Gitary z widelca i Jacka Danielsa
Moderator: poco
Gitary z widelca i Jacka Danielsa
Fajny, ciepły film o zakręconym człowieku robiącym gitary z... tego co ma pod ręką Ciekawe podejście do tematu.
Link do filmu.
Przyznać się, który to?
P.S. HA, dzisiaj mija akurat 6 lat od chwili, gdy tu zawitałem
Link do filmu.
Przyznać się, który to?
P.S. HA, dzisiaj mija akurat 6 lat od chwili, gdy tu zawitałem
Re: Gitary z widelca i Jacka Danielsa
Piękne to...
Taka magia ładna...
O ja myślę koleś idealnie uchwycił ideę tego"sportu"
Pozdrawiam
A dodam jeszcze, takie coś bardzo motywuje...
Taka magia ładna...
O ja myślę koleś idealnie uchwycił ideę tego"sportu"
Pozdrawiam
A dodam jeszcze, takie coś bardzo motywuje...
Re: Gitary z widelca i Jacka Danielsa
Nie rozumiem Was. Zwłaszcza popika, który każdego, kto przyjdzie i chce zrobić coś z niczego odsyła na "spryciarzy", a teraz to jest nagle piękne.
Ile razy ktoś tu kombinował z różnymi wynalazkami i materiałami to był wykpiwany i odsyłany gdzie indziej. Już to widzę co by było gdybym do któreś gitary włożył mostek ze śruby gwintowanej albo starego klucza Pamiętam także dokładnie (i można to znaleźć na forum) jak pokazałem swojego projektu siodełko w tele z ebonitu albo haczyki wkręcone w deske travellera. Co się wtedy działo. Co to za materiał! zwariowałeś! tak nie może być! a co to za kształt siodełka, w oryginale nie ma tak! Kość, kość.. tylko kość!! Co to za haczyki!! Powinien być blok, inny mostek! itd itp...
A teraz się zachwycacie? Bo co? Bo kultura? Bo z hameryki przyszło? Bo to cigarbox to można kombinować a w gitarach niby nie? Bo koleś ma całą plejadę muzyków na swojej stronie?
Jeżeli się tak tym zachwycacie to czemu śmiejecie się z ludzi, którzy tu przychodzą i próbują zrobić sobie pierwszą gitarę właśnie z tego co maja pod ręką.
Brrr.. sorry... ale jakoś strasznie się wewnętrznie wzburzyłem
Ile razy ktoś tu kombinował z różnymi wynalazkami i materiałami to był wykpiwany i odsyłany gdzie indziej. Już to widzę co by było gdybym do któreś gitary włożył mostek ze śruby gwintowanej albo starego klucza Pamiętam także dokładnie (i można to znaleźć na forum) jak pokazałem swojego projektu siodełko w tele z ebonitu albo haczyki wkręcone w deske travellera. Co się wtedy działo. Co to za materiał! zwariowałeś! tak nie może być! a co to za kształt siodełka, w oryginale nie ma tak! Kość, kość.. tylko kość!! Co to za haczyki!! Powinien być blok, inny mostek! itd itp...
A teraz się zachwycacie? Bo co? Bo kultura? Bo z hameryki przyszło? Bo to cigarbox to można kombinować a w gitarach niby nie? Bo koleś ma całą plejadę muzyków na swojej stronie?
Jeżeli się tak tym zachwycacie to czemu śmiejecie się z ludzi, którzy tu przychodzą i próbują zrobić sobie pierwszą gitarę właśnie z tego co maja pod ręką.
Brrr.. sorry... ale jakoś strasznie się wewnętrznie wzburzyłem
Re: Gitary z widelca i Jacka Danielsa
Już odpowiadam.
Obawiam się tylko, że przerodzi się to znowu w dyskusję o idei tego co szumnie nazywamy lutnictwem.
Jaką widzę różnicę między tym co robi ten Pan a tym co pokazują, co chcą pokazywać tu "chłopcy"?
