Renowacja starej sycylijskiej gitary
Moderator: poco
Renowacja starej sycylijskiej gitary
Dzień dobry
To mój pierwszy post więc dwa słowa wstępu - nie jestem lutnikiem ani zawodowym muzykiem, ale pasjonatem instrumentów akustycznych i wieloletnim graczem, gitarzystą.
Jakiś czas temu wygrzebałem w pewnym łódzkim składzie wszystkiego starą gitarę akustyczną z zamiarem jej odrestaurowania ( na własny użytek).
Zanim opiszę problem z jakim do was się zwracam może dwa słowa o gitarze - jest to instrument VINCENZO MIROGLIO (jak wyczytałem działał w latach 1900-1950) z litego drewna cała, tył wypukły bez ożebrowania, wierzch płaski z żebrami, mostek i strunociąg jak w mandolinach czy jazzowych gitarach typu Selmer; zresztą kształt główki faktycznie bardzo przypomina główki Maccaferriego, który przecież pochodził z Włoch.
Teraz co do stanu zachowania - w sumie, jak na swoje lata (minimum sześćdziesiąt) nie jest źle: kilka pęknięć płyty wierzchniej i boków, miejscami rozklejenia, jeden ubytek. Gitara najwidoczniej stała w wilgoci albo wręcz wodzie bo dolna część była rozklejona popękana i mocno wypaczona.
Z wszystkim tym poradzę sobie - mam jakieśtam doświadczenie.
Prawdziwy problem to gryf i podstrunnica. Rzecz w tym, że podstrunnica była strasznie zwichrowana, po pierwsze bo była przez kogoś nieumiejętnie szlifowana (po kawałku, bez zdejmowania progów), przez co powstały góry i doły, po drugie na poziomie łączenia gryfu z pudłem jest potężna góra - mimo, że sama podstrunnica jest tu najcieńsza - obstawiam, że ktoś chciał ją wyrównać i ten fragment został najbardziej zjechany. Niemniej temu komuś nie udało się.
Nie jestem pewien, ale moja diagnoza jest taka, że ktoś próbował już kiedyś korygować ten gryf (o czym świadczyłaby bezsensownie cieniutka wstawka między stopką a gryfem właściwym) ale mu nie wyszło. Sama linia gryfu jest prosta, ale w porównaniu z linią płyty wierzchniej widać wyraźny skos, stąd jak sądzę góra w punkcie łączenia gryfu z pudłem.
Trochę przeszlifowałem podstrunnicę (po zdjęciu progów), żeby wyraźnie zobaczyć krzywiznę i dość szybko się okazało, że wyrównywanie przy pomocy szlifowania mija się z celem - kąt jest na tyle duży, że trzeba by na poziomie 12-tego progu zeszlifować podstrunnice niemal do samej dechy.
Ot i zagadnienie w którego rozwiązaniu liczę na pomoc.
Pierwszy pomysł, to rozmontować cały element, zdjąć gryf i skleić wszystko całkiem od nowa - ale tego chciałbym uniknąć, ponieważ nie mam odpowiednich przyrządów, głównie formy, bez której nie skleję tego równo, zachowując idealnie oś itd. (zdjąłem samo dno i rozmontowanie gryfu równałoby się rozmontowaniem wszystkiego).
Drugi pomysł - zeszlifować starą podstrunnicę na równo i na maksa, zostawiając tylko takie minimum z jej grubości, żeby zrekompensować krzywiznę. Następnie przykleić na to nowa podstrunnicę. Byłoby to prostsze do przeprowadzenia, ale nie mam pojęcia czy to jest faktycznie dobre rozwiązanie - proszę o rady, ewentualnie inne pomysły.
To mój pierwszy post więc dwa słowa wstępu - nie jestem lutnikiem ani zawodowym muzykiem, ale pasjonatem instrumentów akustycznych i wieloletnim graczem, gitarzystą.
Jakiś czas temu wygrzebałem w pewnym łódzkim składzie wszystkiego starą gitarę akustyczną z zamiarem jej odrestaurowania ( na własny użytek).
Zanim opiszę problem z jakim do was się zwracam może dwa słowa o gitarze - jest to instrument VINCENZO MIROGLIO (jak wyczytałem działał w latach 1900-1950) z litego drewna cała, tył wypukły bez ożebrowania, wierzch płaski z żebrami, mostek i strunociąg jak w mandolinach czy jazzowych gitarach typu Selmer; zresztą kształt główki faktycznie bardzo przypomina główki Maccaferriego, który przecież pochodził z Włoch.
Teraz co do stanu zachowania - w sumie, jak na swoje lata (minimum sześćdziesiąt) nie jest źle: kilka pęknięć płyty wierzchniej i boków, miejscami rozklejenia, jeden ubytek. Gitara najwidoczniej stała w wilgoci albo wręcz wodzie bo dolna część była rozklejona popękana i mocno wypaczona.
Z wszystkim tym poradzę sobie - mam jakieśtam doświadczenie.
