Prędzej mocznik
Pozdrawiam
Giełdziany klasyk - reanimacja
Moderator: Jan
Re: Giełdziany klasyk - reanimacja
Witam po szełciu latach "dojrzewania"
. Pochwalę się .... a cooo
Reanimacja prawie zakołczona. Pozostało jeszcze pokryę pacjentkę jakęł powłokę lakierniczę. Pobawię się raczej w nakładanie politury - jak się bawię to się bawię. Dodam jeszcze mały opis co zostało wykonane. Otóż: - zdjęcie lakieru z "po całołci", - wymiana płyty wierzchniej na litę (oryginalna okazała się oczywiłcie misternie posklejanę sklejkę), - nowe obelkowanie płyty (X), - wymiana podstrunnicy na palisandrowę z progami asymetrycznymi, - wymiana mostka z klasycznego na akustyczny (po przerobieniu na większy rozstaw strun - wszak pierwotnie był to teoretycznie klasyk). Ogólnie wszystko gra a nawet stroi jak na moje ucho
. Załęczam parę fotek z przebiegu całej akcji.
![Obrazek]()



Re: Giełdziany klasyk - reanimacja
A nie lepiej byłoby zrobię go na akustyka? Zwęzię gryf zamiast mostek przekołkowywaę?
pozdrowienia
Piotr
Piotr
Re: Giełdziany klasyk - reanimacja
Z mostkiem nie było problemu. Nafrezowałem na całej długołci oryginalnych otworów, dopasowałem i wstawiłem palisandrowy klocek, zakołkowałem od spodu mostka stare otwory, od góry nawierciłem nowe. Po wyszlifowaniu nawet nie widaę, że coś było robione. Z gryfem byłby większy problem. Czort wie co to za drewno, robił się banan w tej starej wersji więc po zwężeniu mogło byę jeszcze gorzej. Wstawiaę pręta napinajęcego nie było raczej sensu w tym wynalazku. Wkleiłem za to po całej długołci dwa pręty z twardego drewna i przyznaę muszę że zdały egzamin. Podstrunnica palisandrowa z doklejonym drewnianym bindingiem tez zrobiła swoje 
