Jakił czas temu będęc na giełdzie w celu zakupu kleju lekko zszedłem z trasy i trafiłem na bardzo ęšłle wyględajęcę i porozsychanę gitarę 6strunowę która -miałem wrażenie- wołała do mnie "napraw mnie" no i z czystej ciekawołci zapytałem , no i to był błęd ,bo była tak tania, że nie wypadało nie spróbowaę kupię i naprawię. Gitara radziecka z Ukrainy z lat 90tych krzywy gryf, porozklejane klepki topu (prawdziwy łwierk a nie sklejka) klucze maksymalnie zepsute no i trochę "brudna jak Harry".
Kupiłem z myłlę o zrobieniu 7strunówki. Kupiłem w gitarowni najtałsze klucze mandolinowe wychodzęc założenia, że jeden klucz będzie rezerwowy gdyby którył nawalił.Odspoiłem plecy,Skleiłem top, belkowanie przerobiłem na "V".Gryf który jest nie wklejany ale na łrubę wzmocniłem sztabkę grubołci 3mm od strony grajęcego, zalałem epoxy, załlepiłem drewnianę listewkę i wyszlifowałem. Klucze założyłem załlepiajęc stare otwory i nawiercajęc nowe, na gryfie dorobiłem nowe "prowadnice strun" bo był już próg zerowy.Zapomniałem powiedzieę ,że stary mostek zeszlifowałem i zrobiłem strunocięg z kawałka drewna klonowego z nawierconymi otworami na struny, a zamiast folgi jest linka hamulcowa skręcona wyjętymi ze starych kostek elektrycznych metalowymi skrętkami na łrubki.Aby to drewno wzmocnię dałem pręcik z nierdzewki w kóleczka na kołcu strun.Następnie kupiłem 2zestawy tanich strun gitarowych aby skompletowaę grubołci do 7strunówki. Szczęka mi opadła gdy zmierzyłem faktyczne grubołci, nic się nie zgadzało. Albo grubołci podawane są umowne, a struny są dostosowane wydolnołcię do naprężeł, albo też są to partie testowe lub kołcówki które nie trzymaję parametrów.Ale jedęšłmy dalej. Całołę gitary po przeszlifowaniu i zapoliturowaniu została ostrunowana 7 strunami i slidowanie na chwytach durowych przy stroju open G to coś czego nie zapomnę, bo fajna to sprawa. Niestety chwyty molowe nie są już takie proste i przyjemne, trochę się zniechęciłem.
W międzyczasie po tygodniu lub dwóch pudło zaczęło żyę własnym życiem i porobiły się górki i dołki???
Niestety na estetyce to straciło, ale dęšłwięk jest dobry.Niemniej jednak gra na tym stroju mnie zniechęciła, dlatego przerobiłem mostek i prowadnicę strun na próg zerowy na wariant mandoliny oktawowej 4x2 i zrobiłem mandolinę oktawowę.
Przy tych dystansach między progami muszę używaę całkiem innych chwytów niż używam na zwykłej mandolinie, i nie jest lekko ale da się, a dęšłwięk jest taki jak zawsze mawia "Chyliłska". Musiałem tylko jeszcze poprawię dystanse między strunami aby nie były zbyt daleko, i teraz jestem szczęłliwy grajęc.Dęšłwięk jest przedni ale estetyka niestety nie i jest to wyrób eksperymentalny z nie wiadomo jakę trwałołcię, ale warto było.Chyba zrobiłem najtałszę grywalnę mandolinę oktawowę w układzie warszawskim;-)
Zbieractwo-początek groąšłnej choroby???
Moderator: Jan
- Waldzither9
- Posty: 1173
- Rejestracja: 2018-04-18, 23:05
Re: Zbieractwo-poczętek groęšłnej choroby???
Pozdrawiam Andrzej
Re: Zbieractwo-poczętek groęšłnej choroby???
