Napisze tak. Wszelkie podklejania mogę nie zdaę egzaminu.
Widzę, że pękniecie jest w miejscu klejenia główki - albo takie złudzenie i wg mnie najrozsądniejszym rozwięzaniem było by odspojenie tej główki i przyklejenie na nowo.
Wiem, co zaraz będzie

, ale to jest moje zdanie na odległołę.
Poza tym nie wierzę,że usunięty został cały stary klej - pewnie vikolopodobny i cięgle będzie robił wrogę robotę.
Inna opcję jest wersja podklejenia pęknięę, ale tutaj jest temat adhezji kleju na całej sklejanej powierzchni, zwłaszcza, że vikol dalej będzie tworzył warstwę nie do sklejenia.
Dalej, to ten pręt napinajęcy i nie wiem, czy to jest jego poczętek, czy koniec, albowiem inaczej zachowuje się podczas napinania i może się okazaę, że po naprawie, podczas regulacji odspoi się to, co stanowiło załlepkę i robota od nowa.
Tego typu pęknięcia są trudniejsze w naprawie, niż całkowite oderwanie, ale/i dlatego trzeba sie dokładnie przyjrzeę uszkodzeniu zanim podejmie się działanie.
Jeżeli jest to wartołciowa gitara, to ja bym odkleił główkę i naprawił po lutniczemu.
Co do opcji wciskania kleju w szczelinę, to rozważ zakup gruszki do lewatywy jako "sprężarki" do wtłaczania kleju przy użyciu powietrza. O kleju już wiesz.
Pozdrawiam, Ryszard