Gitara - elektryczny rezofonik.

Dyskusje i prezentacje projektów i planów

Moderator: poco

Awatar użytkownika
molu
Posty: 1418
Rejestracja: 2012-02-21, 14:42
Lokalizacja: KrakĂłw

Gitara - elektryczny rezofonik.

Nieprzeczytany post autor: molu »

Gitarę buduję za namowę i dla kolegi. Ma to byę elektryczna gitara rezofoniczna. Wzorcem jest dla mnie National Resoelectric. Niestety nie mam dostępu do żadnego egzemplarza, wiec całołę planów opracowałem na podstawie zdjęę. Korpus taki sam jak w "nationalu", inna główka (oryginalna mi niezbyt pasuje). National ma też innę menzurę. Plan powstał w Illustratorze, póęšłniej zleciłem wycięcie szablonów na cnc.

Ten projekt to dla mnie wyzwanie. Gitara elektryczna jest prosta w budowie, natomiast dołożenie rezonatora komplikuje kilka kwestii. Poczęwszy od elektroniki, szczególnie jeżeli chce się wykorzystaę piezo i przetwornik pasywny, które maję byę miksowane. Najprołciej było by zrobię osobne wyjłcia dla piezo i p90, ale tutaj spróbuję jakoł to zwalczyę. Kolejny problem to ustalenie intonacji. Ponieważ mostek w rezonatorze to klonowy klocek, to opcje regulacji są niewielkie i trzeba od razu celowaę "w punkt". Tradycyjny mostek mogę przesunęę do przodu, do tyłu.. a tutaj problem, bo stożek rezonatora siedzi w studni, która musi byę spasowana do stożka. Więc wielkiej dziury nie przesunę. Trzeba się też zmierzyę ze znalezieniem włałciwego kęta gryfu. Za niski kęt - za mały nacisk na mostek/rezonator, przez co gitara może graę cicho. Za duży kęt - można zgniełę stożek rezonatora (który jest na prawdę cienki). Z tego powodu postanowiłem wykonaę dwa korpusy do gitary. Jeden testowy, który posłuży do znalezienia optymalnych ustawieł, a póęšłniej zrobię ten włałciwy. Testowy jest z olchy, a docelowy z mahoniu.


Trochę danych technicznych:
Skala - 25,5", 6 strun.
Korpus - mahoł khaya.
Gryf - laminowany, kyaha/sapele.
Podstrunnica hebanowa.
Przetworniki - pod gryfem p90 (zapewne od Dariusza), pod rezonatorem piezo (jeszcze nie wiem czy będzie to Fishman czy inny. Czy będzie pod rezonatorem czy w mostku. Elektronika do piezo też jeszcze nie jest okrełlona).
Rezonator firmy Beard, Biscuit.
Klucze - Grover Rotogrip 3+3. blokowane.

Pierwotnie gitara miała wyględaę tak jak poniżej (w sumie to kolor może nie do kołca taki), ale kolega preferuje inne wykończenie. Nie będzie klonowego topu i klonu na główce. Będzie tylko mahoł. Co do koloru - najprawdopodobniej czarny burst. Się okaże jeszcze.

Obrazek

Projekt już rozpoczęty, poniżej relacja z budowy.

Szablony z mdf. Na cnc wycinam w sklejce 6mm i póęšłniej robię na tej podstawie robocze szablony z mdfu. Najczęłciej 12mm, ale niektóre elementy bywaję grubsze, w zależnołci od potrzeb. Wszystkie krawędzie szablonów mdfowych są utwardzone rzadkim klejem CA.

Obrazek

Korpus numero uno. Olcha. Pominęłem na zdjęciach etap klejenia, szlifowania na walcowej i wycinania. Korpus ma prawie ostateczny kształt, jest gotowy do frezowania po szablonie. Ale to póęšłniej. Na razie trzeba usunęę nadmiar materiału ze studni. Jak widaę - wiertarka stołowa i wiertło puszkowe. Nie wiercę na pełnę głębokołę, zostaje kilka mm do wyfrezowania. Ale dzięki temu zniknę wgłębienia po pilocie z wiertła puszkowego.

Obrazek

Obrazek

Szablon przyklejony do korpusu (tałmę papierowa i klejem CA), gotowy do frezowania kształtu i studni. Wszystko z jednego szablonu.

