Suszenie drewna - mahoniowiec

Tu rozmawiamy na tematy drewniane

Moderator: poco

Wasyl
Posty: 478
Rejestracja: 2011-12-17, 13:57

Suszenie drewna - mahoniowiec

Nieprzeczytany post autor: Wasyl »

Witam, jest kilka tematów, jednak nie znalazłem nic co by tak opisywało proces suszenia/sezonowania drewna od poczętku do kołca.

Otóż zakupiłem sobie w DLH deskę Sapeli, wymiary raczej mało istotne ale jest pocięta na 4częłci. Mam kilka pytał, bo niektórzy twierdzę żeby daę to na strych, a inni żeby trzymaę w pokoju, kto ma rację? Czy trzeba ję pomazaę jakimł łrodkiem do konserwacji? Czy trzeba ję przykryę? Może w jakieł pudełko czy jak?
Nie mam pojęcia jak się za to zabraę, nie mam żadnego higrometru i nie mogę zmierzyę wilgotnołci ani nic. Do wyboru mam stalowy garaż z PCV na spodzie lub garaż z pustaków z betonem na spodzie, też raczej przewiewny / strych w domu, też wieje jak się siedzi na górze ;D albo własny pokój.
Czy ten gatunek wymaga jakiegoł specjalnego traktowania?

Jestem laikiem
poco
Moderator
Posty: 4627
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Nieprzeczytany post autor: poco »

Wasylu. Suszenie drewna jest przede wszystkim procesem długotrwałym. Można by tak kolokwialnie podzielię go na takie dwa etapy, ale nie koniecznie. Pierwszy zwany czasami sezonowaniem, suszeniem naturalnym, czyli samoistnym, naturalnym pozbywaniem się wody pod wpływem zewnętrznych czynników atmosferycznych. Drewno wtedy przetarte, połupane pozostawione jest na działanie powietrza atmosferycznego ze wszystkimi jego elementami na zewnętrz. Może to trwaę nawet 20-30 lat i nie ma granicy, ale trzeba mieę łwiadomołę, że jego wilgotnołę będzie podlegała zmianom tak, jak i powietrze atmosferyczne. Warunkiem włałciwego procesu jest umożliwienie swobodnego przepływu powietrza dookoła suszonego elementu. Wadę takiego procesu jest dostęp do niego wszelkich drobnoustrojów i pasożytów, ale jest to najlepszy i niezastępiony sposób suszenia drewna. Nie powstaję wewnętrzne naprężenia, drewno schnie równomiernie, nie ma zamykania się porów, pękania "komórek" drewna i wieli innych szkodliwych zjawisk. Dla polepszenia komfortu stosuje się obecnie składowanie w pomieszczeniach zamkniętych, klimatyzowanych - przewiewnych :-D , gdzie ten proces jest bardziej kontrolowany. Z uwagi na długotrwałołę pomieszczenia magazynowe zajmuję często 2/3 powierzchni całych zakładów. Przyjmuje się np dla dębu, że wysuszenie 1 cm grubołci do poziomu tzw powietrzno-suche ok. 15-20% trwa rok. Drewno do celów produkcyjnych musi byę dosuszone i wtedy poddaje się go przyspieszonemu procesowi nagrzewania i poziom 6-8% osięga po upływie 3-4 tyg. zależnie od grubołci. To jest drugi etap.
Jest to proces złożony i prawidłowe jego przeprowadzenie wymaga na Dzieł dzisiejszy precyzyjnego sterowania atmosferę we wnętrzu komory suszarniczej. Do opisu potrzeba by było napisaę cały podręcznik.
Dla naszych celów wystarczy przechowanie drewna w warunkach nazwijmy to domowych, tj zapewnienie przewiewnołci i suchołci otoczenia w temperaturze umownie nazwijmy pokojowej. Pracownie mistrzowskie takie jak np. Palisandra same kontroluję suchołę materiału zakupionego ze składów lub kupuję materiał wysokiej jakołci z firm specjalistycznych - koszty, koszty, koszty.
Mali wytwórcy i amatorzy skazani sa na kupno drewna będęšłpowietrzno suchego, będęšłmokrego, będęšłsuszonego w sposób przemysłowy dla drewna produkcyjnego, nie na wyroby lutnicze.
Dlatego sami musimy sobie radzię z tym problemem.
Przedmowę walnęłem , jak księdz na kazaniu :-D :oops: . Oj tam, oj tam.
Twoje drewno możesz sezonowaę/dosuszaę w pomieszczeniu zamkniętym czyli strych, Twój pokój za łwiadomołcię, że będzie unosił się zapach, będzie zajmowaę miejsce i dlatego sam musisz wybraę miejsce. Powinno byę ułożone tak, żeby powietrze swobodnie wentylowało wszystkie płaszczyzny. Możesz pionowo/ na sztorc , na podkładce ażurowej; możesz na płask , na przekładkach (min. grubołę 10 mm). Kołce /czoła dla pewnołci zamaluj farbę emulsyjnę - takie zabezpieczenie przed pękaniem. Jeżeli będzie leżeę na płask, to co miesięc odwróę go o 180*(możliwołę wyginania). Od góry możesz położyę ciężki przedmiot np. worek piasku, ale pamiętaj o przewiewie.
Myłlę, że nie będziesz jeszcze w tym roku nic robił, więc drewno przechowaj sobie do przyszłego w ten sposób, że do stycznia niech leży na strychu, a potem wnieł go do pokoju w wyższę temperaturę - tylko nie przy grzejniku i niech sobie dosusza się spokojnie. MUSISZ zdobyę przyrzęd do kontroli wilgotnołci, inaczej Twoje zabiegi o kant będzie można potłuc. Pożycz, ukradnij, kup, nie ważne skęd.
Byę może trzeba będzie dosuszyę drewno przed samę "produkcję" do ok. 6%, ale dopiero wtedy, gdy będzie znana wilgotnołę będzie wiadomo , co czynię dalej. Przed tym nikt Ci nie udzieli żadnej sensownej odpowiedzi.
Także moje pisanie jest takie "na wyrost", dla wskazania pewnych procesów i działał. Jest to tylko w sumie dotknięcie bardzo złożonego procesu, który dla różnych gatunków drewna jest różny. Czasami drewno na instrument z najwyższej półki jest przechowywane w warunkach naturalnych 30-40 lat. To jest już miodzio!, ale cena!
Pozdrawiam, Ryszard
Tutaj link do informacji netowej
http://terazmedia.nazwa.pl/pparkiet/ind ... &Itemid=73
via vita curva est
Wasyl
Posty: 478
Rejestracja: 2011-12-17, 13:57

