.

Sam przekonałem się, że niezwykle sztywne ożebrowanie nie oznacza wysoko brzmiącej gitary. Wyobraźnia podpowiada mi, że o wiele większe znaczenie ma grubość samej płyty oraz jej powierzchnia w relacji do sprężystości materiału, a ożebrowanie służy raczej do kontroli działania płyty. Poniżej są przykłady moich gitar. Świerkowa jest mocno ożebrowana (wysokie żebra, w tym dwa duże poprzeczne), cedrowa słabiej, zwłaszcza poprzecznie.
IMGN7224.JPG
IMGN8354.JPG
Świerkowa gra słabo górą. Struny wiolinowe są dość sztywne i brzmią tak sobie (niestety od XIII progu gasną prawie natychmiast, więc Preludio Saudade wychodzi tak sobie.). Basy są solidne i głośne, ale mają dość mało dołu. Cedrowa. choć zwykle uważa się takie za mniej klarowne, ma miększe basy (są bardzo przyjemne), ale góra jest o wiele głośniejsza i wyrazistsza. Ma moc do XIX progu włącznie. Warto tutaj też dodać, że cedrowa ma menzurę 640 mm, a świerkowa 650 i mimo to, pierwsza jest dalej bardziej klarowna.

Myślę że pęknięcie może mieć wpływ na wybrzmiewanie instrumentu, jeśli jest nieszczelne, ale raczej na niskie częstotliwości. Aby pozbyć się ryzyka nieszczelności klejenie powinno być od spodu zakryte łatką usłojoną poprzecznie do klejonej płyty, która zapobiegnie rozchodzeniu się obu części

Co do tych filarów, to zwykle stosuje się je, by boki z kruchego drewna (np. palisandru) nie pękały w taki sposób jak wierzch twojej gitary. Oczywiście belki te usztywniają również boki, ale nie jest to niezbędne, stąd gitary na ogół tego nie mają.

Rozumiem twój problem, ponieważ sam też oczekuję klarowności i donośności w wysokim rejestrze gitary. Jest to wymóg gitarzystów i muzyki gitarowej, lecz mimo to, nie zawsze udaje się go spełnić. O wiele łatwiej jest zbudować gitarę z głośnym dołem, niż głośną górą.

Jeśli chodzi o testy i obserwacje w spektografie, to jak dokonujesz pomiaru? To miałoby sens jedynie w przypadku zachowania jednolitych warunków pomiaru (zawsze ta sama pozycja gitary, struny, zagrania itp.). W przypadku ręcznego grania dźwięków nie ma raczej mowy o powtarzalności, a tym samym wiarygodności pomiaru.

Reasumując, moim zdaniem nie otwierając gitary raczej nic nie polepszysz. Usztywnienie ożebrowania, to jedyny mój pomysł, ale to wymaga otwarcia pleców. Zastosowanie politury szelakowej to nietrywialna sprawa i trudna. Sam polituruję wszystkie moje gitary i wiem niestety jakie jest to trudne. Usuwanie lakieru syntetycznego i przygotowanie tego pod politurowanie też łatwe nie jest...

Jeśli mogę coś zaprononować, to może spóbuj użyć innych strun niż zwykle. Przykładowo dla mnie wszelkie struny Daddario w ogóle nie brzmią i gra się na nich jak na drucie. Mało w nich góry i życia. Takie są moje obserwacje, ale nie wiem czy coś jest nie tak ze mną, czy z moimi gitarami. Dziwi sytuacja biorąc pod uwagę fakt, że Daddario są bodajże najczęściej kupowanymi strunami przez gitarzystów.

Osobiście używam Savarezów New Cristal/Cantiga i jestem bardzo zadowolony. Teoretycznie struny karbonowe, na przykład Savarezy Alliance/Cantiga powinny brzmieć wyżej.

Jak to nie pomoże, to najlepiej chyba będzie pokochać te gitary takimi jakimi są i zacząć poszukiwać innych, bardziej odpowiadających brzmieniem. Jako gitarzysta który wie czego chce, powinieneś przed kupnem ograć instrument.
ozjasz
Posty: 19
Rejestracja: 2015-10-03, 18:25

Re: Wysuszona gitara klasyczna,

Post autor: ozjasz » 2023-03-19, 00:05

Dzięki za odpowiedź. Rozumiem, że trudno przewidzieć jak pod wpływem zmian struktury zareaguje instrument. Szkoda. Na tym etapie i tak nie chciałbym zmieniać ożebrowania, bądź w nie ingerować. Zainteresowało mnie to co pisałeś o sztywności płyty rezonansowej, szukałem o tym informacji w Internecie i natknąłem się na na bardzo interesujący artykuł. Wydaje się odpowiedzią na to czego szukam, brzmi fachowo, a przy tym bardzo logicznie i przekonująco. Co najważniejsze sam byłbym w stanie dokonać modyfikacji w nim opisanych.