Obrazek

I gotowe. Obrys przy pomocy frezu spiralnego z łożyskiem, na stole. Studnia z ręki, frez o długołci 25mm, z łożyskiem górnym. Rezonator włazi bez problemu, ma ok 0.3mm luzu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na razie to tyle jeżeli chodzi o korpus. Nie ma co robię, potrzebny jest gryf. A gryf będzie w następnym połcie, który wrzucę wkrótce.

T.
Ostatnio zmieniony 2017-08-31, 22:12 przez molu, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
molu
Posty: 1418
Rejestracja: 2012-02-21, 14:42
Lokalizacja: KrakĂłw

Re: Gitara - elektryczny rezofonik.

Nieprzeczytany post autor: molu »

Czas zajęę się gryfem.

Pominęłem na zdjęciach etap przygotowania desek mahoniowych. W skrócie - odcięte z kloca, strugarka, grubołciówka, szlifierka walcowa. Po odcięciu deska odłożona by sprawdzię czy nie pracuje. To samo po strugarce i grubołciówce. Finalne szlifowanie na ostateczny wymiar na walcówce, po kilku dniach od wyrównania.
Gryf będzie z trzech kawałków, nie będzie "scarf joint".

Obrazek

Elementy wycięte na tałmówce. Listwy i doklejki na główkę. Klejenie przy pomocy Titebonda. Listwy w łciski i zostawiłem na noc.

Obrazek

Teraz uważam, że niepotrzebnie wycięłem od razu kształt gryfu od strony chwytni.. trochę to utrudniło kolejne etapy obróbki. Ale jakoł poszło. Wygodnie było by mieę jednakowej grubołci deskę.

No już wyględa prawie jak gryf.. główka i powierzchnia pod podstrunnicę wyrównana (strugarka i szlifowanie).

Obrazek

Stopa gryfu wyrównana jednakowę grubołę na szlifierce walcowej. To samo z tyłem główki. Trzeba to robię z wyczuciem ale efekt łwietny.

Obrazek


Frezowanie kanału pod pręt napinajęcy. Szablon z mdfu, przyklejony do gryfu. Szerokołę szczeliny w szablonie dobrana do łrednicy tulejki kopiujęcej (chyba 14mm) i frezu (6mm). Poszerzenie pod nakrętkę pręta z tego samego przyłożenia tylko zmieniona łrednica frezu (10mm). Pręt dwustronny, kupiony na aliexpress.

Obrazek

W międzyczasie zdecydowałem się dorzucię jeszcze wzmocnienie do gryfu - dwa cienkie płaskowniki węglowe. Nie chciałem dawaę rozmiarów stosowanych przeważnie (od 3mm do 6 mm szerokołci) więc zakupiłem w modelarskim płaskownik 1.5x7mm. Przy pomocy dremela i frezu małego zrobiłem dwa kanały, w które wkleiłem płaskowniki. To co wystawało nad gryf usunęłem dłutem, cyklinę i papierem łciernym. Strasznie cholerstwo czepia się i trzeba uważaę by nie nawbijaę w palce, nie wspominajęc o wdychaniu.

Na główkę przygotowałem okleinę. Z deski khaya odcięłem na tałmówce 2mm grubołci kawałek, który przemieliłem przez szlifierkę walcowę. Otrzymałem okleinę o grubołci ok 1mm. Przykleiłem na główkę titebondem. Dzięki temu mam jednolicie wyględajęcę główkę i udało się schowaę wylot kanału na pręt. W sumie niepotrzebnie frezowałem go na pełnę długołę. W kołcówkę kanału trzeba było wkleię klocuszek co by się okleina nie zapadła przy nacisku. Kształt główki odrysowany od szablonu.

Obrazek

Główka wyfrezowana.

Obrazek

Można frezowaę kształt gryfu. Od szablonu odrysowałem kształt i na szlifierce trzpieniowej zeszlifowałem prawie do linii, zostawiajęc do frezowania nie więcej jak 1mm.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I już po frezowaniu.

Obrazek

Obrazek

Tutaj robię nakładkę, która będzie nad łrubę regulacyjna pręta. Dzięki temu siodełko nie będzie miało dziury pod spodem i będzie przyklejone na całek długołci.

Obrazek

Robi się tasiemiec więc wystarczy jak na jeden wpis. Wkrótce kolejna częłę.