Nieprzeczytany post autor: Wasyl »

Czyli to nie przeszkadza, że na strychu mi wieje a nawet pomaga?
poco
Moderator
Posty: 4627
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Nieprzeczytany post autor: poco »

Pytanie=odpowiedęšł.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Wasyl
Posty: 478
Rejestracja: 2011-12-17, 13:57

Nieprzeczytany post autor: Wasyl »

;] rozumiem, ale musiałem się upewnię, że tak jest
W takim razie zamaluję boki, wrzucę na strych i będę czekał. Na sztorc pewnie nie będzie jak postawię dlatego wykroję jakieł podkładki z sosnowego drewienka i poustawiam jedno na drugim, a w styczniu zniosą do pokoju i odgrzebię temat :P

dzięki Ryszard, pewnie jeszcze mi się przypomni coś o co nie zapytałem :)
poco
Moderator
Posty: 4627
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Nieprzeczytany post autor: poco »

Nie maluj boków, tylko czoła, czyli te powierzchnie , które powstały przy cięciu poprzecznym.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Wasyl
Posty: 478
Rejestracja: 2011-12-17, 13:57

Nieprzeczytany post autor: Wasyl »

tak, przepraszam, pomyłka, to miałem na myłli :oops:
Wasyl
Posty: 478
Rejestracja: 2011-12-17, 13:57

Nieprzeczytany post autor: Wasyl »

