W dużym uproszczeniu niskie dźwięki gitary powstają poprzez drganie płyty wierzchniej i powietrza w pudle rezonansowym. Stąd kształt i objętość pudła, czy też średnica otworu rezonansowego mogą mieć wpływ na dół.
Wysokie dźwięki jednak powstają tylko w formie drgań płyty i raczej odrzuciłbym pomysł wycięcia dodatkowego otworu. Ogólnie rzecz biorąc im płyta jest sztywniejsza (wzdłuż i wszerz), tym lepiej powinna sobie radzić z wysokimi częstotliwościami. Potencjalną modyfikacją byłoby więc rozbudowanie ożebrowania, na przykład o belkę w poprzek pudła w stylu Boucheta. Ale czy na pewno poprawi to sytuację? Nie wiem.
Sam przekonałem się, że niezwykle sztywne ożebrowanie nie oznacza wysoko brzmiącej gitary. Wyobraźnia podpowiada mi, że o wiele większe znaczenie ma grubość samej płyty oraz jej powierzchnia w relacji do sprężystości materiału, a ożebrowanie służy raczej do kontroli działania płyty. Poniżej są przykłady moich gitar. Świerkowa jest mocno ożebrowana (wysokie żebra, w tym dwa duże poprzeczne), cedrowa słabiej, zwłaszcza poprzecznie.
Świerkowa gra słabo górą. Struny wiolinowe są dość sztywne i brzmią tak sobie (niestety od XIII progu gasną prawie natychmiast, więc Preludio Saudade wychodzi tak sobie.). Basy są solidne i głośne, ale mają dość mało dołu. Cedrowa. choć zwykle uważa się takie za mniej klarowne, ma miększe basy (są bardzo przyjemne), ale góra jest o wiele głośniejsza i wyrazistsza. Ma moc do XIX progu włącznie. Warto tutaj też dodać, że cedrowa ma menzurę 640 mm, a świerkowa 650 i mimo to, pierwsza jest dalej bardziej klarowna.
Myślę że pęknięcie może mieć wpływ na wybrzmiewanie instrumentu, jeśli jest nieszczelne, ale raczej na niskie częstotliwości. Aby pozbyć się ryzyka nieszczelności klejenie powinno być od spodu zakryte łatką usłojoną poprzecznie do klejonej płyty, która zapobiegnie rozchodzeniu się obu części
Co do tych filarów, to zwykle stosuje się je, by boki z kruchego drewna (np. palisandru) nie pękały w taki sposób jak wierzch twojej gitary. Oczywiście belki te usztywniają również boki, ale nie jest to niezbędne, stąd gitary na ogół tego nie mają.
Rozumiem twój problem, ponieważ sam też oczekuję klarowności i donośności w wysokim rejestrze gitary. Jest to wymóg gitarzystów i muzyki gitarowej, lecz mimo to, nie zawsze udaje się go spełnić. O wiele łatwiej jest zbudować gitarę z głośnym dołem, niż głośną górą.
Jeśli chodzi o testy i obserwacje w spektografie, to jak dokonujesz pomiaru? To miałoby sens jedynie w przypadku zachowania jednolitych warunków pomiaru (zawsze ta sama pozycja gitary, struny, zagrania itp.). W przypadku ręcznego grania dźwięków nie ma raczej mowy o powtarzalności, a tym samym wiarygodności pomiaru.
Reasumując, moim zdaniem nie otwierając gitary raczej nic nie polepszysz. Usztywnienie ożebrowania, to jedyny mój pomysł, ale to wymaga otwarcia pleców. Zastosowanie politury szelakowej to nietrywialna sprawa i trudna. Sam polituruję wszystkie moje gitary i wiem niestety jakie jest to trudne. Usuwanie lakieru syntetycznego i przygotowanie tego pod politurowanie też łatwe nie jest...
Jeśli mogę coś zaprononować, to może spóbuj użyć innych strun niż zwykle. Przykładowo dla mnie wszelkie struny Daddario w ogóle nie brzmią i gra się na nich jak na drucie. Mało w nich góry i życia. Takie są moje obserwacje, ale nie wiem czy coś jest nie tak ze mną, czy z moimi gitarami. Dziwi sytuacja biorąc pod uwagę fakt, że Daddario są bodajże najczęściej kupowanymi strunami przez gitarzystów.
Osobiście używam Savarezów New Cristal/Cantiga i jestem bardzo zadowolony. Teoretycznie struny karbonowe, na przykład Savarezy Alliance/Cantiga powinny brzmieć wyżej.
Jak to nie pomoże, to najlepiej chyba będzie pokochać te gitary takimi jakimi są i zacząć poszukiwać innych, bardziej odpowiadających brzmieniem. Jako gitarzysta który wie czego chce, powinieneś przed kupnem ograć instrument.