
Problem z lakierem nitro na korupsie
Moderator: poco
Problem z lakierem nitro na korupsie
Witam szanownych forumowiczów. Mój problem to lakier na korpusie a dokładnie mówięc na łęczeniu desek robi się taki jakby rowek w lakierze. Rowek nie jest głęboki widaę go raczej pod światło ale strasznie mnie denerwuje. Malowałem to miejsce już z 6 razy po czym szlifowałem papierem wodnym 2000 i nic zawsze to samo się robi :/ Na pewno to wina słabo sklejonych desek ale mniejsza z tym. Ważne jest teraz dla mnie jak się pozbyę tego "efektu" z korpusu. Pozdro




tam chodziło o to że(kiedyś pisał ze za dużo żelatyny dał) kleju jest za dużo i cały czas pracuje. To klej sie zapada nie lakier(wg.mnie). sam tak kiedyś miałem jak nie poprawiłem papierem po heblowaniu i w jednym miejscu lakier sie zapadał przez jakieł pół roku. po tym czasie jak zmatowiłem i położyłem lakier wszystko było dobrze.
Pozdrawiam.
DR4MA.
DR4MA.
Ja bym na twoim miejscu spróbował rozkleię te deski. Jełli żelatyna - to może uda się z pomocę wilgoci i temperatury. dobrze skleisz i nie będzie kłopotu. Szkoda czasu na walkę z upierdliwym rowkiem, bo ile razy będziesz malował i przecierał po kilku dniach? Szpachla tak samo ci wylezie bruzdę pod lakierem bo cała idea nitro to cieniutka warstwa. Jak chcesz grubo, to może lepiej inny lakier? Znasz przyczynę, to ję wyeliminuj, półłrodki się mszczę zawsze. Ale to już jak uważasz;)
pozdrowienia
Piotr
Piotr
Nie da się usunęę-wycisnęę kleju z tej szczeliny metoda proponowana przez PiotraCh, a to z tej przyczyny, że tam prawdopodobnie są ęšłle sklejone , a raczej spasowane deski i stęd nic nie pomoże jako półłrodek.
Najprołciej jest rozkleię , spasowaę i skleię ponownie.
Znowu przypomnieę należy zasadę, że klej tam trzyma, gdzie go nima.
Dywagujęc dalej. Nie sadzę, żeby klej kostny tak odreagował na nitro, zwłaszcza, że była to jego kolejna warstwa, ale.... .
Koledzy, należy zawsze mieę na uwadze, że pospiech jest wskazany tylko ..... itd.
Tutaj tylko dowalamy sobie niepotrzebnej roboty, liczęc, że coś się tam zamaskuje, ukryje, nie wylezie. Iluzja.
A wielu z Was przestrzegało przed sprintem w budowie gitar niejednokrotnie. Widaę "trzeba" się uczyę na błędach własnych.
ęšłĽyczę udanej naprawy.
Pozdrawiam, Ryszard
Najprołciej jest rozkleię , spasowaę i skleię ponownie.
Znowu przypomnieę należy zasadę, że klej tam trzyma, gdzie go nima.

Dywagujęc dalej. Nie sadzę, żeby klej kostny tak odreagował na nitro, zwłaszcza, że była to jego kolejna warstwa, ale.... .
Koledzy, należy zawsze mieę na uwadze, że pospiech jest wskazany tylko ..... itd.
Tutaj tylko dowalamy sobie niepotrzebnej roboty, liczęc, że coś się tam zamaskuje, ukryje, nie wylezie. Iluzja.
A wielu z Was przestrzegało przed sprintem w budowie gitar niejednokrotnie. Widaę "trzeba" się uczyę na błędach własnych.

ęšłĽyczę udanej naprawy.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
oj nie nie, żadnego wyciskania i usuwania kleju;) miałem na myłli tylko próbę rozklejenia desek, jako, że klej kolagenowy jest podatny na temperaturę i wilgoę, ale to tylko gwoli łcisłołci, żeby nie byę ęšłle zrozumianym. Jełli to gitara treningowa, to warto przeęwiczyę również rozłęczenie sklejonych częłci i sklejenie po dopasowaniu powierzchni i konkretnym docisku.
powodzenia
powodzenia
pozdrowienia
Piotr
Piotr
-
- Posty: 140
- Rejestracja: 2013-04-28, 15:01
- Lokalizacja: ChorzĂłw
- Kontakt:
Przyczyna jest prosta, nitro zawiera niewiele "lakieru w lakierze". po odparowaniu rozpuszczalnika niewiele zostaje tej nitrocelulozy i wszelkie nierównołci, szczególnie taka licha spoina zostaje. Dlatego też wymagany byłby najpierw solidny lakier podkładowy. Tak jak to robię u Gibsona. Najpierw nawalę grubo podkładu aby zapełnię otwarte pory mahoniu a póęšłniej na wierzch cienko nitro, ze niby taki akustycznie och i ach i nie tłumi rezonansu drewna 
