(...) Kto mnie wołał, czego chciał ?
zebrałem się, w com ta miał:
jestem, jestem na Wesele,
przyjedzie tu gołci wiele,
żeby ino wicher wiał (...)
Jest to typowa mandolina marki Defil, sam mam jednę takowę, w tej chwili czeka na lepsze czasy i pomysł

W tym przypadku masz kilka dróg do wyboru. Ja podchodzę do tego typu instrumentów na zasadzie creatio ex nihilo i jest to moim zdaniem najciekawsza i naprzyjemniejsza droga. Pytanie jakie są Twoje zamiary. Jeżeli głównym celem jest żeby ona grała, to rzeczywiłcie wymaga to kilku mniej lub bardziej skomplikowanych zabiegów i będzie OK. Jeżeli natomiast chcesz uzyskaę nowe lub poprawię obecne jej walory estetyczne, to lepszego materiału nie mogłeł trafię! Dlaczego? Dlatego, że niczym nie ryzykujesz. Tak jak powiedziałeł, znalazłeł ję w szkole, zapomnianę, zakurzonę. Włałnie! W wielu szkołach, na wielu strychach, piwnicach leży sobie gDzieł taka mandolina czekajęc spokojnie na lepsze czasy. Jest to model bardzo łatwo dostępny, często spotykany na targach staroci i tego typu miejscach za niewielki koszt, dlatego możesz spokojnie zaszaleę i coś fajnego z niej zrobię. Jak sam piszesz, kochasz fantastykę, czyli inspiracji masz na pewno całe mnóstwo

Osobiłcie namawiam Cię do drogi creatio ex nihilo i nawet jeżeli coś nie wyjdzie, to może przy tej okazji połkniesz bakcyla jak napisał Andrzej i do następnej pracy zabierzesz się już z innym podejłciem.
ęšłĽyczę dużo kreatywnołci i radołci z tej pracy, bo to jest przecież tutaj najważniejsze. Oczywiłcię służę pomocę w dalszych działaniach, jeżeli będzie potrzebna.