Piękne instrumenty, każdy z nich to Dzieło przyrody i sztuki.
Ale nie to jest najważniejsze, nie taki morał płynie z tej relacji;) Ważne jest to, że granice są otwarte, a zasady gry wspólne. Kto nie chce się dostosowaę do tych zasad - nie istnieje na rynku. Nie jest łatwo konkurowaę z krajami, które maję pewne kroki za sobę, ale nie ma innego wyjłcia. Ilu wystawców było z Polski? Jak na to nie patrzeę, jest to jakił wyznacznik. Może było ich relatywnie sporo?
Był jak zwykle Mayo i Maruszczyk ze swoim "Public Peace" Ale to nie jest czysto polska firma.
Niestety Polska ma się w dziedzinie lutnictwa raczej nijako w porównaniu z innymi krajami Europy. Mówię tutaj o gitarach i basach elektrycznych. Wrażenie robiła jakołę , design i innowacyjnołę , przede wszystkim niemieckich instrumentów. Byłem na Musikmesse już po raz dwudziesty chyba , widaę wyraęšłnie , że gitary tracę na popularnołci , nie ma co porównywaę ilołci i wielkołci stoisk z latami osiemdziesiatymi ale jakołę wykonania i progres nie dadzę się zatrzymaę. Wiele firm produkujęcych instrumenty zrezygnowało z uczestniczenia ...
Ogólnie dobrze jest wybraę się na takę imprezę , można się wiele nauczyę i napakowac motywacyjnie. Można bezpołrednio porównaę wiosła chiłskie z tymi budowanymi w Europie i USA ....Zaobserwowaę trendy , podpatrzyc rozwięzania techniczne ,porozmawiaę z największymi lutnikami na łwiecie , zapytaę ich o szczegóły , dlaczego , co i jak? Nawięzaniem kontakty z dostarczycielami najlepszego drewna na łwiecie .Słowem , cieszę się ze tam bylem.....
Tak, Mayo, nie dziwi nic, postawili sporo na jakołę i promocję, pokazujęc, że można.
Zenku, na zachętę opowiedz nam w kilku słowach, jak wyględa kwestia używanych materiałów przez wystawiajęcych swoje Dzieła producentów gitar/lutników? Widzę na fotkach piękne topy gitar, bogactwo różnych gatunków, ale jak one się maję do tych materiałów, które wystawiaję wystawcy drewna rezonansowego. Czy wogóle taki termin "tonewood" jeszcze funkcjonuje włród producentów gitar elektrycznych? W katalogach i opisach nie ma takiego terminu, po prostu "solid". Ale ja z doświadczenia wiem, że "solid" niewiele mówi, bo te "solid wood" może byę głuche jak pieł.
Czy jest jakieł sprzężenie na takich targach pomiędzy wystawcami materiałów a wystawcami instrumentów? Jak to wyględa na takich targach? Twój głos będzie tu cenny bo tam byłeł i widziałeł. A może to taka norma i standard, że nikt się nad tym nie zastanawia tak jak my - z czego zrobię gitarę i dlaczego warto przyoszczędzię 40zł na podstrunnicy robięc ję z deski podłogowej?
teraz moje wynużenie (można pominęę)
Ostatnio byłem w dużym sklepie muzycznym w 3miełcie i ze smutkiem stwierdzam, że gitary za 1500 zł wyględaję tak samo dobrze jak te za kilka kzł. Niestety w dobie precyzyjnych obrabiarek kwestia jakołci wykonania musi przejłę na 2 plan, nie łudęšłmy się jakołę będzie coraz lepsza a już jest łwietna. Osprzęt to rzecz drugorzędna, bo zawsze można podmienię, z resztę większołę muzyków kręci przy osprzęcie, to podmieni pickup, to lepszy most wstawi itp.
Jełli chcemy, żeby nasze instrumenty były lepsze od tych co się błyszczę jak psu uszy i wisza na łcianach sklepów muzycznych, to niestety trzeba znaleźć już inny wyróżnik niż jakołę wykonania. Jakołę wykonania ma po prostu byę i już, bo to jest wspólny mianownik dzisiaj. O ostatecznej jakołci decyduje dził przede wszystkim licznik czyli ww wyróżniki - drewno/lakier, design czyli to, czego łatwo się nie podmieni tak jak elektroniki.
