O gitarze Hermana Hauser'a z 1938 Maestro Andree Segovii

Wszystko o starych i zabytkowych instrumentach.

Moderator: Jan

Awatar użytkownika
Jacek A. R.
Posty: 330
Rejestracja: 2015-10-17, 08:34
Lokalizacja: Bydgoszcz

O gitarze Hermana Hauser'a z 1938 Maestro Andree Segovii

Nieprzeczytany post autor: Jacek A. R. »

Oto bardzo interesujęce, moim zdaniem, opracowanie na temat sławnej gitary Segovii zbudowanej przez Hermana Hausera w roku 1938; gitara ta, tak jak i inna znana gitara Segovii - Manuel'a Ramireza są w Metropolitan Muzeum w Nowym Jorku. Artykuł podaje wiele interesujęcych a może mniej znanych Informacji - np. płyta główna tego sławnego Hausera ma grubołę w różnych miejscach od 2.21 mm do ponad 3 mm. Ale są tam informacje nie tylko na temat Hausera - np. można się dowiedzieę, że wspomniana gitara Manuel'a Ramireza (z roku 1924) została w jego pracowni zbudowana przez pracujęcego tam wówczas jako szef zespołu lutników Santos Hernandez'a.
https://www.vintageguitar.com/1980/andr ... as-hauser/

Jak zawsze

Jacek A. R.

DODANE: tak, wiemy że na etykietce tej gitary Hausera ex Segovia widnieje datowanie 4 lutego, 1937 r. Niemniej przyjmuje się w wielu opisach, tekstach, rozmowach, iż ta gitara została wykołczona w roku 1938 i tak jest opisywana i datowana. A i warto dodaę, iż autorem wskaanego artykułu jest jeden z najpoważniejszych dził znawców spraw gitarowych - p. Richard Brune.
- im więcej wolno -
- tym mniej wypada.
poco
Moderator
Posty: 4627
Rejestracja: 2010-12-06, 14:36
Lokalizacja: Blok Dobryszyce

Re: O gitarze Hermana Hauser'a z 1938 Maestro Andree Segovii

Nieprzeczytany post autor: poco »

Jacku. Jesteł nieocenionę chodzęcę encyklopedię tematów gitarowych z najwyższej półki.
To , co zapodajesz na naszym forum pewnie nigdy by nie ujrzało łwiatła dziennego i to jeszcze z komentarzem wprowadzajęcym zrozumiałym dla Polaka, a tak trełci tu zawarte mogę przeczytaę wszyscy głodni wiedzy o ludziach i instrumentach jakie tworzę, a także tych, którzy graję na tych wspaniałych gitarach.
Tylu nazwisk jeszcze nigdzie indziej w wersjach polskich nie widziałem, a do tego umiejscowionych w konkretnych realiach twórców i użytkowników.
Niech się wstydzę wszyscy ci, którzy mogli by, a nie chcę, bo przecież tego, co tutaj jest zgromadzone nikt z nas nie zabierze do grobu! To ma i będzie służyę wszystkim miłołnikom gitary jak długo będzie dostęp do netu i do tego jedynego w swoim rodzaju forum nazwanego- teraz już chyba nie bez racji, forum lutnicze.
Wertujęc tematy proponowane przez Ciebie zaczynam stwierdzaę, że wiem, iż nic nie wiem na temat gitary, chociaż mam z nię kontakt ponad 50 lat.
Tym samym potwierdzam na swoim przykładzie, że na zdobywanie wiedzy nigdy nie jest za póęšłno i że po prostu warto.
Jeszcze raz dziękuję.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Awatar użytkownika
Jacek A. R.
Posty: 330
Rejestracja: 2015-10-17, 08:34
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: O gitarze Hermana Hauser'a z 1938 Maestro Andree Segovii

Nieprzeczytany post autor: Jacek A. R. »

Przede wszystkim dziękuję z serca za dobre, kochane słowa.

Wersja skrócona odpowiedzi:

Upraszm na wszystko: uczmy się języka angielskiego, wówczas otworzy się przepiekny i wielki łwiat wiedzy o gitarach, gitarystyce, lutnictwie gitarowym. Po raz kolejny serdecznie zachęcam do udziału w forum (portalu) prof. Jean Francois Delcampa; jednym z moderatorów jest tam jeden z lepszych współczesnych lutników gitarowych p. James Lister, wypowiadaję się i pomagaję i inni.

Podkrełlam iż nie jestem lutnikiem ani nie dyponuję wykształceniem muzycznym, gram po amatorsku na gitarze, aliłci nie mam zwyczaju używaę narzędzi o których nic nie wiem, i - potrafię się uczyę.

Niestety mamy w Polsce przepiękne tradycje historyczne gitary klasycznej w tym lutnictwa gitarowego co najmniej od czasów Szopena. Tyle że niestety nie tylko lutnictwo gitarowe należy do licznych dziedzin gdzie brakuje nam podstawowej literatury przedmiotu z racji braku znajomołci języka angielskiego i stęd nie sięgania po naprawdę często znakomite opracowania tak opisowe jak i super fachowe.

Ze swej strony będę robił co będę w stanie aby przybliżaę sprawy gitarystyki. Powiem więcej: proszę zadawaę mi lekcje do odrobienia, zrobię co będę w stanie.

Pozdrawiam serdecznie

Jacek A. R.

P.S. Nie chcę sprawiaę wrażenia iż z racji jakichł super dobrych a nietypowych warunków podano mi znajomołęĂ angielskiego "na tacy". Wręcz przeciwnie: do łmierci Stalina za kontakty z tym językiem można było mieę grube nieprzyjemnołci. I tak uczyłem się poczętków angielskiego samemu, póęšłno w nocy leżęc w łóżku z głowę nakrytę kocem aby sąsiedzi nie usłyszeli i z radiem kryształkowym przy uchu. Motywacja była silna i prosta: angielski jest lingua franka naszych czasów, jest kluczem do łwiata. Uczylem się sam, z radia - Voice of America, BBC radio, także angielskojęzyczne audycje Free Europe Radio, i podobne. Dopiero po "odwilży" 1956/57 mogłem zaczęc trenoweaę ten język próbujęc rozmawiaę z tymi którzy już znali angielski ze służby w naszych Siłach Zbrojnych na tzw. Zachodzie.Z racji ówczesnej sytuacji materialnej o kursach mowy nie było. Lata potem na studiach poznajomiłem sie ze studentami z tzw. Zachodu i trening się kontynuował i rozwijał, potem sam zaczęłem wyjeżdżac. A kiedy byłem w kraju codziennie czytałem księżki po angielsku.
- im więcej wolno -
- tym mniej wypada.
ODPOWIEDZ