Endrju tysięc słów i ani jednego zdjęcia! Jak tak był wrzucił parę fotek to literacko nie musiał był się tak rozwijaę
bo wiesz jak to jest każdy ma innę wyobraęšłnię i zupełnie inaczej widzi to co opisujesz a jakbył fotki wrzucił to byłmy od razu wiedzieli co nam tu elegancko opisujesz. Teraz ciekawołę mnie zżera coś tam zmalował chyba, że to preludium i budujesz napięcie
? Drewno jeżeli jest lite to nawet z rozpadajęcego się frankensteina można zrobię coś co zabrzmi. W kołcu to lity kawałek sezonowany kilkadziesięt lat.
Jak możesz to wrzuę jakieł fotki - będzie łatwiej ocenię i zrozumieę co wymajstrowałeł.


Jak możesz to wrzuę jakieł fotki - będzie łatwiej ocenię i zrozumieę co wymajstrowałeł.
Pozdrawiam Janek
- Waldzither9
- Posty: 1173
- Rejestracja: 2018-04-18, 23:05
Re: Zbieractwo-poczętek groęšłnej choroby???
Sprzęcicho nadaje się do grania, bo dęšłwięczy klawo, niestety wyględ ma zły, a nie chciałbym się wstydzię.Jełli kiedyś znajdę energię i czas to ję podrasuję estetycznie, ale teraz to ęwiczeniówka do doskonalenia techniki gry. Główka gryfu ma "okienka" a podstrunnica nie jest doklejona do topu, tylko lewituje w pewnym oddaleniu. Pierwotne obelkowanie było filigranowe ja zrobiłem dużo mocniejsze, top ma grubołę 3mm. Za nic nie pokażę zdjęcia bo to byłby "turpizm" , gitara nie jest 4/4 ale 7/8 i ma scalę 63cm.
Po prostu zrobiłem sobie zabawkę za kilka złotych na dodatek przypadkowo dobrze działa. Podejrzewam że top mógł mieę w sobie nieco wilgoci gdy się nim zajęłem stęd nierównołci, po zapoliturowaniu nie chce mi się wracaę do tematu i uważam ję za połowiczny sukces. Gryf oczywiłcie bukowy. Kostka elektryczna to coś jak to
https://allegro.pl/oferta/kostka-elektr ... 1081779948
tylko większa wersja, chodzi o ten element metalowy.
Najwięcej pomogły dęšłwiękowi beleczki które zrobiłem z drewna które mam jakieł 30lat. Smartfon od zdjęę nie wiem jak ale uszkodziłem w zeszłym tygodniu na pogrzebie ojca i nie wiem czy go ma sens naprawiaę, chyba na razie go nie okiełznam, bo mi się nie chce, a nowego nie mam w planach. Powodem był przykład jak mandolnięci mogę się zaopatrzyę w grajęcę oktawówkę, dęšłwięk potężniejszy od gitary bo co dwie struny to nie jedna, no ale paluchy trzeba rozdziawiaę na maxa, no ale Ty masz z tym komfort a nawet zapas, no i na takim szerokim gryfie na pewno był się "zmiełcił".
Struny 13/25/38/50 grubołci przybliżone, para 50tek ma swój własny charakter dla ucha.
Ale na gitarze gra się łatwiej, trzeba byę łwiadomym tego...
Po prostu zrobiłem sobie zabawkę za kilka złotych na dodatek przypadkowo dobrze działa. Podejrzewam że top mógł mieę w sobie nieco wilgoci gdy się nim zajęłem stęd nierównołci, po zapoliturowaniu nie chce mi się wracaę do tematu i uważam ję za połowiczny sukces. Gryf oczywiłcie bukowy. Kostka elektryczna to coś jak to
https://allegro.pl/oferta/kostka-elektr ... 1081779948
tylko większa wersja, chodzi o ten element metalowy.
