poprawa brzmienia instrumenu metodami niekonwencjonalnymi.
Moderator: poco
poprawa brzmienia instrumenu metodami niekonwencjonalnymi.
Wielu z grajacych zna zjawisko , gdzie instrument po latach uzywania nabiera lepszego dzwieku. Rozgrywa sie i brzmi lepiej. Podobno struktura drewna np w basie zmienia sie i "uklada sie" tak , ze wioslo lepiej rezonuje i co za tym idzie lepiej "gada"...
Naturalnym niejako rozwinieciem tej teorii jest skonstruowanie maszyny poddajacej instrument stalej wibracji aby polepszyc jakosc brzmienia.
Emil Weiss z instytutu Akustyki w Heusenstamm (Niemcy) proponuje nastepujaca usluge:
za jedyne 770 euro podda on wasz instrument pieciodniowemu traktowaniu przez specjalne wibratory (nie wiem czy to najszczesliwsza nazwa) ktore poprawia brzmienie instrumentu . I co najwazniejsze daje on gwarancje na usluge! W wypadku nie poprawienia dzwieku potraktuje on wioslo wibratorem jeszcze raz tym razem bezplatnie.
Link tutaj:
http://www.klangoptimierung.de/de/
Nastepny link do podobnej strony:
http://www.siminoff.net/pages/siminoff_ ... ak-in.html
Naturalnym niejako rozwinieciem tej teorii jest skonstruowanie maszyny poddajacej instrument stalej wibracji aby polepszyc jakosc brzmienia.
Emil Weiss z instytutu Akustyki w Heusenstamm (Niemcy) proponuje nastepujaca usluge:
za jedyne 770 euro podda on wasz instrument pieciodniowemu traktowaniu przez specjalne wibratory (nie wiem czy to najszczesliwsza nazwa) ktore poprawia brzmienie instrumentu . I co najwazniejsze daje on gwarancje na usluge! W wypadku nie poprawienia dzwieku potraktuje on wioslo wibratorem jeszcze raz tym razem bezplatnie.
Link tutaj:
http://www.klangoptimierung.de/de/
Nastepny link do podobnej strony:
http://www.siminoff.net/pages/siminoff_ ... ak-in.html
mam dwa pomysły pierwszy to taki żeby komory rezonansowe robię w kształcie trębki z najciełszym miejscem pod np. strunami a wyjłciem pod kluczami wiolinowymi nie wiem jak to się fachowo nazywa miało by to na celu poprawienie głołnołci takiego instrumentu drugi pomysł to nawijanie picapow dwu cewkowo np. jedna cewka na struny basowe a druga na wiolowe z czego obie cewki różniły by się specyfikacjami dało by to większe możliwołci modelowania dęšłwięku w wiołle np. mamy za dużo basu a chcemy więcej sopranu wtedy robimy cewki z nasileniem na struny willowe a struy basowe dostaję mniej cewek co wy na to wiem że to nie jest zbytni hig-tech no ale może by cuł poprawiło brzmieniu gitarki
+_+
ostatnio buła mowa o skrzypcach zrobionych z splełniałego drewna specjalnie spreparowane drewno podane procesom plełnienia majom podobno wydawaę lepsze brzmienie skrzypki konkurowały z nie byle czym stradivariusami przy czym wypadły zachwycajęco ciekawe jak taki patent sprawił by się w gitarkach
+_+
-
- Posty: 44
- Rejestracja: 2011-04-24, 08:51
Mnie się wydaje, że problem ze skrzypcami był bardziej złożony. O ile dobrze pamiętam sprawa rysowała się tak: stare skrzypce były robione z drzew, na których występowały jakieł okrełlone porosty. Z powodu zanieczyszczenia łrodowiska (porosty są wrażliwe) doszło do ich zagłady. Nowe drewno ma zupełnie inne brzmienie (podejrzewam, że nie tylko przez brak porostów). Sprytni naukowcy chcęc uzyskaę brzmienie starych skrzypiec wyhodowali takie "porołnięte" drewno w alternatywny sposób. Eksperyment się powiódł.