https://www.guitarsonline.com.au/news-b ... ko-msc-phd

O ile się nie mylę, sens jednej z opisanych tu modyfikacji polega na wmontowaniu w gitarę struktury, która w swojej funkcji, nie w formie ma odpowiadać duszy w skrzypcach. Autor twierdzi że, dzięki zastosowanym korektom doprowadził brzmienie gitary studenckiej do świetności gitar prawdopodobnie mistrzowskich. :-P

Co o tym myślisz? Jestem zdeterminowany oraz mam czas, aby sprawdzić ten sposób na jednej z moich gitar. Jeśli modyfikacja doda sztywności płycie rezonansowej w teorii gitara powinna odpowiedzieć wzmocnieniem również wysokich dźwięków.
Jeśli mogę coś zaproponować, to może spóbuj użyć innych strun
Temat strun mnie przerasta, jest ich zatrzęsienie. Na pewno używałem savarez new cristal, nawet gdzieś jeszcze mam te struny i faktycznie może było trochę lepiej, ale nie jakoś bardzo. Nie wiem, może nie są tak często używane, bo są trochę droższe niż daddario? Mnie najbardziej podobały sie hannabach, ale nawet nie wiem jakie, obecnie nie za bardzo wiem jakie mam założone.

Btw. twoje gitary wyglądają świetnie. I przyjrzałem się jeszcze raz jak wyglądają te, które opisuję. I chyba pomyliłem się twierdząc, ze są tak samo zbudowane. Mają jedną belkę która idzie w poprzek skośnie zbieżnie z tą, która jest na samym dole, przy czym w Moralesie ta belka jest duża zupełnie jak te poprzeczne, za to w Sanchezie to mała beleczka.
Awatar użytkownika
SebastianL
Posty: 749
Rejestracja: 2020-06-16, 08:55
Lokalizacja: Gliwice

Re: Wysuszona gitara klasyczna,

Post autor: SebastianL » 2023-03-19, 16:24

Nie wiem czy zastosowanie duszy(lub podobnego elementu) coś zmieni. Mam podejrzenie, że ktoś już coś takiego mógł próbować oraz, że gdyby było to sprawdzone rozwiązanie, to byłoby one stosowane. Najlepiej poszukaj wiedzy w tym temacie na forum classicalguitardelcamp.com, tematy tam prowadzone są przez międzynarodową rzeszę budowniczych oraz muzyków i niejedna dysputa na tematy strukturalne i teoretyczne tam się już odbyła.

Co do artykułu i zastosowania opisanej tam metody, to wygląda to podobnie jak popularny w gitarach ze stalowymi strunami bridge doctor, czyli urządzenie służące do naprawy zapadniętych płyt wierzchnich. Prawdopodobnie jest w sieci trochę opinii na temat jego montażu i działania. Może zawierają one również informację jak zmienia się dźwięk. Nie jest to radykalna ingerencja w strukturę gitary, więc możesz spróbować jak zadziała.

Dziękuję za miłe słowo na temat moich instrumentów. Cóż, dawno nic nie publikowałem i jeszcze nie skończyłem tych dwóch ostatnich gitar, bo te politury mi tak sobie wychodzą tym razem. Na szczęście jest już lepiej niż gorzej, a przy okazji jestem już dość daleko w budowie dwóch jeszcze kolejnych, o których też na pewno prędzej czy później napiszę.

Co do ożebrowania twoich gitar, to najlepiej narysuj je i zaprezentuj tutaj. Rysunek będzie dużo czytelniejszy niż opis słowny. Ogólnie, dwie belki, jedna nad, a druga pod otworem rezonansowym są elementami strukturalnymi i nie odpowiadają za brzmienie gitary. Natomiast żeberka w dolnej części pudła (zwykle w formie wachlarza) służą za wzmocnienie struktury i przy okazji mają wpływ na profil brzmieniowy płyty.

Niestety budowniczowie instrumentów na każdym możliwym poziomie zaawansowania często mają odmienne zdanie i często wykazują empirycznie lub obliczeniowo, że coś działa lub nie działa w jakiś sposób.
ozjasz
Posty: 19
Rejestracja: 2015-10-03, 18:25

Re: Wysuszona gitara klasyczna,

Post autor: ozjasz » 2023-03-19, 18:40

Na delcampie widziałem jedynie krytykę bridge doctora, ze wpływa negatywnie i tłumi gitarę, ktoś dość niezobowiązująco wyraził wątpliwość co do wyników, które przedstawia Chalko, ale nie wywiązała się pod tym żadna dyskusja, także niewiele o tym piszą. Z mojego researchu wynika, że ludzie faktycznie podejmowali się instalowania duszy w gitarach klasycznych, ale miało to raczej negatywny wpływ, osłabiało konstrukcję i tak samo działało na brzmienie. Dodatkowo. Grzebiąc w informacjach dotyczących modyfikacji dowiedziałem się, że dr Tom Chalko to tak naprawdę Tomasz Chałko, fizyk z polski, który zajmował się badaniem "wibracji" i muzyk, który dawno temu przeniósł się do Australii. Pozostałe obszary jego aktywności dotyczące mni. biorezonansu rzucają jednak cień, na to co napisał o tej metodzie z karbonowymi rurkami. Niemniej mam mam ochotę sprawdzić to co pisze na własnej gitarze. Wydaje się, to co on proponuje działa inaczej niż bridge dotor, a i koszt takiej modyfikacji nie jest większy niż 25 zł.
herbatka
Posty: 12
Rejestracja: 2022-05-26, 08:03