Kluczowe jest to, że ten człowiek jak widać wkłada w to pasję. To, że ma plan - te jego instrumenty są (co nie jest najważniejsze )już jakąś marką (mam na myśli Cigar boxy). Ale ważniejsza jest jakość, dokładność i pomysł. Nie wspominając o emocjonalnym zaangażowaniu które widać jak o tym opowiada.
Nie chcę tego nawet porównywać z pracami ludzi którzy wstawiają tu czasami swoje "eksperymenty" wyskrobane, wydrapane itp.
Widziałeś film... porównaj to z tym:
http://forumlutnicze.pl/viewtopic.php?f=36&t=1759
zdjęć już nie ma ale dobry przykład proszę też tu:
http://forumlutnicze.pl/viewtopic.php?f=2&t=607
Pozdrawiam
PS. dodam tylko że nie mam nic przeciwko nowatorstwu, tylko przeciw partoleniu roboty. Nie interesuje mnie z jakiego ludzie robią materiału. To ich sprawa. Ale jeśli to jest zrobione starannie i dokładnie. Podstrunnica z tektury przyklejana recepturką to chyba nie ten url. Myślałem Piniu, że widzisz różnicę. W końcu Admin do czegoś zobowiązuje...
Obawiam się tylko, że przerodzi się to znowu w dyskusję o idei tego co szumnie nazywamy lutnictwem.
Jaką widzę różnicę między tym co robi ten Pan a tym co pokazują, co chcą pokazywać tu "chłopcy"?
Kluczowe jest to, że ten człowiek jak widać wkłada w to pasję. To, że ma plan - te jego instrumenty są (co nie jest najważniejsze )już jakąś marką (mam na myśli Cigar boxy). Ale ważniejsza jest jakość, dokładność i pomysł. Nie wspominając o emocjonalnym zaangażowaniu które widać jak o tym opowiada.
Nie chcę tego nawet porównywać z pracami ludzi którzy wstawiają tu czasami swoje "eksperymenty" wyskrobane, wydrapane itp.
Widziałeś film... porównaj to z tym:
http://forumlutnicze.pl/viewtopic.php?f=36&t=1759
zdjęć już nie ma ale dobry przykład proszę też tu:
http://forumlutnicze.pl/viewtopic.php?f=2&t=607
Pozdrawiam
PS. dodam tylko że nie mam nic przeciwko nowatorstwu, tylko przeciw partoleniu roboty. Nie interesuje mnie z jakiego ludzie robią materiału. To ich sprawa. Ale jeśli to jest zrobione starannie i dokładnie. Podstrunnica z tektury przyklejana recepturką to chyba nie ten url. Myślałem Piniu, że widzisz różnicę. W końcu Admin do czegoś zobowiązuje...
Re: Gitary z widelca i Jacka Danielsa
Facet sam o sobie mówi, że nie jest lutnikiem. Same instrumenty też określa jako niszowe albo "dla ludu". Natomiast bardziej od samych instrumentów zachwyciło mnie jego podejście do tematu, pasja którą słychać podczas opowiadania itd.
Popik - podobnie jak Piniu nie do końca Cię rozumiem Nie wiem, czy podoba Ci się to co robi czy też nie akceptujesz takiego poziomu. Może mam gorszy dzień i nie dociera do mnie sens, albo za bardzo zagmatwałeś.
Popik - podobnie jak Piniu nie do końca Cię rozumiem Nie wiem, czy podoba Ci się to co robi czy też nie akceptujesz takiego poziomu. Może mam gorszy dzień i nie dociera do mnie sens, albo za bardzo zagmatwałeś.
Re: Gitary z widelca i Jacka Danielsa
Mi się podoba to co on robi, jak robi, ze jest klimat wolnościowy, że jest sound, że jest z serducha, że jest dokładnie i starannie, że to działa, że......że....
