
- góra dwuczęłciowa z łwierku (3 - 4 mm) - rezonansowy
- boki (2mm) i dół dwuczęłciowy (3 - 4mm) jawor falisty - rezonansowy
- skrzynia, listewki tangentowe, mostki, reszta podzespołów jawor (częłciowo falisty, drewno w miarę równym usłojeniu, bez wad), z wyłęczeniem:
- kołki skrzypcowe (pewnie palisander, kupię gotowe), tangenty (tutaj jeszcze nie wiem, może też jawor, może coś twardszego?) Odnołnie prototypu którego zdjęcia dodaje, chciałbym wprowadzię kilka zmian:
- zwiększyę łrednicę koła
- przesunęę koło i podstawek w stronę skrzyni tangetowej
- skrzynię tangetowę przesunęę tak aby osadzenie kołków wystawało już poza pudło
- zastanawiam się czy rozsądnie nie byłoby zamiast otworu rezonansowego po środku zrobię dwa małe otwory po bokach od strony mostka - chyba tak większa częłę płyty wierzchniej będzie mogła rezonowaę?
- podwójny podstawek, oddzielnie dla strun melodyjnych oddzielnie dla burdonowych. Menzura całołci instrumentu to ok. 450 - 470 mm, pudła ok. 400 mm, struny drgajęcej melodyjnej ok. 320 mm.
Struny skrzypcowe, możliwe że pomieszam je z altówkowymi. Dwie struny melodyjne, dwie burdonowe, od 16 do 24 klawiszy ułożonych chromatycznie (raczej mniej niż więcej), tangenty w formie drewnianych wkręcanych łódeczek. Jełli chodzi o grubołci łcianek i płyt w pudle rezonansowym nie jestem przekonany jakie grubołci powinienem dobraę. Lira nie będzie miała żadnych wewnętrznych wzmocnieł.
Chciałbym wykołczyę instrument tak aby wyględał na łredniowieczny (najchętniej po prostu zostawiłbym gołe drewno, ale z wiadomych względów nie mogę). Generalnie ładnie zarysowany rysunek słoi ale z jak najmniej widocznym lakierem.
Koło chciałbym wykonaę ze sklejki, mam dylemat między jakęł lepszej jakołci sklejkę kupnę (do tej pory robiłem ze sklejki brzozowej, ale często miała jakieł wady albo nawet po oszlifowaniu pojawiały się jakieł drzazgi, odłupane elementy, etc.) a samodzielnym poklejeniem fornirów tak, aby mieę solidniejszy materiał. Zastanawiam się jaki wtedy gatunek wybraę, chodzi o coś łrednio twardego (aby ciężko było wgniełę koło ale jednoczełnie aby w miarę łatwo dało się je oszlifowaę), bez żywic/olei które mogłyby wpływaę na powierzchnię koła, i co najważniejsze - bardzo mało podatne na odłupywanie się elementów, drzazg - możecie coś polecię?
Do klejenia chciałbym użyę kleju Titebond (z czerwonę etykietkę), czytałem dużo o tym że powinno się używaę kleju kostnego, ale chyba ma to zwięzek z tym żeby móc póęšłniej rozebraę instrument? Czy myłlicie że do instrumentu akustycznego titebond będzie w porzędku czy spróbowaę jednak z kostnym?
Myłlałem więc nad tym aby położyę kilka (3, 4?) cieniutkich warstw lakieru (do tej pory używałem lakierobejcy i farb akrylowych, teraz chciałbym prawdopodobnie użyę gotowego skrzypcowego lakieru olejnego od henglewskich). Czyli nakładanie każdej warstwy, po wyschnięciu przeszlifowanie papierem 400, ostatnia warstwa dodatkowo przeszlifowana papierkami od 400 do 1000. Zastanawiałem się też nad delikatnym wypolerowaniem powierzchni (bardziej w celu zamaskowania łladów po papierze niż osięgnięcia jakiegoł lustra) ale nie do kołca jak się do tego zabraę.
Mam też problem jak zabraę się do mechanicznego wykołczenia powierzchni desek (wszystkie elementy które mam będę wykonywane z równych deseczek, nie ma tu żadnych uwypukleł etc.). Spróbowałem szlifowania różnymi papierami od 120 do granulacji 400, pod palcami i optycznie powierzchnia wyszła idealnie gładka, nie wiem czemu po testowym nałożeniu lakieru pojawiły się ciemne "kreseczki" (są na ostatnim zdjęciu), zastanawia mnie czy to kwestia zbyt słabego przeszlifowania (a robiłem to częłciowo mechanicznie więc ciężko mi w to uwierzyę), ęšłle dobranej technologii czy mam po prostu wadliwy materiał? Może ktoł podpowie jak najlepiej byłoby obrobię te deseczki mechanicznie przed lakierowaniem?
Zdjęcia materiału (ostatnie zdjęcie to próba lakierowania w której wyszły te nieszczęsne "kreseczki"):