T.
Ostatnio zmieniony 2017-08-31, 22:24 przez molu, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4401
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Gitara - elektryczny rezofonik.

Nieprzeczytany post autor: PiotrCh »

Na długie jesienne wieczory jak znalazł;) Wykonanie pierwsza klasa.
pozdrowienia
Piotr
Victor
Posty: 163
Rejestracja: 2014-04-27, 13:23
Lokalizacja: UK

Re: Gitara - elektryczny rezofonik.

Nieprzeczytany post autor: Victor »

Dzieje się, fajnie :)
Jak frezowałeł dno tego otworu pod rezonator?
Awatar użytkownika
molu
Posty: 1418
Rejestracja: 2012-02-21, 14:42
Lokalizacja: KrakĂłw

Re: Gitara - elektryczny rezofonik.

Nieprzeczytany post autor: molu »

Chwila dla podstrunnicy. Deska po równaniu i szlifowaniu. Pierwotnie miała ok 9mm grubołci, teraz jest 6mm. Wstępne równanie przy pomocy struga ręcznego, następnie szlifierka walcowa.

Obrazek

Obrazek

Podstrunnica na półkę, czeka na dalsze prace czyli nacinanie radius i binding.

Wiercenie otworów pod klucze. Moim zdaniem lepiej jest wiercię na dwa razu niż od razu finalnę łrednicę. Zaczęłem od 6tki. Główka przyklejona na czas wiercenia do płyty meblowej. Dzięki temu otwór wyjłciowy jest idealny, nie poszarpany, itp.

Obrazek

Obrazek

Kolejny etap to frezowanie kanału pod binding na główce. Ale wczełniej testy czy tałma pasuje do kanału, itp.. testowałem również kleje. Próbowałem cyjanoakrylem oraz bindingiem rozpuszczonym w acetonie. CA jest całkiem sensowny, ale niestety nie wybacza pomyłek. Trzeba mieę wszystko przeęwiczone, pewnę rękę.. Klej z bindingu pozwala na repozycjonowanie, poprawianie, itp, ale aceton dołę szybko odparowuje z mazi i spoina wysycha.
Przy okazji zauważyłem, że jest różnica pomiędzy wyględem krawędzi tałmy po klejeniu. Przy kleju ca krawędęšłjest wyraęšłna, ostro odcięta. Acetonowy klej rozpuszcza trochę binding, przez co krawędęšłjest delikatnie rozmyta, mniej ostra. Widaę to na zdjęciach z testowych kawałków. Zaletę kleju z bindingu jest wypełnianie ewentualnych uszkodzeł na krawędzi kanału albo niedokładnie dociłniętej tałmy.

Klej CA.
Obrazek
Obrazek

Aceton z rozpuszczonę tałmę.
Obrazek
Obrazek

No i czynnołci włałciwe, czyli frezowanie kanału na główce. Kanał pod tałmę 1,5mm. Pasuje idealnie, na sucho tałma prawie w ogóle nie wystaje, czyli ok. Klej też ma jakęł grubołę więc pewnie będzie tałma wystawaę ok 0.2mm, do usunięcia bez problemu cyklinę albo papierem łciernym.

Obrazek

Z samego przyklejania bindingu nie mam zdjęę. Ale co się naklęłem.. ech. myłlałem, że to będzie bułka z masłem, jednak nie. Ponieważ główka ma kilka ostrych zakrętów, to nie da się po prostu zagięę bindingu. Duże prawdopodobiełstwo, że tworzywo pęknie, a jak nie, to na pewno zmieni kolor (zbieleje) na załamaniu. Potrzebne jest nagrzewanie tałmy na zakrętach opalarkę i dopasowywanie jej na ciepło do kształtu główki. Niby proste, ale.. tałma (byę może ta, którę posiadam) w trakcie nagrzewania dołę szybko robi się miękka. trzeba wyczuę kiedy można zaginaę. Za wczełnie - zegnie się mechanicznie.. za póęšłno tałma za bardzo zmięknie i można zostawię odcisk, albo się zdeformuje. W dodatku całe formowanie na ciepło przeprowadzałem bez przyklejania, tylko oklejałem tałmę papierowę i kolejne segmenty grzałem. Dzięki temu, w przypadku jakiejł wpadki z grzaniem nie ma katastrofy, tylko bierze się nowy kawałek tałmy. Dobrze, że nie przyklejałem, bo pierwsze dwie próby nie poszły zbyt dobrze... zanim obczaiłem czas grzania, odległołę opalarki, to poszło jak poszło. No w każdym razie udało się, może nie perfekt, ale skutecznie. Na zdjęciu tałma po wyschnięciu kleju i usunięciu papierowej tałmy klejęcej. Naddatki do usunięcia pilnikiem i papierem łciernym.

