Gitara towarzyszy mi od wielu lat i nie zdawałem sobie wczełniej sprawy, jak ważnym elementem jest w moim życiu.
Gitarzystę zawodowym już nie będę, Moję maturę '86 ledwo pamiętam

Lutnikiem też nie będę, co nie zmienia faktu, że ostatnio właśnie forum lutnicze daje mi odpowiedęšłna pojawiajęce się problemy z moimi "kochankami".
Tak, właśnie tak u mnie przejawia się tzw. kryzys wieku łredniego.
Nawet moja lepsza połowa chyba już zaakceptowała tę formę "przechodzenia kryzysu" jako jednę z bardziej akceptowalnych z wachlarza, które możemy zaobserwowaę na co Dzieł włród naszych rówiełników

Lutnikiem pewnie też nigdy nie będę (chroniczny brak czasu aby zgłębię tę sztukę na poziomie który upoważniałby do użycia tego okrełlenia) , bardziej pasuje do mnie okrełlenie pasjonata DIY.
Oprócz gitar dotyczy to także elektroniki, szkutnictwa (To mam chyba w genach po Ojcu).
no to...
Let's dance!