Pamiętamy, pamiętamy-przynajmniej ja pamiętam, ale piszę w l.mn., ponieważ mam rodzinę.
U mnie łnieg naparza jak sto dzikich. Dawno nie mieliłmy takiej pięknej zimy wiosnę. I jak tu topię Marzannę, kiedy stawy zamarznięte, a do rzeki za daleko. Ale za to miło jest wspominaę dawne, dobre, studenckie czasy, kiedy sztandarowym był rajd z tej okazji i totalny ochlaj po.
Dziewic nie topiliłmy, a wręcz przeciwnie.
Pozdrawiam, Ryszard