Obrazek

Obrazek

Tutaj już po szlifowaniu

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Binding szlifowałem dzisiaj, więcej zdjęę nie ma.. kolejne będę w miarę postępów prac.

T.
Ostatnio zmieniony 2017-09-01, 13:00 przez molu, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
molu
Posty: 1418
Rejestracja: 2012-02-21, 14:42
Lokalizacja: KrakĂłw

Re: Gitara - elektryczny rezofonik.

Nieprzeczytany post autor: molu »

Victor pisze:Jak frezowałeł dno tego otworu pod rezonator?
Odpowiednio duża podstawa pod frezarkę załatwia sprawę. W tym przypadku była to płytka, do której przykręcam frezarkę.
Widaę tutaj na zdjęciu tę płytkę z mdfu.
Obrazek

Wycięgam całołę ze stołu, odwracam do frezowania z ręki i wio...

edyta/

Taka podstawa też może byę:
Obrazek


T.
Ostatnio zmieniony 2017-09-01, 13:05 przez molu, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Pełta
Posty: 93
Rejestracja: 2016-01-14, 11:15
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Gitara - elektryczny rezofonik.

Nieprzeczytany post autor: Pełta »

Creatura perfetta!!...nic ujęę-nic dodaę.
Pozdrawiam molu
Mario
Klucz Levisa...
venn
Posty: 224
Rejestracja: 2015-05-28, 08:44
Lokalizacja: Sperrebotn, No

Re: Gitara - elektryczny rezofonik.

Nieprzeczytany post autor: venn »

Frez do kanału na binding kupiłeł gotowy czy kombinowałeł z łożyskami?
Awatar użytkownika
molu
Posty: 1418
Rejestracja: 2012-02-21, 14:42
Lokalizacja: KrakĂłw

Re: Gitara - elektryczny rezofonik.

Nieprzeczytany post autor: molu »

Opcja dla burżuazji.. frez od Stewmaca i kilka łożysk. W poprzednim projekcie podmieniłem łożysko we frezie na mniejsze.

Obrazek

Nie pamiętam dokładnie.. ale prawdopodobnie frez 12mm z łożyskiem o łrednicy 9mm. To daje kanał o szerokołci 1,5mm.
A teraz był frez 23mm i łożysko 20mm. Mniej więcej..

T.
Awatar użytkownika
molu
Posty: 1418
Rejestracja: 2012-02-21, 14:42
Lokalizacja: KrakĂłw

Re: Gitara - elektryczny rezofonik.

Nieprzeczytany post autor: molu »

Co cię skłoniło do wmontowania dodatkowo prętów węglowych?
Sztywnołę klejonki. Pomimo, że słoje na zewnętrznych listwach w pionie, to mam wrażenie, że mogłem z ręki ugięę. Wiem, że jest pręt dwustronny i powinien sobie poradzię ale...

T.
popik10

Re: Gitara - elektryczny rezofonik.

Nieprzeczytany post autor: popik10 »

No i co?
Rozkochał i porzucił? ;-)
Nie wierzę, że nic nie robisz :-)

edit:
Bardzom ciekawy jak zrobisz to ustawienie mostka w punkt.
Wiem jak bym to zrobił ja. Ale nie uprzedzam. To wydaje sie najwieksza trudnołę w tej gitarze.
Awatar użytkownika
molu
Posty: 1418
Rejestracja: 2012-02-21, 14:42
Lokalizacja: KrakĂłw

Re: Gitara - elektryczny rezofonik.

Nieprzeczytany post autor: molu »

Przy samej gitarze teraz nic nie robiłem. Ale prace okołogitarowe jak najbardziej. Kupiłem prasą, wiec trzeba było ję dostosowaę. Oprócz tego projektowałem zdobienie główki, a teraz rozważam różne opcje jego wykonania.

