
Wklejam swój post sprzed pół roku, z innego forum. Gitarę wydłubałem (adekwatne słowo) prawie gołymi rękoma, nie mam odpowiedniego sprzętu:
Graniem, gitarami zawracam sobie i innym głowę od 2007r. Od tego czasu zaczęłem gromadzię zasoby intelektualne i gitarowe doświadczenia stolarsko/remontowe itp.
Na poczętku 2009 postanowiłem wreszcie wydłubaę coś, co będzie mnie kosztowało więcej niż 30 zł (jak dotychczas). W maju podczas klozetowych medytacji naszkicowałem wizję przyszłej gitary (miałem robię kopię Telecastera, ale że jestem kiepskim kopistę, odpułciłem)

Postanowiłem zrobię gitarę w całołci własnego pomysłu.
Przez cały maj chodziłem z kalkulatorem i cyrklem w ręku. Krełliłem plany i rozważałem wszystkie za i przeciw


Powstały założenia techniczne (które jednak jak cała gitara były momentami zaimprowizowane, czego nie polecam :P)
MENZURA: 647,7 (fenderowska)
PROFIL GRYFU: Mocno spłaszczone C, sam gryf grubawy
RADIUS PODSTRUNNICY: nie wiem jaki, ale w sam raz

ELEKTRONIKA: 2X P-90 OD WILKINSONA, 2 X VOLUME, 2X TONE, PRZEłęCZNIK TRę?JPOZYCYJNY,
MOST: STAłY
DREWNO: CAłOłę JESIONOWA
WAGA: 4,5 KG
22 PROGI Jumbo
Markery z masy perłowej, 4mm łrednicy
OSPRZęt: KREMOWY/CHROMOWANY
W czerwcu wykonałem szablony korpusu (w płycie wiórowej) maskownicy (na papierze) i główki (w drewnie) (na zdjęciu korpus niewycięty)

Mogłem potrzymaę "gitarę", sprawdzię całę ergonomię.
W lipcu od pana robięcego schody itp. dostałem drewno jesionowe, które było resztkami z robienia werandy.
Na grubołę już takie jak trzeba, bo pan robięcy schody ma zaje**stę heblarkę i docięł je na wymiar.
Dopiero teraz mogłem wycinaę korpus (z trudem wyrzynarkę Pegasusa):


W międzyczasie musiałem zrobię profilowany wierzch korpusu, ponieważ drewno, które dostałem było trochę pokiereszowane- zeszlifowałem trochę drewna, pozbyłem się wżerów i jednoczełnie uzyskałem ozdobę

Potem dłutem i szlifierskę kołcówkę do wiertarki (na rzepy) zaczęłem robię wcięcia:



Na jesieni przenosiłem rysunek gryfu na drewno, wiertarkę stołowę (którę specjalnie zakupiłem w praktikerze za jakieł 300 zł, bez niej bym chyba nie zrobił przyzwoicie tej gitary) zrobiłem wiertłem, dłutem i pilnikami odpowiedni rowek na napinacz, a że wyrzynarka w międzyczasie zapaliła mi się w dłoni tym samym sposobem
wycinałem obrys gryfu:




Przed tym wydłubałem dłutem i ręcznę wiertarkę dziury i elektronikę



I teraz zaczęła się męka dla kogoł, kto jak ja nie ma frezarki- ręczne wydłubywanie z pomocę wiertarki, dłuta, pilników i ostrzy Stanley kieszeni na gryf- najgorsze, co mnie spotkało przy całej budowie, bo trzeba było to zrobię dokładnie:


Na przełomie 2009/10 skołczyłem rysunki gryfu i chyba w kołcu zimy przykleiłem podstrunnicę:

Przy pomocy miarki z Photoshopa narysowałem w nim progi, wydrukowałem na 2-óch kartkach wszystkie kreski, docięłem papier, przykleiłem odpowiednio na podstrunnicy (na kartce i na podstrunnicy narysowane były linie wyznaczajęce łrodki), grubę igłę na każdę linie zrobiłem co najmniej 3 kropki, po tych kropkach "przejechałem" ołówkiem + linijkę i miałem gotowe linie do poprawienia wspomnianym ostrzem Stanley:





Wtedy mogłem robię głębokie rowki na progi, wykonywałem je dziadowskę piłę do metalu za 5 zł z Praktikera (była najciełsza w całym markecie) Tragedia, robiłem to przez 20 roboczogodzin + zrobiłem otwory na markery:



Zaczęłem robię grubym pilnikiem (bo swojsku "rałpel"


Przystępiłem do wyrównywania powierzchni podstrunnicy papierem łciernym przyklejonym tałmę dwustronnę do płaskiej sztachety, póęšłniej mogłem profilowaę podstrunnicę profilem własnej roboty:


W korpusie i gryfie wywierciłem wszystkie dziury na wkręty, miejsce na gniazdo i kanalik na kabel od masy idęcy z mostka:


Trochę musiałem się pogłowię nad mocowaniem przetworników do maskownicy- zrobiłem aluminiowe "trzymadełka" przetworników, regulowane na sprężynkach, jak w normalnych singlach, mydelniczek tak się nie montuje, nie wiem dlaczego:


Przymiarki korpusu z gryfem i maskownicę:



Kiedy całołę wyszlifowałem drobnymi papierami łciernymi (w sumie już wodnymi, bo gradacje 400, 600 i 800)
Mogłem przystępię do lakierowania przezroczystym poliuretanem (chyba, bo koleł w mieszalni powiedział, że do gitary się nada :P)

Póęšłniej szlifowałem trochę każdę warstwę (w sumie było ich ok 7, ale bardzo cienkich) papierami wodnymi które zostały mi po szlifowaniu drewna z korpusu, ostatnię warstwę oprócz tego polerowałem pastę polerskę Tempo i dwoma nakładkami rzepowymi na wiertarkę: -filcowę -kudłatę


Potem mogłem nabijaę progi (naginałem je nieco , aby dopasowały się do podstrunnicy, potem obcinałem je na wymiar obcęgami i poprawiałem brzegi nakładkę rzepowę na wiertarkę z papierem łciernym (żeby było szybciej







Poskręcałem elektronikę (nie zrobiłem fotek bebechów, bo nie ma czego oględaę, brzydko lutuję








Próbki nagrywałem bez wirtuozerii, drżęcymi łapami, bo czekałem na ten moment 15 miesięcy, wybaczcie niedokładne granie, ale nie o dokładnołę tu chodziło, gitara wpięta w linię, ale na piecu brzmi 10x lepiej i ogólnie myłlałem, że będzie graę gorzej:
http://w960.wrzuta.pl/audio/3vreDoOIBov/6p (spod gryfu)
http://w960.wrzuta.pl/audio/5Gxus2u3s0b/1p (tu próbki na różnych pozycjach z rozkręconym tonem)
http://w960.wrzuta.pl/audio/9wBa2t8PpMT/2p (przetwornik przy mostku)
http://w960.wrzuta.pl/audio/1Gw7wnAvSCf/3p (oba przetworniki)
http://w960.wrzuta.pl/audio/aNDwp49FwHh/4p
http://w960.wrzuta.pl/audio/aNXJSffSJ3R/5p
Więc jełli ktoł nie ma sprzętu, ale zaparcie i trochę internetu przekopał za informacjami, to jak widaę cokolwiek da się wystrugaę (słowo najbardziej adekwatne). Robiłem to jak wspomniałem 15 miesięcy "po godzinach", a raczej po szkole.
Całołę kosztowała mnie 500~600zł.