Na zyczenie mojego kolesia , Augusto Acosty popelnilem Cajon peruano.
Rzecz idzie o instrument perkusyjny , ktory sprowadzony do Hiszpanii przez Paco de Lucie po tournee po Ameryce poludniowej , zostal nierozerwalna czescia flamenco. Co prawda moj pierwszy instrument w tym kierunku , chociaz zawieral pewna doze improwizacji , obronil sie na koncertach calkiem niezle. Mam swidomosc , ze dluga droga przedemna ale zabawa jest fantastyczna... Niebawem foty tego "Dziela"
Cajon peruano
Moderator: poco
- palisander
- Posty: 1003
- Rejestracja: 2009-04-17, 12:55
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
To bardzo fajny i ,, mobilny'' tak to nazwijmy instrument. W Kielcach jest zespół wokalno instrumentalny ,, Wołosatki". Na koncertach bardzo często używają tak zwanej ,,skrzynki" jak oni mówią. Na PiK Kielce jest ich koncert z okazji 35 lecia istnienia można też posłuchać jak to brzmi w ich niektórych kawałkach. Taka spokojna i fajna muzyczka coś z harcerskich klimatów trochę , a także z poezji śpiewanej. Młodzi ludzie ale dobrze sobie radzą... No i dziewczyny wielogłosowo śpiewają co się teraz rzadko zdarza.... Z czystej ciekawości polecam.
podstawa to dokładność