Mostek.. ponieważ wiem jakie zestaw strun będzie używany to zmierzyłem sobie z mojej gitary długołę strun E. I na tej podstawie wstępnie wyznaczyłem położenie mostka. Można też zrobię inaczej - zamocowaę gryf do odpowiednio dużej deski, zrobię prowizoryczny strunocięg i zamocowaę mostek. Nie ma studni, więc można dowolnie przesuwaę mostek. Można to zrobię nawet bez stożka rezonatora.

T.
popik10

Re: Gitara - elektryczny rezofonik.

Nieprzeczytany post autor: popik10 »

Robisz próg zerowy czy siodełko?
Awatar użytkownika
molu
Posty: 1418
Rejestracja: 2012-02-21, 14:42
Lokalizacja: KrakĂłw

Re: Gitara - elektryczny rezofonik.

Nieprzeczytany post autor: molu »

Będzie siodełko.

T.
Awatar użytkownika
molu
Posty: 1418
Rejestracja: 2012-02-21, 14:42
Lokalizacja: KrakĂłw

Re: Gitara - elektryczny rezofonik.

Nieprzeczytany post autor: molu »

Trudno nazwaę to postępem w pracach... raczej poszukiwania odnołnie sposobu wykonania inkrustacji na główce. Podczas przeględania netu trafiłem na technikę inkrustacji przy pomocy drutu. Bierze się ów drut (srebrny, miedziany), doprowadza do postaci płaskiej, a następnie nacina drewno i w nacięciu umieszcza płaskownik. Proste, prawda? W pierwszej kolejnołci trzeba mieę płaski drut. Jak go zdobyłem opisałem tutaj. Poczytałem sporo o narzędziach, technice, oględnęłem filmy. Proste...
Oczywiłcie na pierwszy (i na razie jedyny) raz nie zdecydowałem się na pacjenta nr1 czyli główkę gryfu, nad którym pracuję. Zrobiłem testowę główkę z deski mahoniowej. Kształt główki akurat nie był konieczny, ale, w razie powodzenia operacji, mam od razu podględ na to czy pasuje wzorek czy nie..
Wzorek do najprostszych nie należy, szczególnie jak na pierwsze w życiu dzierganie drutem. Na chwilę obecnę inkrustacja (czyli inlay) ma wyględaę tak

Obrazek

Na obrazku akurat zrobiłem wersję z macicy perłowej, ale z drutu postanowiłem zrobię ten sam wzór.

Obrazek był, teraz trochę pisania...
Narzędzia nie są jakieł wymyłlne, ale od praktycznej wiedzy dotyczęcej ich wykonania i użycia zależy efekt kołcowy (to oczywiste...). Potrzebne są ostrza, którymi nacina się drewno (ostrza o różnych szerokołciach, w zależnołci od grubołci drutu, promieniu łuków), jakił młoteczek do wklepywania drutu.
Sę różne szkoły odnołnie mocowania drutu w nacięciu. Niektórzy kleję (CA) a niektórzy po prostu zwilżaję drewno wodę, co powoduje puchnięcie włókien i zaciskanie się szczeliny na drucie. Ja użyłem wody.
W trakcie nacinania drewna przekonałem się jak istotna jest baaardzo ostra krawędęšłnarzędzia. Ja tego nie dopilnowałem i w kilku miejscach, podczas nacinania, skompresowałem włókna. Moczenie nie pomoże, nie podniosą się. Szczególnie jest to istotne podczas cięcia w poprzek włókien. Przy nacinaniu wzdłuż nie ma problemu, ostrze jakoł tam włazi.
Zaczęłem od przerysowania wzoru z kartki na główkę. Wymyłliłem sobie, że główna łodyga nie będzie z pojedynczego drutu tylko dwa cienkie. Taki obrys. Raz, że musiałbym walczyę z grubym drutem (wg mnie ok 1.5 mm szerokołci, żeby dobrze to wyględało), czyli dołę szerokie nacięcie, a dwa, że widziałem takie podwójne prowadzenie i mi się spodobało. Wyzwaniem okazało się narysowanie dwóch kresek i idealnie równych odstępach. Próbowałem trasowaę to dwoma ostrzami naklejonymi na cienkę listewkę, itp. ale to dołę karkołomne i w kołcu z ręki pocięgnęłem dwie kreski. Jak się póęšłniej okazało błędy się dodaję.. :) Nie dołę, że narysowałem niezbyt perfekcyjnie, to jeszcze nacinanie poszło miejscami w las. Ale po kolei.
Drut pod rękę, no to tniemy. Do nacinania używałem trzech różnych ostrzy - rozpłaszczony, zeszlifowany i zaostrzony gwóęšłdęšł, modelarskie ostrze nr11 i ostrze do skrobaka. Prowadzenie idealnie po kresce wcale nie jest takie proste, szczególnie, że kołcówka jest węska i łatwo "skręcię". Drewno czasem walczy i łatwo o wgniecenie włókien..
Koniecznie trzeba sobie uformowaę drut w kształt nacięę. Przynajmniej przy małych detalach i ostrych zakrętach. Nie ma mowy by formowaę go przy wciskaniu w nacięcia. Trzeba mieę pewnołę, że szczelina jest nacięta na całej długołci, że nie ma gDzieł "mostków" bo jest problem z wbijaniem drutu. Za płytka szczelina, ęšłle nacięta, krzywy drut - to może spowodowaę, że podczas wklepywania młotkiem, drut się wbije pod kętem, albo zagnie. No i problem, bo łatwo uszkodzię drewno. Oczywiłcie trzeba mocno uważaę przy młotkowaniu co by nie stukaę w drewno.
Jak się już umiełci drut we włałciwym miejscu to można moczyę. Po wyschnięciu szlifowanie.