Najwięcej pomogły dęšłwiękowi beleczki które zrobiłem z drewna które mam jakieł 30lat. Smartfon od zdjęę nie wiem jak ale uszkodziłem w zeszłym tygodniu na pogrzebie ojca i nie wiem czy go ma sens naprawiaę, chyba na razie go nie okiełznam, bo mi się nie chce, a nowego nie mam w planach. Powodem był przykład jak mandolnięci mogę się zaopatrzyę w grajęcę oktawówkę, dęšłwięk potężniejszy od gitary bo co dwie struny to nie jedna, no ale paluchy trzeba rozdziawiaę na maxa, no ale Ty masz z tym komfort a nawet zapas, no i na takim szerokim gryfie na pewno był się "zmiełcił".
Struny 13/25/38/50 grubołci przybliżone, para 50tek ma swój własny charakter dla ucha.
Ale na gitarze gra się łatwiej, trzeba byę łwiadomym tego...
Pozdrawiam Andrzej
- Waldzither9
- Posty: 1173
- Rejestracja: 2018-04-18, 23:05
Re: Zbieractwo-poczętek groęšłnej choroby???
Dziękuję, przyjmuję Twoje jako od całego Forum, bo inaczej zrobi się niezłe zamieszanie.A karawan musi jechaę dalej , dobrze mieę kawałek do grania, ja ęwiczyłem na skrzypcach "Amazing Grace" , raczej łatwe.
Na mandolinie oktawowej "krakowski spleen" jest wart uwagi.
W takich momentach warto mieę coś do naprawiania, bo to taki relaks od codziennołci. Z drugiej strony łatwo coś przegapię jak się nie skoncentruje myłli na robocie.
Tak czy inaczej pudło gitarowe z drewna ma szanse staę się mandolinę oktawowę po przestrunowaniu, przestrojeniu i kilku przeróbkach , u mnie było łatwiej bo stosuję próg zerowy.
Jako ęwiczeniówka na temat jak zrobię niedrogo coś z czegoś innego, ta mandolina oktawowa spełniła swoje zadanie, a jako forma większa od zwykłej mandoliny jest trudniejsza do grania ale dęšłwięk rekompensuje wysiłki. Sam gryf bukowy pomimo wzmocnienia wzbudza moje obawy o przyszłołę, ale w najgorszym przypadku nakłady się zwrócę podczas grania i doskonalenia techniki gry, bo nowe instrumenty są dużoo droższe. Gitary robione w ZSRR miały koszmarne mostki i tandetne belkowania zał kleje też kiepskie, za to drewno topu wystarczajęco dobre do takich napraw. Chwytów niestety trzeba się uczyę nowych bo mandolinowe "nie wchodzę" no może częłę się uda a reszta to "searche"w tabelach chwytów, no ale dęšłwięk "patetyczny".
$$$$$$$$$$$
Gdyby ktoł miał dylematy z odstępami strun na siodełku/mostku to tu jest jakił ogólny doradca jak sobie radzię.
https://www.mandolincafe.com/forum/thre ... ng-spacing
ĂËĂËĂËĂËĂËĂËĂËĂËĂËĂËĂË
Gdyby ktoł przerabiał gitarę na Mandolinę Oktawowę , to jełli nie byłby zadowolony z dęšłwięku to zawsze może pójłę krok dalej i zrobię Mandocello czyli rezygnuje się z najciełszej E i dodaje najgrubszę C, a oto porównanie (pobieżne i uproszczone wyliczone dla naprężenia 11kG) Mandoliny Oktawowej i Mandocello (wartołci minimalne w calach)
Mandocello: C2-0065, G2-0043, D3-0030, A3-0020, Mandolina Oktawowa GDA-te same E4-0013
w praktyce naprężenie dla C2 jest mocniejsze i warto sobie poprzeliczaę w calc Wahiduddina poza tym zmiana ożebrowania może byę wskazana, a pręt w gryfie to elementarna koniecznołę. Z opisów wynika że granicę pomiędzy MO i M jest strój, choę to moja prywatna opinia.Ja do takich zadał preferowałbym gitary ze strunocięgiem montowanym do kołca pudła.
