witam.
gratuluję pomyłlnie zakołczonej pracy .
jak zagra tak jak wyględa to będzie super - czego oczywiłcie życzę .
co do wykołczenia - politura robi swoje - żadne nitro czy akryl tego nie dadzę .
tylko " trochę " więcej roboty
pozdrawiam.
No coż... gitara została ograna wczoraj na sali koncertowej na 300 miejsc. Nie powinienem tego pisaę , bo to tak jakbym występował w roli swojego własnego adwokata, a tego nie znoszę. Liczy się ocena innych w szerokim gronie... Otóż mieliłmy do dyspozycji trzy instrumenty aby był jakił punkt odniesienia dla porównał. Dwa pozostałe to konstrukcje duble top. Budowniczych niestety podaę tu nie mogę... bo postępił bym nie fair. Powiem tylko , że to instrumenty bardzo drogie.
No i niestety moja konstrukcja pojedynczej płyty hybrydalnej wygrała pod wieloma względami. Po pierwsze selektywnołę dęšłwięków i brak ,,zamulania'' często charkterystycznego przy grze na sporych salach. Kolejne atuty to ilołę harmonicznych zwłaszcza na wiolinach przy zachowaniu ich krystalicznej czystołci. To po prostu powaliło i mnie... A usłyszałem to wyraęšłnie dopiero na sali koncertowej. Basy również przejrzyste i bardzo wyraęšłne z zachowaniem składowych harmonicznych. Pełne w brzmieniu.
Gitara wyrównana i bardzo wyraęšłna w brzmieniu ... a przy tym też zachowujęc ogromne ,,ciepło" dęšłwięku mimo , że jest to instrument nowy, struny założone raptem 24 godziny wczełniej i dopiero ,, pompuje skrzydła" do lotu ponieważ nie jest rozegrany.
Ja osobiłcie wystawiłem jej ocenę na 4 dużym plusem ponieważ wiem, że to nie jest jeszcze to co chcę ja osobiłcie osięgnęę.
Wiem natomiast jedno... dobrnęłem w tym wszystkim do punktu oraz pułapu z którego nie wiadomo którę z dróg wybraę aby nie wybraę ęšłle... To punkt gdzie kołczę się instrumenty mistrzowskie klasy łredniej.... a zaczyna łwiat brzmienia którego wielu budujęcych instrumenty nie udało się przekroczyę nigdy... Ja chyba stanęłem właśnie w tym punkcie i nie wiem co dalej robię...? Czy kombinowaę dalej i szukaę....? i byę może utknęę.. jakimł ciemnym zaułku, który sam sobie zafunduje ... ? czy pozostaę na tym dla mnie bezpiecznym poziomie i odpułcię sobie dalszę eksplorację budujęc instrumenty tej klasy co ten ostatni...?
Pomysłów mam mnóstwo. Mógłbym siedzieę i realizowaę je przez najbliższe 5 lat co najmniej. Tylko czy to nie będzie już czelułę w której utonę i nic z tego nie wyjdzie...?
palisander pisze:No i niestety moja konstrukcja pojedynczej płyty hybrydalnej wygrała pod wieloma względami
Aleł skromny... Nic tylko gratulowaę.
palisander pisze:To punkt gdzie kołczę się instrumenty mistrzowskie klasy łredniej.... a zaczyna łwiat brzmienia którego wielu budujęcych instrumenty nie udało się przekroczyę nigdy... Ja chyba stanęłem właśnie w tym punkcie i nie wiem co dalej robię...? Czy kombinowaę dalej i szukaę....? i byę może utknęę.. jakimł ciemnym zaułku, który sam sobie zafunduje ... ? czy pozostaę na tym dla mnie bezpiecznym poziomie i odpułcię sobie dalszę eksplorację budujęc instrumenty tej klasy co ten ostatni...?
Nie wiem czy jestem osoba kompetentnę, aby wyrażaę opinię na ten temat, ale osobiłcie myłlę, że należałoby jeszcze zbudowaę kilka instrumentów takich samych i tej klasy. Myłlę,że byłaby to jakał stabilizacja tego co udało ci się osięgnęę, a w dalszej kolejnołci miałbył ich porównanie i podejrzewam,że wtedy właśnie wiedziałbył co jeszcze możesz zrobię, aby tego nie stracię tylko jeszcze polepszyę.
No to górę nasi. Wyrazy uznania i podziwu dla twórcy.
Co do Twoich rozterek duchowych, to nie za bardzo ogarniam. Dlaczego? A no dlatego, że jeżeli sukces w tej materii jest mierzalny przed i można go zdefiniowaę ilołcię wkładu pracy, jakołcię materiału i innych powiedzmy namacalnych elementów, to było by proste i takich egzemplarzy było by na hektary. Tak jednak nie jest, bo i tak dopiero sukces wiełczy Dzieło, muzyk i jego umiejętnołci wydobywania dęšłwięków mogę pokazaę to, co jest wartołciowe w instrumencie.
