Bridge Tailpiece Combination - tak to się dokładnie chyba nazywa. Mostek osadzony na dwóch łrubach, dwuczęłciowy z mikrostroikami.
Problem polega na tym, że aby ustawię poprawnę menzurę muszę nieznacznie przesunęę mostek w kierunku zaczepu na pasek. Wtedy mogę ję wyregulowaę jednakże wtedy pod wpływem nacięgu strun mostek podnosi cię nieznacznie (pomimo, że wchodzi na łruby mocujęce bardzo bardzo ciasno) i gubi się z kolei ustawiona akcja strun.
Nie mogę już bardziej obniżyę mostka na łrubach bo są wkręcone już do dechy.
Co mam o tym sądzię? ęšłĽe mostek ma za duży looz na łrubach mocujęcych? ęšłĽe czegoś o nim nie wiem? Jakieł sugestie koledzy?
http://www.sklep.mayones.pl/pol_pl_Most ... 1879_1.jpg
Problem z mostkiem łączonym.
Moderator: poco
Re: Problem z mostkiem łęczonym.
Ja miałem ten mostek w mojej pierwszej gitarze i do dził żałuje że ję opyliłem. Nigdy nie miałem z nim żadnego problemu i podejrzewam że istotę problemu jest fakt że nie można już go niżej wkręcię. Ten mostek jest chyba tak wysoki jak Tomy więc albo gryf pod kętem albo tak jak zrobił to Intaro wyfrezowaę otwór pod mostem.
Pozdrawiam.
DR4MA.
DR4MA.
Re: Problem z mostkiem łęczonym.
Ja bym nawet powiedział,ze wyższy jak Tomy
Pewnie wybiorę opcję gryfu - mniej roboty
De facto jest w korpusie miejsce na mechanizm ustawiania gryfu pod kętem, coś po podobnego jak fender stosował, ale mechanizmu brak. Może to miejsce wykorzystam i coś zmajstruję. Gitara wprawdzie lutnicza ale dołę wiekowa i już niewysokich lotów, ale swoje w życiu zagrała i pewnie będzie graę dalej 



Re: Problem z mostkiem łęczonym.
Kiedyś miałem podobny problem z takim mostkiem, ale gitara była z gryfem wklejanym, więc po prostu spiłowałem siodełka mostka, bo oryginalnie są dołę wysokie. Przy okazji zmieniłem radius, bo podsrunnica miała szesnastkę.