Prawdziwy problem to gryf i podstrunnica. Rzecz w tym, że podstrunnica była strasznie zwichrowana, po pierwsze bo była przez kogoś nieumiejętnie szlifowana (po kawałku, bez zdejmowania progów), przez co powstały góry i doły, po drugie na poziomie łączenia gryfu z pudłem jest potężna góra - mimo, że sama podstrunnica jest tu najcieńsza - obstawiam, że ktoś chciał ją wyrównać i ten fragment został najbardziej zjechany. Niemniej temu komuś nie udało się.
Nie jestem pewien, ale moja diagnoza jest taka, że ktoś próbował już kiedyś korygować ten gryf (o czym świadczyłaby bezsensownie cieniutka wstawka między stopką a gryfem właściwym) ale mu nie wyszło. Sama linia gryfu jest prosta, ale w porównaniu z linią płyty wierzchniej widać wyraźny skos, stąd jak sądzę góra w punkcie łączenia gryfu z pudłem.
Trochę przeszlifowałem podstrunnicę (po zdjęciu progów), żeby wyraźnie zobaczyć krzywiznę i dość szybko się okazało, że wyrównywanie przy pomocy szlifowania mija się z celem - kąt jest na tyle duży, że trzeba by na poziomie 12-tego progu zeszlifować podstrunnice niemal do samej dechy.
Ot i zagadnienie w którego rozwiązaniu liczę na pomoc.
Pierwszy pomysł, to rozmontować cały element, zdjąć gryf i skleić wszystko całkiem od nowa - ale tego chciałbym uniknąć, ponieważ nie mam odpowiednich przyrządów, głównie formy, bez której nie skleję tego równo, zachowując idealnie oś itd. (zdjąłem samo dno i rozmontowanie gryfu równałoby się rozmontowaniem wszystkiego).
Drugi pomysł - zeszlifować starą podstrunnicę na równo i na maksa, zostawiając tylko takie minimum z jej grubości, żeby zrekompensować krzywiznę. Następnie przykleić na to nowa podstrunnicę. Byłoby to prostsze do przeprowadzenia, ale nie mam pojęcia czy to jest faktycznie dobre rozwiązanie - proszę o rady, ewentualnie inne pomysły.
Kuba, nie taki diabeł straszny. Formę do sklejania zrobisz sobie bez problemy wykorzystując kształt płyty tylnej. Narysuj na papierze kształt, złóż wzdłuż osi podłużnej i to będzie Twój szablon do wykonania "kopyta". tutaj mozna obejrzec szczegóły kopyta.http://www.youtube.com/watch?v=_vd6ON7o ... re=related Potrzebujesz teraz tylko 4-ch kawałków płyty wiórowej, MDF, sklejki o takich wymiarach, aby można było skręcić dwie połówki bezkolizyjnie. Złóż wszystkie kawałki w jeden pakiet, przestrugaj jedną - dłuższą krawędź /będzie osią podłużną / , wg tej osi narysuj 1/2 formy, przewierć w części , która pozostanie minimum 2 otwory. które będą ustalającymi i posłużą do skręcenia na grubość, wytnij na pile taśmowej narysowany kształt na wszystkich 4-ch razem elementach - zachowanie symetrii. Po wycięciu obrób na gładko wyciętą krawędź, poznacz parami dwa sąsiednie kawałki i oddziel je od siebie. Wpasowując pomiędzy te pary lite kawałki drewna o grubości zbliżonej do grubości gitary skręć je na klej wykorzystując do ściśnięcia wywiercone wcześniej otwory. Oczywiście możesz także wykonać pełne kopyto tak, jak np. tutaj widać z 4-rech części na pełną grubość. http://www.youtube.com/watch?v=GAlwzwAj ... re=related Uzyskasz dwie połówki pudła, które teraz należy zmocować razem. Oczywiście kształt będzie wymagał korekty, ale to pestka. Jeżeli wyjdzie trochę większe, to wystarczy nakleić na krawędzie paski tektury i delikatnie przeszlifować papierem ściernym dla uzyskania właściwego kształtu. Gryf wyjmiesz stosując zasadę jak tutaj http://www.youtube.com/watch?v=mH0-pxNl ... re=related lub tu http://www.youtube.com/watch?v=tms2fGfJMqc, lub http://www.youtube.com/watch?v=V7mL8TmU ... F592AD41F3 części 2 i 3 też. Resztę informacji również można pozyskać z YT. Podstrunnice pewnie czeka wymiana, więc sprawa jest raczej dalej prostsza. Będziemy śledzić postęp prac. Powodzenia. Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Dziękuje za przepis na formę i linki.
Wiem, ze wykonanie jej nie jest bardzo trudne, ale wymaga czasu, materiału, narzędzi (taka piła mechaniczna dajmy na to), miejsca no i to są dodatkowe koszta. Krótko mówiąc, jeśli nie ma innego rozwiązania to trzeba będzie tak zrobić, ale wtedy cała robota musi poczekać przynajmniej do lata - wcześniej nie dam rady. Poza tym, przy takich robotach trzeba się też zastanowić czy skórka warta za wyprawkę, gdzieś tam jet taki pułap "kosztowy", poza który już nie ma sensu wychodzić.