Chyba tak to leciało.
Teraz na temat - jestem ciekaw, jaki wpływ na brzmienie miałyby dodatkowe struny nacięgnięte wewnętrz pudła gitary akustycznej. Po odpowiednim ich dostrojeniu i mocnym rezonansie powinny zaczęę drgaę, wzmacniaę brzmienie i robię "chórek". Oczywiłcie konieczny byłby jakił system tłumienia tych wewnętrznych strun żeby nie uzyskaę niezamierzonej fali narastajęcego hałasu.
Chyba tak to leciało.
Teraz na temat - jestem ciekaw, jaki wpływ na brzmienie miałyby dodatkowe struny nacięgnięte wewnętrz pudła gitary akustycznej. Po odpowiednim ich dostrojeniu i mocnym rezonansie powinny zaczęę drgaę, wzmacniaę brzmienie i robię "chórek". Oczywiłcie konieczny byłby jakił system tłumienia tych wewnętrznych strun żeby nie uzyskaę niezamierzonej fali narastajęcego hałasu.
Pewnie chodziło o tę stronkę . Mnie najbardziej zainteresował tam rewerb umieszczony z tyłu główki .
http://www.gitarion.pl/innowacje.html
http://www.gitarion.pl/innowacje.html
Przejrzałem stronę zaproponowana przez Andrzeja i odnoszę wrażenie, że jak ktoł nie ma co robię, to kombinuje, by było o nim głołno. Dla mnie te wszystkie opowiełci dziwnych trełci nie robię najmniejszego wrażenia, albowiem tylko niewielki odsetek-promil promila populacji ziemskiej jest w stanie usłyszeę te niby polepszenia. Pisze niby, ponieważ dostrzegaję je tylko jednostki, a zatem nie potwierdzaję miliony, Jakie to możne mieę praktyczne znaczenie? Dla mnie żadne, czysty marketing. Gdyby były takie rewelacyjne, to już wiele firm gitarowych łyknęło by pomysł i wcieliło w życie. Pomijam oczywiłcie te "polepszacze", które w oczywisty sposób wpływaję na prace elektroniki w gitarach elektrycznych. Reszta , to pobożne życzenia twórców. Te wszystkie sustainy, pogłosy i inne atrakcje dęšłwiękowe można w tani i szybki sposób poprawię na drodze elektronicznej bez bajdurzenia o wyższołci łwiat nad łwiętami, a modyfikacje materiałowe idę w kierunku ograniczenia niszczenia łrodowiska naturalnego na rzecz przetwarzania odpadów i materiałów dotychczas uważanych za opał Bo to jest tanie, powszechnie dostępne i można na tym niezłę kasą wytrzepaę przy dobrym marketingu, czyli jak ja to nazywam zrobieniu multivity z mózgu. Jestem zdania, że lepiej robię porzędnie to, co już potrafimy niż tworzyę fantasmagorie i tracię czas na nie istotne pierdoły. Rozumiem, że wizjonerów i wynalazców trzeba szanowaę vide Leonardo da Vinci, J. Verne, Lem o Nostradamusie i jemu podobnym nie wspomnę ale bez przesady. Wszak koniec łwiata ogłaszany był tyle razy, że spowszedniały o nim informacje. Dlatego z wielka przyjemnołcię i satysfakcja czytam o osięgnięciach naszych forumowiczów, b o to jest rzeczywisty wkład w ideę lutnictwa, a nie jednostkowe wyskoki pana X lub Y. Jak łpiewał Stuhr, "łpiewaę każdy może, trochę lepiej lub troch gorzej, ale nie o to chodzi jak co komu wychodzi". Myłlę, że nie pomyliłem tekstu. Róbmy to co potrafimy i z tego co mamy dostępne, a nasza pasja wyda na prawdę dorodne owoce. Przykłady można mnożyę, a takie nowinki, to przeczytaę, zapomnieę i do kosza. :?