Witam, to znowu ja!
Mam pewien problem, ponieważ dotarło do mnie, że mój strych jest nieocieplany. Hula po nim wiatr ale nie przecieka nic nigdzie. Jest jeden problem, bo w lato jeżeli przygrzeje to jest tam 40*C spokojnie, ale w zimę temperatura jest identyczna jak na dworze (na polu). Jeżeli na zewnętrz jest -20*C to w środku również. Zima się zbliża, a moja deska na kołcach jest mokra i boję się, że nie zdęży to przeschnęę i mróz rozsadzi mi tę deskę, zresztę nie jestem pewien czy w niskich temperaturach będzie ona w ogóle schnęę...
Tak czy siak do wyboru mam albo ten strych w którym jest sucho ale w zimę lodówka, a nawet zamrażarka. Lub mój pokój (miejsce w kęcie lub na szafie) gdzie wilgotnołę jest spora a temperatura waha się od +20/+30*C (zależy czy otwieram okno czy siedzę cały Dzieł przy kompie ;)) Garaż odpada, bo cięgnie wilgoę z ziemi. Co robię, co robię?!

W dodatku nie wiem jak przyłpieszyę proces schnięcia tych kołców deski, bo przecież nie pomaluję mokrej?! Do wyboru mam w garażu: pełno Hammerite'ów, jakęł starę białę farbę emulsyjnę (chyba dekoral), akrylokauczuk - emalia i DREWNO CHRON (jakał lakierobejca)

Znalazłem jakił stary mebel, polakierowana sosna, pocięłem go i nadaje się na podkładki, stawiam je na sztorc, jak ta z przodu na załęczonym zdjęciu, może byę?


[hide]Obrazek [/hide]

Deski będę leżały w następujęcy sposób, razem lub oddzielnie, zobaczymy.

[hide]Obrazek [/hide]

a tutaj te mokre kołce

[hide]Obrazek Obrazek Obrazek [/hide]
poco
Moderator
Posty: 4627
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Nieprzeczytany post autor: poco »

Przeżywasz jak woęšłna wakacje. Napisałem Ci wczełniej co masz zrobię i nie wariuj. Niczego nie przyspieszysz, ale możesz spieprzyę. Pomaluj czoła, zesztapluj na strychu i zapomnij o drewnie na 3-4 m-ce. Chociaż, ponieważ jest jeszcze ciepło, to zesztapluj na dworze i tylko przykryj "kapeluszem", aby bezpołrednio deszcz nie moczył, a wrzucisz na strych na poczętku jesieni. Na zimę i wiosnę przeniesiesz do domu i będzie o.k. Takie spokojne oddziaływanie na drewno nie spowoduje zbędnych naprężeł w drewnie, a woda i tak odparuje w sposób normalny.
Co do mrozu, to też żaden problem, albowiem powinieneł wiedzieę z fizyki o punkcie potrójnym wody. :mrgreen:
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Wasyl
Posty: 478
Rejestracja: 2011-12-17, 13:57

Nieprzeczytany post autor: Wasyl »

haha, fizyka to jedyny przedmiot z którego mam poprawkę xd

przeżywam, bo wywaliłem na to kasą, a nie chce zepsuę. Wyznaję zasadę, że lepiej jest pytaę 10razy niż coś zwalię. Nie mam żadnego doświadczenia jeżeli chodzi o drewno, więc musicie mi to wybaczyę.

nie będę wystawiał na dwór żeby za miesięc przenosię na strych, wolę tam wejłę teraz póki się da. Teraz jest tam niezła parówa, na pewno nie gorsza niż na dworze.
Napisałeł też, że mogę położyę coś ciężkiego na wierzch. Wytłumaczysz mi po co?

Ostatnie pytanie!

Napisz mi tylko czy lepszy będzie ten drewnochron czy ta emulsja dekoral, i czy te mokre kołce też pomalowaę czy poczekaę chwilę? teoretycznie farba powinna oddychaę ale kij ję tam wie...