Rozumiem, że przyklejenie nowej podstrunnicy na maksymalnie zeszlifowaną poprzednią nie ma sensu?
Acha jeszcze jedno - gryf (i tył) nie są przyklejone skórnym klejem, tylko jakimś białym odpornym na wilgoć i ciepło, co dodatkowo komplikuje operację jego odklejania (krótko mówiąc boję się, że zmasakruje to łączenia przy próbie pokonania tego kleju).
Wiem, ze wykonanie jej nie jest bardzo trudne, ale wymaga czasu, materiału, narzędzi (taka piła mechaniczna dajmy na to), miejsca no i to są dodatkowe koszta. Krótko mówiąc, jeśli nie ma innego rozwiązania to trzeba będzie tak zrobić, ale wtedy cała robota musi poczekać przynajmniej do lata - wcześniej nie dam rady. Poza tym, przy takich robotach trzeba się też zastanowić czy skórka warta za wyprawkę, gdzieś tam jet taki pułap "kosztowy", poza który już nie ma sensu wychodzić.
Rozumiem, że przyklejenie nowej podstrunnicy na maksymalnie zeszlifowaną poprzednią nie ma sensu?
Acha jeszcze jedno - gryf (i tył) nie są przyklejone skórnym klejem, tylko jakimś białym odpornym na wilgoć i ciepło, co dodatkowo komplikuje operację jego odklejania (krótko mówiąc boję się, że zmasakruje to łączenia przy próbie pokonania tego kleju).
Rozebrać ja musisz, gryf doprowadzić do pierwotnego stany lub wymienić, podstrunnicę? chyba wymienić, a co do kleju, to nie wierz, że jest odporny na temperaturę. Ja nie znam takiego do celów łączenia drewna, a i inne chemoutwardzalne też tylko specjalne mają tę właściwość. Kwestia tylko uzyskania tejże. Jak zdejmiesz podstrunnice, a wystarczy tutaj mokra ścierka i żelazko, to masz potem dostęp do łączenia gryfu z pudłem. Po ocenie stanu poszczególnych elementów składowych podejmiesz decyzję lub pomożemy Ci w tym, co dalej. Na bieżąco rób zdjęcia, zapiski, pomiary i uwagi, które mogą być potem pomocne przy odtwarzaniu. Nie wyrzucaj żadnego detalu, bo nawet uszkodzony pozwoli na odtworzenie.
Piła mechaniczna? do czego? Wszystko możesz wykonać prostymi narzędziami ręcznymi lub kupić gotowy do adaptacji detal.
Pozdrawiam, Ryszard
Piła mechaniczna? do czego? Wszystko możesz wykonać prostymi narzędziami ręcznymi lub kupić gotowy do adaptacji detal.
Pozdrawiam, Ryszard
via vita curva est
Jak już mówiłem, jeśli stwierdzę, że nie ma innego wyjścia, to trzeba będzie rozebrać całkowicie, ale zanim się zdecyduję, a przede wszystkim zanim zacznę rozkładać i składać to z powrotem chcę mieć pewność co i PO CO robię. Zauważcie, że to nie jest klasyk ani standardowy akustyk, w gitarach z ruchomym mostkiem i strunociągiem jak w mandolinie często gryf jest wklejany pod kątem np.:
Tyle, że w selmerach wierzch jest lekko wypukły i nie powstaje góra na wysokości łączenia z gryfem. U mnie tył jest jak w jazzowych archtopach, ale właśnie "top" jest płaski.
Krótko mówiąc zanim rozkleję muszę wiedzieć jak skleić.
Trochę marudzę - wiem, ale nawet moje bardzo niewielkie doświadczenie z naprawami gitar nauczyło mnie, że powściągliwość, to cnota w tej "zabawie".
Tyle, że w selmerach wierzch jest lekko wypukły i nie powstaje góra na wysokości łączenia z gryfem. U mnie tył jest jak w jazzowych archtopach, ale właśnie "top" jest płaski.
Krótko mówiąc zanim rozkleję muszę wiedzieć jak skleić.
Trochę marudzę - wiem, ale nawet moje bardzo niewielkie doświadczenie z naprawami gitar nauczyło mnie, że powściągliwość, to cnota w tej "zabawie".
witam.
pewnie byłeś na tej stronie - http://www.crane.gr.jp/CRANE_etc/CRANE_Plan_E.html
może linki z niej coś dadzą .
trudna sprawa - dokładne plany takiego instrumentu - fakt .
pozdrawiam .
pewnie byłeś na tej stronie - http://www.crane.gr.jp/CRANE_etc/CRANE_Plan_E.html
może linki z niej coś dadzą .
trudna sprawa - dokładne plany takiego instrumentu - fakt .
pozdrawiam .
pamiętaj o cyklinie !