Klej skórny - wydzielone z "Ukulele soprano bubinga-łwi

Czyli chemia w lutnictwie.

Moderator: poco

Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4401
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post autor: PiotrCh »

Ryszrad:

:evil: :evil: :evil: :evil: :evil:

:-P :mrgreen:
pozdrowienia
Piotr
lutnik.pl
Posty: 292
Rejestracja: 2014-05-14, 22:06

Nieprzeczytany post autor: lutnik.pl »

Szlifek... ciekawy pomysł z odkurzaczem
poco
Moderator
Posty: 4627
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Nieprzeczytany post autor: poco »

Piotrze. Jeżeli tak jak napisałeł Ryszrad, to może byę. ;-) :-D :mrgreen:
Na temat kleju glutenowego napisaliłmy wszyscy już prawie "biblię", więc proponuję poęwiczyę z nim, bo to tanie ęwiczenia i zawsze można zaczęę od poczętku nie tracęc materiału.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
popik10

Nieprzeczytany post autor: popik10 »

lutnik.pl napisał/a:
Piniu, mówisz że titebonda trzeba mocno łcisnęę... jełli mocno łciłniesz skrzypce to je połamiesz...

I właśnie dlatego ten klej do instrumentów akustycznych się nie nadaje.
Nadaje się tylko włałciwy - skórny na zimno - taki tez maję w ofercie.
Wiem bo używam.
Pozdrawiam
lutnik.pl
Posty: 292
Rejestracja: 2014-05-14, 22:06

Nieprzeczytany post autor: lutnik.pl »

Próbowałem skórnego zarówno na zimno jak i na goręco.
Skórny na goręco górnę płytę od skrzypiec trzymał, ze spodem był już problem bo po pewnym czasie na rogach zaczynał puszczaę. Wiolonczela jest instrumentem gdzie działaję większe siły i ten klej mógłby sobie już nie poradzię... nie mówięc już o kontrabasie gdzie suma nacisku strun wynosi blisko 200Kg
Skórny na zimno z firmy titebond miał ten sam problem co kostny na zimno... nawet po kilku dniach spoina jest nieco miękka. Taka spoina będzie w pewnym stopniu tłumię drgania.
Kleju kostnego na goręco lutnicy używali już w ok XVI wieku... myłlę, że nie bez powodu.
popik10

Nieprzeczytany post autor: popik10 »

Kleju kostnego na goręco lutnicy używali już w ok XVI wieku... myłlę, że nie bez powodu.
tego w ogóle nie neguję, to najlepszy ogólnodostępny klej na łwiecie :lol:

Pozdrawiam
szlifek
Posty: 436
Rejestracja: 2009-12-24, 12:58
Lokalizacja: krakĂłw

Nieprzeczytany post autor: szlifek »

Witam.
Swoję drogę - stosowali bo innych nie było - ogólnie pojęta chemia była alchemię :shock:
Warto wspomnieę również o klejach - króliczym i rybim .
Cenę raczej nie warto się przejmowaę - do normalnego lutnictwa ( płyty , belki , itp) potrzebne są ilołci minimalne.
Minimalne choęby z uwagi na starę zasadę - klej najlepiej trzyma kiedy kleju nima :mrgreen:
Więże się to oczywiłcie z DOPASOWANIEM powierzchni klejonych.
Co niby wiadome - ale różnie to bywa ( wystarczy przeględnęę filmiki na youtube) .
Pozdrawiam.
pamiątaj o cyklinie !
popik10

Nieprzeczytany post autor: popik10 »

Albo mi się zdaje albo wszystkie te skórne, kostne, królicze i rybie kleje to kleje glutynowe.
Jedna grupa inne pochodzenie, pewnie tez trochę inne włałciwołci.
Może niewygodne w stosowaniu bo jednak trzeba grzaę, ale włałciwołci najlepsze.

Pozdrawiam
szlifek
Posty: 436
Rejestracja: 2009-12-24, 12:58
Lokalizacja: krakĂłw

Nieprzeczytany post autor: szlifek »

Witam.
Oczywiłcie że tak - glutynowe.
Pewnie stosowano te do których " podzespołów " było na miejscu sporo .
Na ten przykład - w Japonii ryb sporo - to klej rybi .
I tak dalej - pewnie różnię się włałciwołciami - z ciekawołci warto poszukaę materiałów.
Pozdrawiam.
pamiątaj o cyklinie !
Awatar użytkownika
Andrzej
Posty: 524
Rejestracja: 2011-01-02, 21:00
Lokalizacja: Koszalin

Nieprzeczytany post autor: Andrzej »

Ten klej rybi (karuk ) sprzedawany w płatkach , to chyba nic innego jak suszone rybie pęcherze , ciekawie jak to się przyrzędza ? podobno zawiera 70% kolagenu . Idę za raz na ryby :lol:

Obrazek
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4401
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post autor: PiotrCh »

Ryszard,
czeski się wkradł:)
No ja właśnie od takiego na goręco zaczęłem;) Pierwsze dwa ukulela posklejałem właśnie klejem z żelatyny spożywczej. Czasem rozklejałem i tak jak mówisz zaczynałem od poczętku, a czasem za pierwszym razem szło dobrze. Krótki czas otwarcia jest niedogodny, dlatego pomyłlałem, że spróbuję kleju skórnego na zimno renomowanej i chwalonej marki. I klops. Ten klej nie twardnieje, po 24h osięga maksimum i koniec...spoina miękka i lepka. Jak przeczytałem o odpadniętej belce to nie wyrobiłem i w nocy rozkleiłem noworobiony gryf. Już mam go porzędnie sklejonego klejem kostnym (na goręco) zakupionym na allegro. I już się będę tego trzymał. Ten klej już po dwóch godzinach jest twardy i suchy jak kołę (specjalnie nie oczyłciłem wypłyniętego gluta) i tylko taka struktura dobrze może przeniełę drgania z elementu na element.
pozdrowienia
Piotr
Awatar użytkownika
Piniu
Posty: 2960
Rejestracja: 2011-02-15, 21:24
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Nieprzeczytany post autor: Piniu »

PiotrCh pisze:Ten klej nie twardnieje, po 24h osięga maksimum i koniec...spoina miękka i lepka.
Naprawdę nie wiem co ty za rodzaj miałeł i czy termin jeszcze dobry był, bo aż dziwne to się wydaje. Mój można piłowaę po wyschnięciu.
kibic
Posty: 394
Rejestracja: 2013-08-23, 07:07
Lokalizacja: Nieporęt

Nieprzeczytany post autor: kibic »

Też się dziwię bo używam titebonda classic i po wyschnięciu jest twardy jak skała.
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4401
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post autor: PiotrCh »

I właśnie dlatego dwa razy prosiłem, żebył Piniu napisał o jakim titebond mówisz ;)

Ja (i lutnik.pl też) piszemy o kleju titebond liquid hide glue (płynny klej skórny).
pozdrowienia
Piotr
popik10

Nieprzeczytany post autor: popik10 »

Ja również uzywam
Dokładnie tego o którym Piotrze piszesz.
Obrazek
Fakt, schnie na pewno dłużej niż skórny, ale po wyschnięciu spoina jest twarda i łupliwa.
Jak w oryginalnym skórnym.
Wygodne jest to ze nie trzeba grzaę, za to czas otwarty jest chyba taki sam.
Pozdrawiam
ODPOWIEDZ