palisander pisze: [...] myłlałem , że patrzę na jakił instrument z odpustu kupiony pod kołciołem w Pierdziszewie w gminie Pipidówa. Nic tylko było go jeszcze posmarowaę klejem i posypaę ,,tłuczonę bombkę choinkowę" [...]
Myłlę że wiem co chciałeł przekazaę w swoim połcie i nie zmieniam zdania - nadal miło się to czyta

Myłlę też że wiem już, po tych kilku intarsjowanych moich gitarach (mniej-więcej), gdzie znajduje się granica w zdobnictwie instrumentów, o której piszesz... I sam zauważyłeł że ostatnia sztuka jest inna pod tym względem - nawet nazwałeł to postępem

. Nie zmienia to bynajmniej faktu, że intarsje które pojawiaję się na moich gitarach są efektem wspomnianej już przeze mnie tzw "fazy" na coś... Jednoczełnie zdaję sobie sprawe, że niekiedy skromniejsze zdobienia daję więcej charakteru niż "przesadne malowidła" ale w tym moim zdobieniu jest jeszcze jedna rzecz. Otóż posiadam umiejętnołę tworzenia intarsji i chciałem to gDzieł pokazaę... Znudziło mi się robienie obrazków, pejzażyków i innych "Dzieł" zalegajęcych gDzieł po kętach. Ludzie w Polsce "nie kupuję" tego rodzaju "sztuki" jako takiej. Tak więc przerzuciłem się na "struganie" intarsji o troche innej tematyce niż to ogólnie przyjęte i pokazywanie jej w inny sposób. Nie bez kozery zacytowałem fragment twojej wypowiedzi - o tych "odpustowych Dziełach". Nawet jełli moje intarsjowane prace na gitarach przypominaję "sztukę odpustowę" to teraz jestem bogatszy o to doświadczenie i wiedze jak może byę to odbierane. Byę może będę zwracał na to uwagę przy następnych pracach intarsjowanych na gitarach... Tak czy siusiak puenta Ryszarda jest najlepsza
pozdrawiam wszystkich

Ostatnio zmieniony 2013-01-13, 21:11 przez
intaro, łącznie zmieniany 2 razy.