Pisanie było, czas na zdjęcia.

W zbliżeniu to jakał tragedia.. :). Widaę, że w jednym miejscu drut się zagięł przy wklepywaniu i poszerzył szczelinę. Ten kawałek drutu co leży przycięty będzie "węsem" po lewej stronie. Szczelina jeszcze nie nacięta, jest tylko zaznaczona nożykiem.
Widaę też jak istotne jest włałciwe obrobienie kołcówek drutu i przede wszystkim dobranie długołci kawałków. Nie powinno byę szpar, szczelin, itp. Kołce drutu należy w niektórych miejscach zeszlifowaę pilnikiem aby miejsca łęczenia były niewidoczne.
Na poczętku tego pilnowałem, ale po pewnym czasie (jak wiedziałem, że gdzieniegdzie jest "na dostateczny") odpułciłem łcisłę kontrolę jakołci. Wszystko to zabiera mnóstwo czasu. Widaę też namoczone okolice "listka".

Obrazek

Mniej więcej ta sama okolica. Częłę węsa już na miejscu, druga czeka na młotek.

Obrazek

Ale kołlawo...
Obrazek

Całołę po szlifowaniu. Widaę gdzie drewno jest uszkodzone.

Obrazek

Zbliżenie.

Obrazek

Obrazek

Znowu wysmarowałem tasiemca.. ale ciekawe doświadczenie wiec chciałem się podzielię.

Podsumowujęc. Ta technika, w dołwiadczonych rękach, jest wg mnie rewelacyjna. Niestety wymaga to wprawy, wielu skaszanionych robót. Niektóre drewno łatwiej współpracuje, inne gorzej. Byę może mahoł jest pod wym względem (dla niedołwiadczonej osoby) mało przyjazny. Całołę jest pracochłonna. Mnie to zajęło ok 4-5h, nie liczęc przygotowania drutu, szlifowania, itp. Paluchy bolę... Podczas rozmowy o walcowaniu drutu, Szlifek zasugerował zmiękczenie drutu miedzianego (termicznie). Ale chyba nie może byę za miękki - problemy z użyciem młotka.
Niedoskonałołci i spapranę robotę ciężko ukryę.. bo niby jak i czym? Druciana inkrustacja raczej wymaga naturalnego wykołczenia drewna - nie za bardzo widzę sens i prosty sposób na lakierowanę główkę i druciaka. Jak to odskrobaę spod lakieru? Trzeba by zostawię 0,2 mm drutu ponad powierzchnię główki i kołcowe szlifowanie zrobię po lakierowaniu (aby zrównaę drut z lakierem). Super, do momentu jak nie trzeba zedrzeę lakieru z główki..
Mam spore wętpliwołci czy ozdobię tym sposobem główkę. Jest duże ryzyko wtopy. Byę może spróbuję wykonaę całołę z perły. Wg mnie łatwiej zapanowaę nad dremelem :)

A jak to może wyględaę po wykonaniu przez wprawne ręce?
Nie chce wyłwietlaę obcych zdjęę na forum, więc podam tylko linki do fotek. przykład1,przykład2, przykład3.

T.
ODPOWIEDZ