Witam.
Nie dawno zakołczyłem prace nad drugim moim defilem którego odziedziczyłem po ojcu. Dołę długo zabierałem się do tego projektu głownie z braku podstawowych częłci gitary,a ogólny zamysł mówił 100% orginał. Jak widaę częłci udało się nabyę a wtedy prace ruszyły. Najwięcej pracy poszło na wyględ nowy sunbrast w sumie mój pierwszy osprzęt pochromowany na nowo, piguard oklejony folię termoplastycznę,zmienione gniazdo. Tył pomalowany na gładko bejcę nitro mahoł na wszystko lakier bezbarwny połysk nitro. Kilka zdjęę poględowych z postępu moich prac.
Klawo ci to wyszło. Naprawdę. Podoba mi się. Można było wolniej malowaę ciełszymi warstwami, przecieraę je dobrze i na kołcu po polerce lusterko by było i efekt lepszy Ale jest fajnie.
Dopiero się uczę, chciałem trochę zaoszczędzię i nie dałem podkładu pod lakier on chyba by zatkał bardziej pory. Ale na upartego mogę daę jeszcze ze dwie warstwy ze szlifem i było by już idealnie ale na razie zostaje. Mi się podoba.
Ogólny efekt bardzo pozytywny, cieszę się że kolejny Defil odzyskał blask i chwałę.
Jeżeli chodzi o dężenie do oryginalnołci, to miałbym tu uwagi do maskownicy oklejonej folię i przerobionej główki.
Cieniowanie topu OK, choę warto jednak było przyłożyę się do podłoża, natomiast spód nie nawięzuje do oryginału i nie wiadomo co tu było inspirację ale to kwestia gustu.
Wykonywanie cieniowania w Defilu odbywało się, jak i obecnie odbywa się w fabrykach gitar takich jak Gibson, Fender, etc, nie poprzez bejcowanie - co zauważyłem że jest dołę powszechne włród amatorów - ale przez malowanie barwionym lakierem. Bejca wnika głęboko w drewno, podnosi włókna, trudniej poprawię ewentualne błędy.
Dwie rzeczy mi się nie podobaję, matowy piquard - nie moja stylistyka ale to kwestia gustu, i niewykołczona powłoka lakiernicza.
A bioręc pod uwagę, że to główne działanie remontowe (lakier) to ja w tym euforycznym tałcu nie wezmę udziału
Dla mnie za dużo braków.
Pozdrawiam