Nie podoba mi się gdy ktoś idzie na łatwiznę, gdy korzysta z tego co tańsze dlatego, że tańsze. Gdy efekt nie jest wynikiem koncepcji i wizji, a wynikiem nonszalancji i niedbalstwa.
Poza tym każdy popełnia błędy i każdy się uczy tej dokładności, konsekwencji, spójności, dobrego smaku. To jest proces. Ten człowiek jest spójny, autentyczny w tym co robi i jak robi, nie widać tu szukania łatwizny za grosz.
Nie podoba mi się gdy ktoś idzie na łatwiznę, gdy korzysta z tego co tańsze dlatego, że tańsze. Gdy efekt nie jest wynikiem koncepcji i wizji, a wynikiem nonszalancji i niedbalstwa.
Poza tym każdy popełnia błędy i każdy się uczy tej dokładności, konsekwencji, spójności, dobrego smaku. To jest proces. Ten człowiek jest spójny, autentyczny w tym co robi i jak robi, nie widać tu szukania łatwizny za grosz.
pozdrowienia
Piotr
Piotr
Re: Gitary z widelca i Jacka Danielsa
Może to ja mam zły dzień
Bardzo ładnie opisał to Piotrek, ale mnie chodzi o to, że jeśli się coś robi to trzeba to robić dobrze. I głównie to mnie boli, że mamy czasami "ataki" ludzi z przypadku. Takich którzy w jednym tygodniu wymyślą sobie sposób na samorealizację, w drugim zrealizują, a w trzecim zapomną. I cały ten trzytygodniowy proces idzie po łebkach. Po prostu doskonała bylejakość.
Brak staranności i pokazywanie tego na forum to w pewien sposób obrażanie naszej społeczności.
Sam w tej chwili robię swoje rzeczy z "byle czego" nie pakuję kasy w drogi materiał bo się uczę. Ale nawet z byle czego staram się zrobić maksymalnie dobrze. A tu przychodzi człowieczek i z byle czego robi byle jak.
A co do autora z filmu, to z całym szacunkiem dla Szanownego Grona, w ogromnej mierze (z wyjątkami) jesteśmy podobni. Jesteśmy ludźmi którzy bawią się drewnem. Bo nie nazwę tego lutnictwem.
Bardzo ładnie opisał to Piotrek, ale mnie chodzi o to, że jeśli się coś robi to trzeba to robić dobrze. I głównie to mnie boli, że mamy czasami "ataki" ludzi z przypadku. Takich którzy w jednym tygodniu wymyślą sobie sposób na samorealizację, w drugim zrealizują, a w trzecim zapomną. I cały ten trzytygodniowy proces idzie po łebkach. Po prostu doskonała bylejakość.
Brak staranności i pokazywanie tego na forum to w pewien sposób obrażanie naszej społeczności.
Sam w tej chwili robię swoje rzeczy z "byle czego" nie pakuję kasy w drogi materiał bo się uczę. Ale nawet z byle czego staram się zrobić maksymalnie dobrze. A tu przychodzi człowieczek i z byle czego robi byle jak.
A co do autora z filmu, to z całym szacunkiem dla Szanownego Grona, w ogromnej mierze (z wyjątkami) jesteśmy podobni. Jesteśmy ludźmi którzy bawią się drewnem. Bo nie nazwę tego lutnictwem.
Re: Gitary z widelca i Jacka Danielsa
Ja rozumiem Przyjdźcie do mnie do piwnicy, albo poczytajcie tejst o mnie na stronie to tez zobaczycie zaangażowanie i pasje. Jednakże nie mogę sobie pozwolić na przymocowanie do korpusu sitka od zlewu bo zaraz Darek przy przyleciał i napisał,ze w planach tego nie ma
O to mi chodzi. Że w takim papierosowym boksie się akceptuje wszystko - całą swoja twórczość własną a w porządnej gitarze już nie. Możemy sobie tylko co najwyżej z kolorami poszaleć (albo i nie)
O to mi chodzi. Że w takim papierosowym boksie się akceptuje wszystko - całą swoja twórczość własną a w porządnej gitarze już nie. Możemy sobie tylko co najwyżej z kolorami poszaleć (albo i nie)
Re: Gitary z widelca i Jacka Danielsa
Przecież poszalałeś przy orzeszku
Nie dość, że zmieniłeś kształt deski, to jeszcze wsadziłeś tam termolo i na dodatek pozmieniałeś węzły pickupów
Mało??
