John S. Bogdanovich jest znany jako autor jednego z najpopularniejszych podręczników budowy gitar klasycznych - â??Classical Guitar Making: A Modern Approach to a Traditional Designâ??, New York, NY, Sterling Publishing, 2006. Może się przyda lista Jego publikacji oraz publikacji gdzie jest przywoływany - a czyni to na przykład Kenneth (Kenny) R. Hill, znany amerykałski lutnik, w: â??Book Review Ă Classical Guitar Making: A Modern Approach to a Traditional Designâ?? GuitarMaker Issue 61 Ă Fall 2007: 16ĂÂ17. Print.
https://www.jsbguitars.com/articles-publications/
Poza listę publikacji warto, moim zdaniem, przejrzeę zawartołęĂ stron witryny p. Bogdanovich'a. Na przykład tutaj:
https://www.jsbguitars.com/learn-about- ... oundboard/
jest omówiony temat płyt głównych.
J. S. Bogdanovich - autor nie tylko znanego podrącznika
Moderator: Jan
- Jacek A. R.
- Posty: 330
- Rejestracja: 2015-10-17, 08:34
- Lokalizacja: Bydgoszcz
J. S. Bogdanovich - autor nie tylko znanego podręcznika
- im wiÄcej wolno -
- tym mniej wypada.
- tym mniej wypada.
Re: J. S. Bogdanovich - autor nie tylko znanego podręcznika
Dziękuję za link.
Najbardziej podoba mi się to stwierdzenie
cytuję:
Measuring the Properties of Your Soundboards
Trying to get precise measurements of the different characteristics of your wood is kind of a waste of time. A more useful approach for measuring properties of your guitar wood is to make comparative measurements, or normalized measurements.
W ten sposób lutnik odnosi się do swoich najlepszych osięgów. Jak znajdzie parametry krytyczne (kształt, waga, rezonans) to po prostu się ich trzyma, ewentualnie szuka czegoś więcej korygujęc nieznacznie te parametry. Choę podejrzewam, że delikatne zmiany jednego z parametrów w morzu pozostałych, które również maję swój rozrzut - to pogoł za wiatrem.
Kolega lutnik (student na Akademii w Poznaniu) opowiedział mi ciekawę historię jak wszyscy dookoła zniechęcali go do wybranego przez siebie materiału. Mówili, że gęstołę nie ta, że waga nie ta, usłojenie nie takie. A on się uparł i bazujęc na wyższej sztywnołci drewna osięgnęł odpowiednię masą i sprężystołę i jego skrzypce zostały przez panię profesor uznane za wyjętkowo pięknie brzmięce - może byę z tego dumny. Złamał pewne reguły i osięgnęł sukces - może to zanotowaę i do tego wracaę przy następnych instrumentach.
Dlatego dostrajanie do swojego najlepszego osięgu - jak najbardziej ma sens.
Najbardziej podoba mi się to stwierdzenie
cytuję:
Measuring the Properties of Your Soundboards
Trying to get precise measurements of the different characteristics of your wood is kind of a waste of time. A more useful approach for measuring properties of your guitar wood is to make comparative measurements, or normalized measurements.
W ten sposób lutnik odnosi się do swoich najlepszych osięgów. Jak znajdzie parametry krytyczne (kształt, waga, rezonans) to po prostu się ich trzyma, ewentualnie szuka czegoś więcej korygujęc nieznacznie te parametry. Choę podejrzewam, że delikatne zmiany jednego z parametrów w morzu pozostałych, które również maję swój rozrzut - to pogoł za wiatrem.
Kolega lutnik (student na Akademii w Poznaniu) opowiedział mi ciekawę historię jak wszyscy dookoła zniechęcali go do wybranego przez siebie materiału. Mówili, że gęstołę nie ta, że waga nie ta, usłojenie nie takie. A on się uparł i bazujęc na wyższej sztywnołci drewna osięgnęł odpowiednię masą i sprężystołę i jego skrzypce zostały przez panię profesor uznane za wyjętkowo pięknie brzmięce - może byę z tego dumny. Złamał pewne reguły i osięgnęł sukces - może to zanotowaę i do tego wracaę przy następnych instrumentach.
Dlatego dostrajanie do swojego najlepszego osięgu - jak najbardziej ma sens.
pozdrowienia
Piotr
Piotr