Folia z wyciętymi wzorami i folia transferowa.
![Obrazek](http://i65.photobucket.com/albums/h237/przechowalnia4/logo3_zps82x1tzke.jpg)
![Obrazek](http://i65.photobucket.com/albums/h237/przechowalnia4/logo4_zps7m9wblig.jpg)
Trochę zabawy z nożykiem modelarskim - trzeba usunąć wszystkie wnętrza, czyli te obszary, które mają być pomalowane. Dość delikatna robota, szczególnie, że nie można uszkodzić krawędzi wewnętrznych, a literki mają po kilka mm szerokości i wysokości.
Jak już wyłuskamy literki naklejamy na to folię transferową.
![Obrazek](http://i65.photobucket.com/albums/h237/przechowalnia4/logo5_zps9nnkadk0.jpg)
Główka musi być dobrze przygotowana, bez odcisków paluchów, bez paprochów. No i zmatowiona. Jeżeli będzie nierówna to nasze literki również będą nierówne. Rysy niewskazane, bo będzie w nie wpływała farba. Ja chyba zakończyłem na papierze 2500 albo 3000. Może nie trzeba było aż tak drobnego, ale nie zaszkodził.
![Obrazek](http://i65.photobucket.com/albums/h237/przechowalnia4/logo6_zpsk0zksshh.jpg)
Odklejamy papier i przyklejamy szablon do główki. Oczywiście wcześniej dobrze jest sobie przećwiczyć na sucho wszystkie ruchy i jakoś ustalić położenie szablonu. Można już odkleić folię transportową, pilnując by nie odkleiły się np "wysepki" folii wewnątrz niektórych liter.
![Obrazek](http://i65.photobucket.com/albums/h237/przechowalnia4/logo7_zpsjfifzovs.jpg)
![Obrazek](http://i65.photobucket.com/albums/h237/przechowalnia4/logo8_zpsbl6hqltf.jpg)
Całość należy dokładnie zamaskować, pozostawiając jedynie odkryte miejsca, które mają być pomalowane. Dokładnie to znaczy każdą najmniejszą szczelinkę, a nawet cały gryf.
![Obrazek](http://i65.photobucket.com/albums/h237/przechowalnia4/logo9_zpsa0ohm3x0.jpg)
Można malować. Malowanie aerografem z dyszą 0.3mm. Użyłem dwuskładnikowego samochodowego akrylu, rozcieńczonego, ale nie o konsystencji wody, trochę gęstszego, co by nie spływał łatwo i nie wpływał pod szablon. Trzeba działać z wyczuciem, co chwilę sprawdzając pod światło wygląd powłoki - czy nie za sucha lub nie za mokra. Delikatny strumień farby, nie za duża odległość aerografu od powierzchni. No i nie można się zatrzymywać "w trakcie" w jednym miejscu bo zacieki gotowe.
![Obrazek](http://i65.photobucket.com/albums/h237/przechowalnia4/logo10_zpsso8kzd5b.jpg)
Szablon należy odkleić chwilę po malowaniu, nie wiem.. może ze 2 minuty czekałem. Jak farba za bardzo podeschnie to przy odklejaniu szablonu będzie się strzępić na krawędziach. Ale z tego powodu (szybkiego odklejania) trzeba baaardzo uważnie odklejać folię z wnętrza literek. Używałem do tego dwóch nożyków. Jednym ostrzem delikatnie blokowałem folię żeby nie wyjechała na pomalowaną powierzchnię a drugim podważałem folię. Pęseta też się przydaje.
Vuala.... gotowe.
![Obrazek](http://i65.photobucket.com/albums/h237/przechowalnia4/logo11_zps3gcajmva.jpg)
![Obrazek](http://i65.photobucket.com/albums/h237/przechowalnia4/logo13_zpsibg8q9hi.jpg)
Wcześniej pisałem, że skiepściłem logo. No w sumie to tak.. ale to nie jest to, które widać na dwóch ostatnich zdjęciach. Po wymalowaniu pierwszego napisu i logo (pozostałe zdjęcia), nie byłem zadowolony z efektu. Brzegi literek delikatnie wystrzępione i klej z folii wokoło. Sporo kleju. Fotek nie zrobiłem, bo ciśnienie mi wzrosło jak to zobaczyłem. Następnego dnia, po wyschnięciu farby, postanowiłem usunąć wsio i napylić ponownie. Ale przed tym trzeba było pozbyć się kleju z główki. W sumie poszło całkiem łatwo - izopropyl, patyczki do uszu załatwiły sprawę. Przy tym okazało się, że delikatnie się zmywa farba. Nic wielkiego, ale widać było, że izopropyl trochę jest mleczny. Po usunięciu kleju papier 2000 w rękę i wio. I w tym momencie, po delikatnym przeszlifowaniu okazało się, że w sumie nienajgorzej zaczyna wyglądać efekt. Krawędzie się trochę wyrównały. Tylko, że już się zafiksowałem na usunięciu farby i stwierdziłem, że jadę do zera. Zeszlifowałem wsio (na mokro), strzeliłem dwie warstwy bezbarwnego (w dwugodzinnych odstępach). Następnego dnia szlif i znów zabawa z szablonem. Tym razem wykonałem wcześniej próbę na testowej desce (z czarnym lakierem, wyszlifowanym do 3000). Psik farbą, szybkie doklejenie - perfekt. Szablonu nie dociskałem już tak mocno jak poprzednio. W teście nic nie podlało więc nie było konieczności siłowego działania. A.. co jeszcze zmieniłem - folię szablonową. Zamówiłem sobie nowy szablon, na "świeżej folii". W sumie może niepotrzebnie, bo testowałem również tą starą i bez dociskania nie pozostawiała kleju.
Jeszcze kilka słów ogólnego komentarza.
Kupując lakier samochodowy warto zrobić to w mieszalni. Można wówczas kupić kilkanaście/kilkadziesiąt ml. Ja kupiłem 50ml za kilka zł. To ilość, która wystarczy na kilkanaście/kilkadziesiąt główek. Do lakieru idzie utwardzacz w proporcji 2:1. Czyli na 50 lakieru potrzeba 25 utwardzacza. I nie ma co kupować więcej, a nawet można miej - szybko jest do wyrzucenia, bo żeluje pod wpływem wilgoci z powietrza. Ja po miesiącu mam galaretkę, musiałem dokupić świeżego. Zobaczymy jak długo wytrzyma lakier zanim zaschnie.
Szablony nie mogą być zbyt małe. Może i uda się wyciąć np literki o szerokości 1mm, ale później może być problem z usuwaniem folii, już po malowaniu.
Zrobić sobie nadmiarowo szablonów żeby były do testów. Nie ma za dużej (a nawet może nie być wcale) różnicy w cenie przy 10 czy 20 szablonach na arkuszu A4. Tyle, że nie można za gęsto upychać bo będzie niewygodnie wycinać z arkusza i dużo maskowania będzie (co widać u mnie na zdjęciach, przy drugim malowaniu już miałem więcej pustego miejsca wokół szablonu i mogłem szerzej ciąć).
Warto zaopatrzyć się w aerograf, nawet taki tani, za kilkadziesiąt złotych, z małym zbiorniczkiem (kilka-kilkanaście ml) i małą dyszą (0,3 - 0,5mm). Nie trzeba przygotowywać wówczas dużej ilości lakieru, można precyzyjnie malować.
Nie dociskać za mocno szablonu do powierzchni. Tylko na tyle by krawędzie nie odstawały. Zresztą - testy, testy, testy.. będzie mniej naprawiania.
T.