A na poważnie, koncepcyjnie sitko by tam nie pasowało(mowa o Twojej gitarze), natomiast do Cigar box'a jak najbardziej, i tam pasuje nawet ten powyginany widelec.
Pozdrawiam
Nie dość, że zmieniłeś kształt deski, to jeszcze wsadziłeś tam termolo i na dodatek pozmieniałeś węzły pickupów
Mało??
A na poważnie, koncepcyjnie sitko by tam nie pasowało(mowa o Twojej gitarze), natomiast do Cigar box'a jak najbardziej, i tam pasuje nawet ten powyginany widelec.
Pozdrawiam
Re: Gitary z widelca i Jacka Danielsa
No ja bym tu tak nie powiedział, że tu (boxy) akceptuje się wszystko, a tu (wiosła) nic w sensie różnorodności. Myślę, że cigarbox to pewna spójna koncepcja ze swoim kanonem, z wzorcami itp. To z pozoru jest takie śmietnikowe, a już na pewno nie jest mdłe i byle jakie, krzywe i niedorobione:) Do takiego cigarboxa nie będzie pasował Floydrose, nie będą pasowały pikapy EMG81, nikt też nie wmontuje migających diodek ani symulatora wzmacniaczy rodem z Line6 Nie będzie tu brokatowego lakieru ani intrasji czy perłowego purflingu. Więc (przewrotnie) konwencja też jest ściśle określona i trzeba się dopasować do kanonu;)
edit:
nie zauważyłem popikowego wpisu powyżej:) Bo my o tym samym
edit:
nie zauważyłem popikowego wpisu powyżej:) Bo my o tym samym
pozdrowienia
Piotr
Piotr
Re: Gitary z widelca i Jacka Danielsa
Z innej beczki.
Nie dawała mi spokoju ta buteleczka po JD. Wygląda dobrze, pasuje do całości, nadaje klimatu, nawet wpisuje się w historię tego typu instrumentów. I jest z twardego, wytrzymałego materiału.
W dodatku pustego wewnątrz.
Zastanawiam się, jaki taka dodatkowa komora ma wpływ na ogólne brzmienie. Na filmie brzmi bluesowo, ale na ile to wynik samej gitary a na ile pieca to trudno ocenić.
Teoretycznie buteleczka powinna przenosić część drgań na korpus a część oddawać bezpośrednio jako dźwięki. Tylko czy je wytłumi, wyostrzy, podbije, zniekształci, zagłuszy pozostałe? Wot zagwozdka
Nie dawała mi spokoju ta buteleczka po JD. Wygląda dobrze, pasuje do całości, nadaje klimatu, nawet wpisuje się w historię tego typu instrumentów. I jest z twardego, wytrzymałego materiału.
W dodatku pustego wewnątrz.
Zastanawiam się, jaki taka dodatkowa komora ma wpływ na ogólne brzmienie. Na filmie brzmi bluesowo, ale na ile to wynik samej gitary a na ile pieca to trudno ocenić.
Teoretycznie buteleczka powinna przenosić część drgań na korpus a część oddawać bezpośrednio jako dźwięki. Tylko czy je wytłumi, wyostrzy, podbije, zniekształci, zagłuszy pozostałe? Wot zagwozdka
Re: Gitary z widelca i Jacka Danielsa
Pomysł z butelką rewelacja.
Sam nie wiem jak to wpływa na dźwięk. Ale gra dobrze...
Pozdrawiam
Sam nie wiem jak to wpływa na dźwięk. Ale gra dobrze...