Wiem, że to takie odpowiadanie jak małemu dziecku, ale w sumie... to trochę tak jest
poco
Moderator
Posty: 4627
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Nieprzeczytany post autor: poco »

Po kolei. Ciężar dodatkowy zabezpiecza przed kręceniem drewna. Kołce zamaluj dekoralem, żaden drewnochron!, a malowaę możesz w każdej chwili. Przekładki zrób ze zdrowego , suchego drewna /3 na Twojej długołci/ i połóż na równej powierzchni też na przekładkach.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Wasyl
Posty: 478
Rejestracja: 2011-12-17, 13:57

Nieprzeczytany post autor: Wasyl »

A co jeżeli są już spękania rdzeniowe? to już zostawię po prosty i koniec, pójdzie na straty?
poco
Moderator
Posty: 4627
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Nieprzeczytany post autor: poco »

Najprawdopodobniej tak, aczkolwiek może da się wykorzystaę kawałki na jakieł detale. Trzeba ocenię na jakę głębokołę to pęknięcie jest już i ewentualnie dodatkowo możesz je wzmocnię takę dobitkę od czoła. Czyli listwa o szerokołci grubołci deski, grubołę ok.1/2" i dwa gwoęšłdzie po kołcach. Gwoęšłdzie wbijaj będęšłw wywiercone otwory w tej listewce , będęšłucinajęc obcęgami ostre kołce gwoęšłdzia. Najlepiej, kiedy krawędęšłuciętego gwoęšłdzia przecina włókna tej dobitki, co zapobiega rozszczepianiu się owej. Ale w przypadku mahoniu nie ma takiej potrzeby. Warunek jaki nie został już spełniony, to wystawienie drewna na zbyt intensywne działanie czynników osuszajęcych. Stęd to spękanie. Po ułożeniu w stosik zwilż kołce tych desek polewajęc je po prostu wodę lub zanurzajęc w niej. Nic się nie stanie, a pozwolisz wilgoci wewnętrznej przemiełcię się do czoła w sposób nie powodujęcy przesuszenia kołców. Zresztę, taka atmosfera wilgoci zewnętrznej jest nawet korzystna, pod warunkiem, że temperatura będzie odpowiednia. Tak działaję suszarnie komorowe, że oprócz temperatury dostarcza się sporę ilołę wody systemem zraszajęcym.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Wasyl
Posty: 478
Rejestracja: 2011-12-17, 13:57

Nieprzeczytany post autor: Wasyl »

ach, zapomniałem dodaę, że to nie te same deski, tylko nie chciałem zakładaę nowego tematu do jednego pytania, (a może to błęd?) to spękane to tarcica olchowa
Mahoł zrobiłem jak mi kazałeł, prócz wyniesienia na strych, na razie w pokoju leży, bo na strychu nie ma miejsca, ale przed zimę tam trafi na pewno. Kupiłem sobie takę kantówkę 20x20 w brico depot na te przekładki, i w zależnołci od miejsca w którym mierzyłem to wymiary ma 20 lub 21 xD także piekielna dokładnołę im wyszła (ale to tak na marginesie, bo chyba różnica 1mm nic nie szkodzi?) Załęczam zdjęcia, bo wiadomo, że łatwiej się wtedy rozmawia, na jednym zdjęciu załapał się panel podłogowy z jesionu na podstrunnicę.

Z tymi dwoma pierwszymi to są naturalne i raczej nic z nimi nie zrobię, chodzi mi raczej o to czołowe, czy nie będzie się dalej rozpadaę

Pozdrawiam,
dzięki Ryszard za szybkie odpowiedzi, pozwalaję mi odczuę, że nie jestem z tym sam :)
Załączniki
olszyna.jpg
olsza.jpg
olcha.jpg
poco
Moderator
Posty: 4627
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Nieprzeczytany post autor: poco »

Deskę masz prawie w idealnym miejscu pozyskanę, czyli w okolicach łrodka pnia. To pęknięcie jest pęknięciem rdzeniowym i ja bym zrobił taki myk, że przecięł bym tę dechę przez ten rdzeł i dopiero z tych dwóch kawałków skleił bym deskę włałciwę. Oczywiłcie pamiętajęc o zasadach sklejania desek na korpus. Przed przecięciem poznacz sobie te stronę która teraz jest wspólna.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
ODPOWIEDZ