Re: Wysuszona gitara klasyczna,

Post autor: herbatka » 2023-06-15, 11:46

Przepraszam za opóźnioną odpowiedź. Biorąc pod uwagę zdjęcie, które dostarczyłeś, widzę, że twoja gitara ma pęknięcie na wierzchu, zaraz za mostkiem. Pęknięcie może mieć wpływ na brzmienie gitary, zwłaszcza jeśli nie jest ono naprawione poprawnie. Uszkodzenie tego rodzaju może wpływać na rezonans wierzchu gitary i prowadzić do utraty dźwięków wysokich oraz ogólnego ubożenia brzmienia.

Jeśli chodzi o poprawę brzmienia gitary bez otwierania jej, istnieje kilka czynników, które można rozważyć:

Zmiana strun: Wypróbuj różne rodzaje strun i znajdź takie, które będą najlepiej pasować do twojego gustu brzmienia. Wybierz struny o wyższym napięciu lub innej konstrukcji, aby uzyskać lepsze rezonans i projektowanie dźwięku.

Regulacja siodełka i mostka: Jak wspomniałeś, przesunięcie siodełka w kierunku strun basowych może mieć wpływ na brzmienie. Spróbuj delikatnie dostroić siodełko, eksperymentując z jego pozycją i zobacz, jak to wpływa na brzmienie strun.

Ulepszenia akcesoriów: Wymiana kluczy, mostka, siodełka lub innych akcesoriów na wyższej jakości elementy może poprawić brzmienie gitary. Ważne jest jednak, aby zwrócić uwagę na kompatybilność i odpowiednie dopasowanie tych części.

Jeśli jednak chcesz znacząco poprawić brzmienie gitary, być może konieczne będzie otwarcie instrumentu i dokonanie bardziej zaawansowanych napraw lub modyfikacji. Można rozważyć takie opcje jak zmiana wewnętrznego wzmocnienia, dodanie nowych otworów rezonansowych czy zmiana procesu lakierowania. Pamiętaj jednak, że tego rodzaju modyfikacje mogą wymagać zaangażowania doświadczonego lutnika gitary i mogą wiązać się z większymi kosztami.

W przypadku wszelkich napraw lub modyfikacji, zawsze warto skonsultować się z profesjonalnym lutnikiem, który będzie mógł ocenić stan gitary i zaproponować najlepsze rozwiązania dostosowane do twoich potrzeb i oczekiwań.


______________________________
https://samozatrudniony.pl/
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Re: Wysuszona gitara klasyczna,

Post autor: poco » 2023-07-14, 00:45

Jestem pełen podziwu dla wiedzy moich kolegów. To co piszecie, to jest bogactwo informacji, których ze świecą szukać w obrębie polskojęzycznych treści, a i w obcych gwarach także. Naczytałem się , nasłuchałem , uczestniczyłem w wielu dysputach na naszym forum i pozwolę sobie na nieśmiałe moje uwagi w temacie. Budowa gitary , bo od tego trzeba zacząć jest procesem, w którym musimy uwzględnić bardzo wiele zmiennych, a to samo w sobie już daje odpowiedź, czy można zbudować dwie identyczne gitary. Otóż nie. Brnąc dalej w temat , to lutnik posługując się technikami, wzorami, wymiarami dąży do uzyskania określonego efektu końcowego , któremu nadaje priorytet. Stąd nie każdą gitarę, przyjął bym , że instrument akustyczny da się poprawić konstrukcyjnie tak, aby otrzymać nową jakość. ( gdyby tak było, to wszystkie skrzypce mozna by doprowadzic do stan Stradivariusów)To jest moja uwaga na temat tego, że nie należy rozbierać instrumentu , a raczej szukać innego. powód - j.w. Wielokrotnie nawet tu na forum było omawiane zachowanie gitar po zewnętrznych poprawkach detali, strun, kluczy, siodełek, mostków itd, a efekt - taki sobie. Do tego dochodzi jeszcze fizjologia naszego narządu słuchu, który reaguje, odbiera inne częstotliwości, jako dla niego istotne i to powoduje różnice w odsłuchu tego samego, ale nie tak samo, co objawia się w komentarzach po. I dlatego skłaniał bym się do sugestii kolegów, żeby szukać swojego brzmienia poprzez odsłuch/ogranie przed kupnem. To też jest nie do końca pewne, bo wystarczy zmiana miejsca i jego akustyki, a znowu będziemy niezadowoleni z wyboru. Póki co, to ciesz się grą, a w międzyczasie szukaj. Może dogadał byś się w tej materii z którymś z kolegów z forum i zrobili by Ci gitarę na Twoją miarę
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
ODPOWIEDZ