Dla większołci z nas są to truizmy, ale pewne kwestie podstawowe trzeba sobie cały czas przypominaę, żeby nie obudzię się z rękę w nocniku i gitarę w garłci, która niewiele różni się od tej schodzęcej z tałmy.
Piotr! Na Twoje pytania nie można daę prostej odpowiedzi. Po to właśnie bywam na targach muzycznych we Frankfurcie nad Menem od 1988 roku , żeby ogarnęę całołę. Z całym szacunkiem ...nie da rady zrozumieę pewnych rzeczy odwiedzajęc sklep muzyczny w trójmiełcie gdzie nie zobaczysz żadnej gitary ze łredniej półki.
Ale wystarczy , że przyjrzysz się z bliska basowi np. Rittera , weęšłmiesz go do ręki , zagrasz i od razu wiesz jaka jest różnica między seryjnym instrumentem firm takich jak Fender na przykład a mistrzowskim instrumentem lutniczym. To niebo a ziemia!
Po za tym na targach bywaję wszyscy najwięksi lutnicy i można ich zapytaę o wszystko. O koncepcję instrumentu , o drewno , o rozwięzania techniczne , o relacje drewno - brzmienie itd itd. Druga strona medalu są muzycy tacy jak Jonas Hellborg , Gerald Veasley , Wooten , Miller , Berlin słowem cała czołówka łwiata muzyki. Z nimi również można bez problemu zagadaę. I oni wszyscy chętnie udziela Ci odpowiedzi na pytania dotyczęce instrumentów , ich zalet , wad , preferencji osobistych , technik grania .... Jeżeli ktoł chce byę lutnikiem na łwiatowym poziomie to taka skarbnica wiedzy jest bezcenna i naturalnie niezbędna.
Jak widaę na zdjęciach ilołę firm dostarczajęcych drewno do budowy instrumentów jest niesamowita. Odwiedzilem wszystkie stoiska handlarzy drewnem rezonansowym . Dostaę można wszystko ale niestety materiał będzie coraz droższy , z tego prostego powodu , że jest go coraz mniej. Można bez problemu kupię na przykład brazylijski palisander objęty zakazem łcinania od 1992 roku z certyfikatem (CITES) . Dla zainteresowanych ...to ten materiał , którego używał Leo Fender w swoich instrumentach na podstrunnice. Różnic między klepkami podlogowymi z Castoramy a takim drewnem nie ma sensu wyjałniaę.Wszyscy wielcy lutnicy kupuję najlepszy materiał jaki mogę dostaę. Każdy z nich chce zbudowaę instrument ,który będzie rewelacyjnie brzmiał , czuł się i wyględał a konkurencja jest ogromna.... Bez najlepszego , wysezonowanego i stabilizowanego drewna nie można zrobię nic.
Tutaj jeszcze mała dygresja ... Jeżeli chcesz robię instrumenty na odpowiednim poziomie MUSISZ robię to dla profesjonalistów , kolesie z kapeli to dobrzy klienci na poczętek , ale tylko muzyk zawodowy może rozszerzyę Twoje horyzonty.
Dzięki za odpowiedęšł, daje do myłlenia.
Ciekawe czy np. Ritter zna powiedzenia w stylu: nie słyszysz różnicy to po co przepłacaę, albo po co kombinowaę i tak tego nikt nie doceni, albo - to nie ma wpływu na brzmienie (moje "ulubione").
ęšłĽyczmy sobie tworzenia tych wyjętkowych instumentów i nie konkurujmy z dalekim wschodem.
Nie dołwiadczyłem tego o czym piszesz - to prawda, ale rozum mi podpowiada, że musi byę coś więcej niż to co tylko widaę.
Nie sądzę aby Ritter zajmował się głupimi stwierdzeniami pacjenta o mentalnołci sprzedawcy łledzi...
W Youtubie jest filmik " Ritter Factory tour" gdzie można zobaczyę jego warsztat i posłuchaę o czym on mówi. Goręco polecam. Nadmienię tylko , że zazwyczaj na targach muzycznych instrumenty Rittera w 15 minut po otwarciu są już sprzedane a ceny dochodzę do 125 tysięcy euro za jeden instrument typu solid body bass.... Nawet Smithsonian Museum kupiło jego wiosło , które sobie tam wisi obok prac Stradivariego i Amatiego. Warto pomyłleę dlaczego........