8) Pozdrawiam , Ryszard

via vita curva est
-
- Posty: 44
- Rejestracja: 2011-04-24, 08:51
Powiem tak - nie mam nic przeciwko gitarom ze słomy, jełli ta słoma będzie tak samo trwała i dęšłwięczna jak np. mahoł. Aktualnie to jest absurd, ale może kiedyś powstanie tani materiał brzmięcy lepiej od drewna. Nawet płyta wiórowa ma ciekawe, nie taki złe brzmienie. Szkoda tylko, że po kilku godzinach zaczęła się rozwarstwiaę, aż w kołcu mostek wyskoczył jak z procy razem z połowę gitary.
W każdym razie są dwie drogi:
a) budowaę gitary ze sklejki, płyty wiórowej czy plastiku, pakowaę wypasione układy aktywne i się cieszyę (np. Cort Curbow).
b) budowaę gitary z selekcjonowanego drewna i wstawiaę pasywne przetworniki
Można też używaę dobrego drewna i układów aktywnych, aczkolwiek mnie najbardziej podoba się pasywne brzmienie z deski.
Od zawsze bardzo interesuję mnie konstrukcje ze stali tudzież aluminium. Urzekł mnie steelcaster, moim marzeniem jest steel j-bass. Stal jak to stal - zapewnia maksymalnę wytrzymałołę i dużę powtarzalnołę jakołci. Myłlę, że stalowa konstrukcja w połęczeniu z klasycznym, szklankowym brzmieniem j-b mogłaby zwalaę z nóg. Niestety, takie coś jest już totalnie poza moim zasięgiem.
I jeszcze jedno pytanie - jak nabię progi na stalowę podstrunnicę? Można przyspawaę, ale takie rozwięzanie będzie brzydkie i nieprecyzyjne. Hmm... A może progi wsuwane i blokowane w rowkach? łatwy montaż i wymiana. 5 minut i masz fretlessa.
W każdym razie są dwie drogi:
a) budowaę gitary ze sklejki, płyty wiórowej czy plastiku, pakowaę wypasione układy aktywne i się cieszyę (np. Cort Curbow).
b) budowaę gitary z selekcjonowanego drewna i wstawiaę pasywne przetworniki
Można też używaę dobrego drewna i układów aktywnych, aczkolwiek mnie najbardziej podoba się pasywne brzmienie z deski.
Od zawsze bardzo interesuję mnie konstrukcje ze stali tudzież aluminium. Urzekł mnie steelcaster, moim marzeniem jest steel j-bass. Stal jak to stal - zapewnia maksymalnę wytrzymałołę i dużę powtarzalnołę jakołci. Myłlę, że stalowa konstrukcja w połęczeniu z klasycznym, szklankowym brzmieniem j-b mogłaby zwalaę z nóg. Niestety, takie coś jest już totalnie poza moim zasięgiem.
I jeszcze jedno pytanie - jak nabię progi na stalowę podstrunnicę? Można przyspawaę, ale takie rozwięzanie będzie brzydkie i nieprecyzyjne. Hmm... A może progi wsuwane i blokowane w rowkach? łatwy montaż i wymiana. 5 minut i masz fretlessa.
Co do słomy, to temat taki pół na pół, albowiem pochodzi ona z rołlin przypominajęcych trawy, a taka rołlinę jest trzcina, bambus, o których można powiedzieę wiele dobrego. Aktualnie kompozyty na podłogę z bambusa i żywicy wykazuję lepsze włałciwołci niż naturalne drewno. Co do porównania ęšłdęšłbła żyta i bambusa, to tylko skala wielkołci decyduje o lepszych włałciwołciach tego ostatniego, ale struktura i budowa są podobne. Stęd tylko pewnie krok do wykorzystania bambusa na korpusy gitar. :(
Ale taki jest postęp, a materiału jest w bród.
Pozdrawiam, Ryszard




via vita curva est