Ad rem, mam wętpliwołci co do sposobu wykołczenia podstrunnicy. Wydaje mnie się, że samo sfazowanie kołcówek to za mało. Jełli się nie sfazuje / zaokręgli podstrunnicy (w tym wypadku bindingu), to nie ma mowy o wygodzie gry! Z moich obserwacji wynika, że poprawny przekrój gryfu powinien byę jak na załęczonym obrazku. Nie chcę się wymędrzaę, w sumie mam na koncie całę jednę gitarę, ale właśnie dlatego się wypowiadam, bo zrobiłem podobnie. Jakież było moje zdziwienie, kiedy się okazało, że gryf nie jest tak wygodny jak megawygodny wizard który kopiowałem. Teraz już jestem ugotowany, bo nie pocienię bindingu

Jełli błędzę, albo czegoś nie doczytałem, proszę mnie naprostowaę.