Oczywiłcie nic nie zastapi instrumentów zaprojektowanych i wykonanych jako MO lub M, ale kosztowo przeróbki z gitary są nie do pobicia. Takie Mandoliny oktawowe o kształcie pudła jak gitara lub przerabiane z gitary nazywane są w strefie anglojęzycznej jako Guitar Body Octave Mandolin czyli w skrócie GBOM. Dęšłwięk jest inny niż w OM ale też bardzo ciekawy.
Na mandolinie oktawowej "krakowski spleen" jest wart uwagi.
W takich momentach warto mieę coś do naprawiania, bo to taki relaks od codziennołci. Z drugiej strony łatwo coś przegapię jak się nie skoncentruje myłli na robocie.
Tak czy inaczej pudło gitarowe z drewna ma szanse staę się mandolinę oktawowę po przestrunowaniu, przestrojeniu i kilku przeróbkach , u mnie było łatwiej bo stosuję próg zerowy.
Jako ęwiczeniówka na temat jak zrobię niedrogo coś z czegoś innego, ta mandolina oktawowa spełniła swoje zadanie, a jako forma większa od zwykłej mandoliny jest trudniejsza do grania ale dęšłwięk rekompensuje wysiłki. Sam gryf bukowy pomimo wzmocnienia wzbudza moje obawy o przyszłołę, ale w najgorszym przypadku nakłady się zwrócę podczas grania i doskonalenia techniki gry, bo nowe instrumenty są dużoo droższe. Gitary robione w ZSRR miały koszmarne mostki i tandetne belkowania zał kleje też kiepskie, za to drewno topu wystarczajęco dobre do takich napraw. Chwytów niestety trzeba się uczyę nowych bo mandolinowe "nie wchodzę" no może częłę się uda a reszta to "searche"w tabelach chwytów, no ale dęšłwięk "patetyczny".
$$$$$$$$$$$
Gdyby ktoł miał dylematy z odstępami strun na siodełku/mostku to tu jest jakił ogólny doradca jak sobie radzię.
https://www.mandolincafe.com/forum/thre ... ng-spacing
ĂËĂËĂËĂËĂËĂËĂËĂËĂËĂËĂË
Gdyby ktoł przerabiał gitarę na Mandolinę Oktawowę , to jełli nie byłby zadowolony z dęšłwięku to zawsze może pójłę krok dalej i zrobię Mandocello czyli rezygnuje się z najciełszej E i dodaje najgrubszę C, a oto porównanie (pobieżne i uproszczone wyliczone dla naprężenia 11kG) Mandoliny Oktawowej i Mandocello (wartołci minimalne w calach)
Mandocello: C2-0065, G2-0043, D3-0030, A3-0020, Mandolina Oktawowa GDA-te same E4-0013
w praktyce naprężenie dla C2 jest mocniejsze i warto sobie poprzeliczaę w calc Wahiduddina poza tym zmiana ożebrowania może byę wskazana, a pręt w gryfie to elementarna koniecznołę. Z opisów wynika że granicę pomiędzy MO i M jest strój, choę to moja prywatna opinia.Ja do takich zadał preferowałbym gitary ze strunocięgiem montowanym do kołca pudła.
Oczywiłcie nic nie zastapi instrumentów zaprojektowanych i wykonanych jako MO lub M, ale kosztowo przeróbki z gitary są nie do pobicia. Takie Mandoliny oktawowe o kształcie pudła jak gitara lub przerabiane z gitary nazywane są w strefie anglojęzycznej jako Guitar Body Octave Mandolin czyli w skrócie GBOM. Dęšłwięk jest inny niż w OM ale też bardzo ciekawy.
Pozdrawiam Andrzej