Pozdrawiam
Re: Gitary z widelca i Jacka Danielsa
Ciekawy temat
Najbardziej mi się podoba ta dyskusja na temat tego co pasuje, a co nie. Piszecie, że ten człowiek jest autentyczny, prawdziwy, wie co robi i ma pasję. A potem narzucacie Piniowi swoje zdanie kiedy ten chcę zrobić coś po swojemu? Może należy sporządzić jakąś listę rzeczy zakazanych?
Jestem przekonany, że gdyby ten człowiek założył u nas konto to zostałby potraktowany jak kosmita
Piniu, nie przejmuj się i rób jak Ty uważasz. Moim zdaniem robisz świetne gitary i możesz sam o nich decydować
"Najpierw cię ignorują. Potem śmieją się z ciebie. Później z tobą walczą. Później wygrywasz." Wielcy artyści nigdy nie byli doceniani za życia :P
A wracając do takiego majsterkowania
Gdzie takie osoby mają się jednoczyć? Mają założyć własne forum? Forum instrumentów nielutniczych? Forum muzyka-majsterkowicza? Skoro na tym forum w większości są ludzie którzy bawią się z drewnem, a nie lutnicy to może należy ich zbanować, albo zmienić nazwę forum?
Najbardziej mi się podoba ta dyskusja na temat tego co pasuje, a co nie. Piszecie, że ten człowiek jest autentyczny, prawdziwy, wie co robi i ma pasję. A potem narzucacie Piniowi swoje zdanie kiedy ten chcę zrobić coś po swojemu? Może należy sporządzić jakąś listę rzeczy zakazanych?
Jestem przekonany, że gdyby ten człowiek założył u nas konto to zostałby potraktowany jak kosmita
Piniu, nie przejmuj się i rób jak Ty uważasz. Moim zdaniem robisz świetne gitary i możesz sam o nich decydować
"Najpierw cię ignorują. Potem śmieją się z ciebie. Później z tobą walczą. Później wygrywasz." Wielcy artyści nigdy nie byli doceniani za życia :P
A wracając do takiego majsterkowania
Gdzie takie osoby mają się jednoczyć? Mają założyć własne forum? Forum instrumentów nielutniczych? Forum muzyka-majsterkowicza? Skoro na tym forum w większości są ludzie którzy bawią się z drewnem, a nie lutnicy to może należy ich zbanować, albo zmienić nazwę forum?
Re: Gitary z widelca i Jacka Danielsa
Możesz się jednoczyć tutaj, ale zawsze uważałem i zdania nie zmienię (jak do tej pory) że to forum, z lutnictwem ma niewiele wspólnego.Gdzie takie osoby mają się jednoczyć? Mają założyć własne forum? Forum instrumentów nielutniczych? Forum muzyka-majsterkowicza? Skoro na tym forum w większości są ludzie którzy bawią się z drewnem, a nie lutnicy to może należy ich zbanować, albo zmienić nazwę forum
Oczywiście są tu jednostki godne tego miana, i w sumie zastanawia mnie co ich tutaj trzyma - chyba tylko altruizm.
Jeśli wasyl czujesz się lutnikiem to możesz minie pierwszy wykopać i zająć moje miejsce. J a je chętnie oddam bo robienie za "tego złego" też nie jest miłe. A żeby forum jakiś poziom trzymało to ktoś musi sprzątać.
Piniu może robić co chce, jak każdy inny byle by to robił dobrze, z maksymalną starannością i dbałością. A nie ze śladami dłutowania na szyjce, itp. Może mi się nie podobać (i uważam to za poważny błąd przesuwanie pickupów). Ale to jego sprawa, gitara jest wykonana czysto, estetycznie i dokładnie. Jego sprawa czy to gra czy nie i czy wyciągnie z tego wnioski czy nie.
Pozdrawiam
Póki jestem tu modem to zawsze będę piętnował bylejakość...
Pozdrawiam