"Chladni patterns" czyli po naszemu figury Chladniego.
Ernst Chladni. Urodził się w Saksonii, ale rodzice przyjechali z węgierskiej miejscowości Kremnica, która dzisiaj jest na Słowacji, w konsekwencji przyznają się do niego trzy narody.
Był fizykiem i muzykiem. W 1787 roku wydał kisiążkę "Entdeckungen über die Theorie des Klanges" (Odkrycia w teorii dźwięku) gdzie opisał swoje badania nad zjawiskiem.
W internecie jest od groma materiałów, szukac pod hasłem "Chladni patterns".
Wspołczesne teorie (i praktyki) dotyczące strojenia "deków" skrzypiec czy gitar płyt bazują na dokonaniach Chladniego.
Odpowiednio rozwiniętych.
Akcent polski - Niemiec/Węgier/Słowak zmarł w Prusach, w mieście Breslau, i tam go pochowano (Cmentarz Wielki we Wrocławiu, dziś już nie istnieje)
Co do użyteczności całej tej gałęzi w praktyce to zdania są
głęboko rozbieżne. Ja tam "za cieki między uszami" jestem żeby osądzić, jednak do mnie głęboko przemawiają następujące sprawy:
(1) Płyta w realnym instumencie jest osadzona w ten sposób że trzymana jest za brzegi, zaś w badaniach rezonansów brzegi są swobodne. Drga więc zupełnie co innego.
(2) Płyta wykończona, zagruntowana i polakierowana to zupełnie co innego niż biała. Jest sztywniejsza.
(3) Płyta w realnym instrumencie podlega naprężeniom przenoszących się od mocno naciągniętych strun i innych elementów konstrukcyjnych (dusza...) a takie naprężenie ma kluczowe znaczenie dla wysokości dźwięku - kto wątpi to prosze sobie poszukać w internecie filmików pokazujących granie na pile. W badaniach rezonansu płyt figurami Chaldniego naprężeń się im nie generuje.
Tak więc, takie badania w lutnictwie artystycznym oraz amatorskim (moim zdaniem) są i muszą być jedynie pomocnicze... naaaatomiast w przypadku fabryki, gdzie chodzi o uzyskanie powtarzalności deków takie badania mogą być niezwykle ważnym narzędziem kontroli jakości. Bez wątpienia da się wykryć płyty mocno odbiegające od "serii".