Naprężenia w płytach rezonansowych

Moderator: poco

Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Naprężenia w płytach rezonansowych

Post autor: PiotrCh » 2020-07-12, 08:55

Też. Zginanie wprowadza rozciąganie w górnych włóknach, a ściskanie w dolnych. Ale zyskuje się wypukłość.
pozdrowienia
Piotr
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Re: Naprężenia w płytach rezonansowych

Post autor: poco » 2020-07-12, 18:57

W wersji podawanej przez PiotraCh na solerze dokonuje się poprzez wygięcie dwóch stykających się elementów i naprężenia tak płyty , jak i belki. Przy profilowaniu belek na solerze i wklejeniu ich na niej w sumie konstrukcja przypomina dach dwuspadowy z jętką przy czy ta belka (jętka) podlega jedynie siłom rozciągającym. To są jak dla mnie dwa różne systemy. Który lepszy i gdzie go stosować?
Skłaniam się do stosowania pierwszego w klasykach, a drugiego w akustykach. Dlaczego?, a no dlatego, że w sumie w klasyku belki obejmują zupełnie inną powierzchnię z uwagi na swoją długość, a w akustyku , te krótkie elementy, to jak dla mnie tylko zabezpieczenie przed pękaniem płyty i tłumików jej drgań. W moim rozumieniu funkcję belki pracującej z płytą pełni tylko długi element podparty w najdalej wysuniętych punktach powierzchni podlegającej naprężeniom zewnętrznym. To nigdy nie będzie to samo, co w płycie sferycznej violinów, zatem i rozważania trzeba ograniczyć li tylko do gitary lub violinów.
I jeszcze jedno, co wydaje się wymykać uwadze, to to, że w violinach mamy element łączący płyty w postaci duszy, technika gry powoduje, że płyta dolna uczestniczy w tworzeniu drgań na równi z górną (instrument prawie nie styka się z ciałem muzyka), sposób pobudzania strun do drgań jest też inny. To są elementy w sposób zasadniczy różniące instrumenty, a tym samym podejście do konstrukcji/materiałów, itd. Tak to ja rozumiem. Czy słusznie?

Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4398
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Naprężenia w płytach rezonansowych

Post autor: PiotrCh » 2020-07-12, 19:25

Z tym problemem jest trochę tak, jak ze zbrojeniem betonu. Żeby wiedzieć, którędy puścić pręty zbrojenia trzeba zrobić dwa podstawowe kroki. 1) ustalić schemat statyczny konstrukcji i wektory obciążeń zewnętrznych, 2) wyznaczyć rozkład sił wewnętrznych od tych obciążeń dla tego konkretnego układu schematu statycznego. Dopiero wtedy można wrazić pręty w odpowiednie miejsca, gdy się już wie gdzie jest rozciąganie (którego beton nie przeniesie) a gdzie ściskanie, z którym problemu nie będzie. Jeśli się tego nie zrobi to ktoś gotów jest zazbroić płytę balkonową dołem, a potem się zdziwi, że płyta spadła.

Tak samo jest z instrumentem. Zbroi się go pod konkretne warunki pracy. A tu poruszamy dodatkowy problem jakim jest wprowadzanie sił wewnętrznych wspomagających konstrukcję w przeniesieniu obciążenia od strun. Skoro wiadomo, że na płyty różnych typów gitar moment zginający i siła normalna od strun działają nieco inaczej - to normalne, że i techniki zbrojenia i wprowadzania naprężeń będą nieco inne. To co robią lutnicy w klasykach i akustykach, a także w archtopach, mandolinach, ukulelach itp - różni się w zależności od typu konstrukcji i na prawdę nie ma co przypuszczać, że robią to źle. Te konstrukcje są już tak dobrze przetestowane, że nic tu dodać i nic ująć. Jeśli to działa - to tylko tak robić.

Robiąc instrumenty lutnicy widzą jakie skutki przynosi siła naciągu, gdzie płyta się zapada, gdzie wybrzusza, a gdzie może pęknąć. Oczywiście to można przewidzieć, jeśli czuje się konstrukcję i to jak się zdeformuje pod konkretnym wektorem obciążenia. To na prawdę wyczuwa się mając pewien zasób praktyki czy nawet teoretycznych rozważań. Zawsze odkształcenie jest skutkiem działania sił. Siły się przenoszą przez sztywności w rożnych kierunkach itp itd, a wszystko co zespolone - pracuje. Belki mogą być rozciągane/ściskane albo w całym przekroju (przewaga wpływu sił normalnych) albo jednocześnie ściskane i rozciągane w odpowiednich miejscach przekroju - przy zginaniu. Nie ma na to jednej odpowiedzi, to trzeba wyczuć jak element w danym kontekście pracuje. Warto więc wprowadzać naprężenia o takich znakach, żeby przeciwdziałały naprężeniom wprowadzonym po naciągnięciu strun. Żeby pracowały przeciwko siłom powodującym odkształcanie płyt. Ale nie wolno przedobrzyć bo zbyt duże ściskanie będzie dążyć do wyboczenia elementu, a zbyt duże rozciąganie - do pękania płyt/boczków. A że gitary są tak sklejane (bindingi, purflingi i inne przewiązania) jak są - to nie ma się co dziwić, że się deformują i pękają. Każdy musi sam ocenić możliwości swojego instrumentu i odpowiedzieć sobie, czy chce chodzić nad przepaścią i podziwiać piękne widoki czy bezpiecznie siedzieć w fotelu i spać spokojnie bo zbudował czołg, któremu nic nie grozi ;)
pozdrowienia
Piotr
poco
Moderator
Posty: 4626
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Re: Naprężenia w płytach rezonansowych

Post autor: poco » 2020-07-12, 20:08

W moim odczuciu PiotrCh zawarł wszystko, co istotne.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
ODPOWIEDZ