Peavey - czyli hamerykałska super jakołą
Moderator: Jan
Peavey - czyli hamerykałska super jakołę
Ciekawostka:
Nie wiem czy to dobry dział w razie czego proszę o przeniesienie. Kupiłem ostatnio korpusik od siedmiostrunówki z zamiarem dorobienia gryfu i i sklecenia gitarki kiedyś. A, że ciekawostka to muszę pokazaę ... gitarka to Peavey Predator Plus ST7. Ktoł ję ogołocił i zabrał gryf... nadmieniam ponownie, że to gitarka wyprodukowana w stanach z ogromnym napisem Made In USA na główce, nie żadne tam Chiny czy Korea.
Patrzymy na rysunek ogólny i ... niby wszytko normalnie - zbliżenie i .... przecieramy oczka i widzimy GWOęšłĄDZIA. Odwracamy gitarę i przyględamy się uważnie na lakier i odkrywamy całę prawdę ... korpus miał byę do FloydRose i nafrezowali w nim już wycięcia na sprężyny i mostek ale ... zrezygnowali z Floyda bo mieli TOMy w magazynie, więc co zrobili ... wklejkę z drewna ... tylko ze zamiast ję wkleię jak bozia przeykazała to przybili za pomocę szełciu chamskich gwoęšłdzi !!!
Nie wiem czy to dobry dział w razie czego proszę o przeniesienie. Kupiłem ostatnio korpusik od siedmiostrunówki z zamiarem dorobienia gryfu i i sklecenia gitarki kiedyś. A, że ciekawostka to muszę pokazaę ... gitarka to Peavey Predator Plus ST7. Ktoł ję ogołocił i zabrał gryf... nadmieniam ponownie, że to gitarka wyprodukowana w stanach z ogromnym napisem Made In USA na główce, nie żadne tam Chiny czy Korea.
Patrzymy na rysunek ogólny i ... niby wszytko normalnie - zbliżenie i .... przecieramy oczka i widzimy GWOęšłĄDZIA. Odwracamy gitarę i przyględamy się uważnie na lakier i odkrywamy całę prawdę ... korpus miał byę do FloydRose i nafrezowali w nim już wycięcia na sprężyny i mostek ale ... zrezygnowali z Floyda bo mieli TOMy w magazynie, więc co zrobili ... wklejkę z drewna ... tylko ze zamiast ję wkleię jak bozia przeykazała to przybili za pomocę szełciu chamskich gwoęšłdzi !!!
Akurat Predator ST7 to bardzo tani egzemplarz i z czegoś się ta "taniołę bierze", co nie tłumaczy karygodnej jakołci wykonania .... to jest korpus dokładnie z tego egzemplarza:
Link
Polecam fotografię od tyłu gdzie widaę dokładnie tę wklejkę która osiadła pod lakierem, widaę też że nie było nic amatorsko kombinowane, bo lakier wyględa na fabryczny ...
Facet od którego mam ten korpus kupił gitarę z tego ogłoszenia żeby zabraę hardware i gryf na przeszczep, dlatego nie mam reszty gratów. Dostałem go za free w komplecie z innę gitarę wiec nie narzekam.
Link
Polecam fotografię od tyłu gdzie widaę dokładnie tę wklejkę która osiadła pod lakierem, widaę też że nie było nic amatorsko kombinowane, bo lakier wyględa na fabryczny ...
Facet od którego mam ten korpus kupił gitarę z tego ogłoszenia żeby zabraę hardware i gryf na przeszczep, dlatego nie mam reszty gratów. Dostałem go za free w komplecie z innę gitarę wiec nie narzekam.
Hmm przełledziłem jeszcze raz internet .... Mea culpa ... okazuje się że modele serii Predator (czyli ten także) od 1996 roku tłuczone są głównie w Wietnamie i są jedynie składane w stanach z gotowych komponentów :( Heh czyli jest to jednak wietnamska jakołę z hamerykałskim logiem :(
Co do tego braku czasu na takie fanaberie w fabryce to się nie zgodzę. Moja żona pracuje w dosyę dużej fabryce kosmetyków. Nie raz zdarzyło się, że jakił element (np. butelka z wadami, ęšłle wydrukowana naklejka produktu itp.) robiony przez podwykonawcę nie był zgodny ze specyfikację zamówienia i nie zostało to zauważone przez ludzi z działu QA a dopiero przez klienta kołcowego. Po zwrocie od klienta towar ... jest naprawiany, czyli podwykonawca na własny koszt dostarcza błędnie zrobione komponenty a następnie cała fabryka w ramach nadgodzin odpala tzw. awaryjnę linie produkcyjna. Mimo to wychodzi to po prostu taniej niż wywalię w łmietnik i zrobię od nowa - chociaż czasem nie ma wyjłcia i lecę w łmietnik całe palety produktu, ewentualnie nabijaję markę "Value" i leci to na półki do Tesco. Myłlę, że podobny problem mógł byę w tym przypadku - po prostu zamówione korpusy poszły na CNC ze złego pliku i żeby nie stracię kasy (co by się równało z bankructwem) Wietnamczycy musieli sami poprawię korpusy. Oczywiłcie nie da się takiego produktu sprzedaę w normalnej cenie więc pewnie cała seria poszła po kosztach ... i tak powstała Peaveyowska 7 strunówka za 400 zł.
Co do tego braku czasu na takie fanaberie w fabryce to się nie zgodzę. Moja żona pracuje w dosyę dużej fabryce kosmetyków. Nie raz zdarzyło się, że jakił element (np. butelka z wadami, ęšłle wydrukowana naklejka produktu itp.) robiony przez podwykonawcę nie był zgodny ze specyfikację zamówienia i nie zostało to zauważone przez ludzi z działu QA a dopiero przez klienta kołcowego. Po zwrocie od klienta towar ... jest naprawiany, czyli podwykonawca na własny koszt dostarcza błędnie zrobione komponenty a następnie cała fabryka w ramach nadgodzin odpala tzw. awaryjnę linie produkcyjna. Mimo to wychodzi to po prostu taniej niż wywalię w łmietnik i zrobię od nowa - chociaż czasem nie ma wyjłcia i lecę w łmietnik całe palety produktu, ewentualnie nabijaję markę "Value" i leci to na półki do Tesco. Myłlę, że podobny problem mógł byę w tym przypadku - po prostu zamówione korpusy poszły na CNC ze złego pliku i żeby nie stracię kasy (co by się równało z bankructwem) Wietnamczycy musieli sami poprawię korpusy. Oczywiłcie nie da się takiego produktu sprzedaę w normalnej cenie więc pewnie cała seria poszła po kosztach ... i tak powstała Peaveyowska 7 strunówka za 400 zł.
Pomijajęc jakołę zdjęę, które są mało czytelne, też nie wierzę w młotek i wiadro gwoęšłdzi na stanowisku montażowym. Naprawianie takiej dechy to czas potrzebny na wycięcie plomby, dopasowanie, zbicie itd., podczas gdy korpus na tym etapie jest łmiesznie tani - nie opłaca się.
Skłonny za to jestem uwierzyę w przeróbkę rękami jakiegoł szalełca niemajęcego pojęcia ani o gitarach, ani o drewnie
Skłonny za to jestem uwierzyę w przeróbkę rękami jakiegoł szalełca niemajęcego pojęcia ani o gitarach, ani o drewnie
