łał... I tylko parę osób tam pracuje;)
Popatrzyłem na sprzęt i widzę, że nie oszczędzaję, wszystko z najwyższej półki. I ten porzędek... Chciałbym zobaczyę maszynerię, która napędza ten cały system odcięgu.
No.... to już wielki przemysł. Za samo drewno które maję można by wyżywię przez rok wszystkich rencistów w Polsce, a za cenę maszyn oraz hali z gruntem wyprawię kolejny raz olimpiadę u nas w kraju... Robi to wrażenie i dzięki takiemu parkowi maszynowemu jest powtarzalnołę oraz dokładnołę produkcji. No i czystołę ,a to też bardzo ważne. Mnie jednak bliższe sercu są malutkie pracownie pełne przeróżnych szpargałów i ręcznych narzędzi. W powietrzu unosi się niczym kadzidło zapach terpentyny , żywic i spirytusu. Za warsztatem człowiek ze strugiem i dłutem w ręku ,a pod jego stopami łwieże, cieniutkie niczym bibuła, szerokie serpentyny nastruganych wiórów. To cała magia tego rzemiosła która pryska niczym bałka mydlana w takich ogromnych fabrykach jak ta podana wyżej.