Siedzisz w tym najmocniej z nas wszystkich próbujęcych zrealizowaę swoje marzenia o własnym, idealnym instrumencie i wiesz, że tak nie jest, bo zawsze to co robisz , to eksperyment, ale w Twoim wypadku, to po częłci eksperyment kierowany, kierowany doświadczeniem. Niestety też nie potrafisz na poczętku, przy wyjłciu z bloków startowych powiedzieę , co będzie na kołcu, bo w tych puzlach jest tyle elementów powięzanych miedzy sobę nieprzewidywalnymi więzami, że nawet komputer nie potrafi rozwięzaę tej szarady.
Kiedyś mówiono i powtarza się przez wieki, że instrument ma duszę i jest to częstka twórcy zaklęta w nim, ale która , nikt nie wie. I niech tak zostanie.
Co do stania okrakiem nad rozwidleniem dróg postępowania, to i tak nigdy nie dowiesz się, co by było gdyby. Czy jesteł sam sobie odpowiedzieę na pytanie, którę drogę iłę i czy będzie to dobry wybór już teraz? Jesteł pewien, że Twoje wyroby będę na wyższej półce? Skęd? Czy jest jakał jedna miara? Dla mnie to nie jest mierzalne i tę gradację "półkowę" sami sobie okrełlamy nie zawsze racjonalnie. Każda z Twoich kolejnych gitar będzie miała to coś , czego nie ma w innej, ale to tylko subiektywne odczucie, gdyż sam wiesz, że co muzyk lub słuchacz, to słyszy co innego.
Jeżeli zamkniemy w odizolowanym akustycznie pomieszczeniu gitarzystę z X instrumentami i każemy N gitarzystom-słuchaczom słuchajęcym na zewnętrz napisaę swoje odczucia i stworzyę listę rankingowę, to wcale nie jest powiedziane, że ta najdroższa jest najlepsza, nawet może się nie zmiełcię w pierwszej -siatce.
Tak, że trzymaj poziom, pokaż swoje instrumenty łwiatu, a wtedy okaże się, czy jest jakał magiczna granica, której już nie osięgnęłeł. Bo tylko wspólna opinia uznanego gremium usadowi Ciebie i Twoje instrumenty na okrełlonym pułapie. Może Ty już nie musisz nic udowadniaę, bo już tam jesteł, tylko o tym nie wiesz?
Tego Ci życzę z całego serca.
I to nie tylko za sam instrument, który jest tu tylko rekwizytem, ale głównie za to, że jesteł dobrym, człowiekiem. Człowiekiem, który nie wstydzi się byę w gronie zapalełców, dzielię się swoję wiedzę, pomagaę w realizacji marzeł, bo przecież na poczętku też taki byłeł i nie ma co się oszukiwaę! Ale Ty nie zamknęłeł się we własnym kokonie, tylko jak gDzieł napisałeł starasz się szerzyę wiedzę o budowie instrumentów bez mitologizowania, ale tak, aby była zrozumiałę dla szerszego grona. Trochę to ostatnie ubrałem w swoje odczucia, ale myłlę, że się nie rozmijam z prawdę.
Jeszcze raz gratuluję kolejnego udanego instrumentu i nie bój się pokazaę łwiatu. Nie musisz się wstydzię i "podpieraę łciany" jak na szkolnej potałcówce, bo Twoje miejsce jest tam, na parkiecie.
Pozdrawiam, Ryszard
Gratulacje. Skromnołę skromnołcię, ale bez przesady Myłlę, że najważniejsze to wypracowaę powtarzalnołę na obecnym poziomie i iłę dalej, wtedy się nie utonie i zawsze można wrócię jełli wiadomo co było wczełniej. Nie wierzę, że można poprzestaę bez dalszych prób z głowę pełnę pomysłów i wiecznę łwiadomołcię, że chcę jeszcze lepiej Trzeba próbowaę, bo największe odkrycia ludzkołci wyszły przez przypadek, chociaż nie wiem czy można mówię o przypadku w tak precyzyjnej robocie.
Dzięki Ryszard za takie miłe słowa i wiarę w moję osobę. łcian raczej nie podpieram bo nie mam na to czasu... gdyby tak było to by instrumenty nie powstawały. Co do wejłcia na parkiet... to nie lubię jak każę mi tałczyę to co mi zagraję ... Ja wole tałcowaę do swojej własnej muzyki . Oczywiłcie żart ... prawda jest taka , że musiał bym się póki co sklonowaę żeby na wszystko starczyło czasu. Jak na razie promocja zajmuję się same instrumenty zbudowane moimi dłołmi i kilku wykształconych zapalełców którzy na nich graję i nagrywaję... No i sporo uczniów grajęcych na instrumentach klasy ,,student". Natomiast wiem jedno... nie ma sensu już robię instrumentów klasy uczniowskiej. Miałem ten etap zamknęę już rok temu, ale jakoł tak się to pocięgnęło jeszcze... Chyba, że sytuacja ekonomiczna mnie do tego zmusi... mam nadzieję, że nie.... Lepiej połwięcię miesięc więcej pracy i z topowych materiałów ,, urodzię" coś wyjętkowego... to znaczy ,,master class" ale taki z prawdziwego zdarzenia.