Trudny marketing...
Moderator: poco
- violinerpl
- Posty: 232
- Rejestracja: 2014-01-16, 16:15
- Lokalizacja: Warszawa
Trudny marketing...
Witam. Swoje pytanie chcialbym skierowaę glownie do osób zajmujacych sie skrzypcami i okazyjnie je sprzedajacych w necie. Czy Wy tez macie problemy ze sprzedaza swoich/ naprawionych przez siebie instrumentów?
Z tego co zauważyłem, to Polacy najchetniej (o zgrozo )by kupowali chinskie dziadostwo. Instrument po renowacji czy tez tanszy lutniczy to przeciez nie jest zakup Porshe. Czy dla niektórych naprawde nie jest wazne czy gra na skrzypcach czy na przyslowiowym pudelku od sardynek? Jakie sa Wasze spostrzezenia w tej smutnej kwestii. A moze to olx i allegro to za malo? Prosze nie traktowac tego tematu jako prowokacji. Pozdrawiam
Z tego co zauważyłem, to Polacy najchetniej (o zgrozo )by kupowali chinskie dziadostwo. Instrument po renowacji czy tez tanszy lutniczy to przeciez nie jest zakup Porshe. Czy dla niektórych naprawde nie jest wazne czy gra na skrzypcach czy na przyslowiowym pudelku od sardynek? Jakie sa Wasze spostrzezenia w tej smutnej kwestii. A moze to olx i allegro to za malo? Prosze nie traktowac tego tematu jako prowokacji. Pozdrawiam
Re: Trudny marketing skrzypcowy
Nie ma tu wielu smyczkowych, choę pewnie się odezwę, więc się podepnę. Ja uczę się robię ukulele i pewnego dnia będę chciał wystartowaę ze sprzedażę więc nurtuję mnie te same pytania. Z moich przemyłleł to allegro czy inne tego typu serwisy to ostatnie miejsce do sprzedaży instrumentu. Ten serwis można traktowaę jako ewentualnie reklamę i tam jakoł podpięę link..no właśnie doi czego? Moim zdaniem to powinna byę strona internetowa domowa połęczona z blogiem. Blog szybko się pozycjonuje w necie, a strona to miejsce gdzie ludzie trochę cię poznaję. Skrzypce od anonimowego Polaka to to samo co skrzypce od anonimowego Chiłczyka i chyba ani jednemu ani drugiemu nie uwłaczam... Marka jest dził tak ważna, że brak marki to koniec, po zawodach. Marka lutnika to jego nazwisko i referencje - trzeba je wypromowaę. Ja przeględam strony zachodnich lutników - oni szybciej jakoł do tego doszli. Nie Fejzbók, nie ebaj/allegro - strona domowa gdzie ludzie cię poznaję i zainteresujesz ich jako osoba - potem zainteresuję się twoimi instrumentami. Po drugie to trzeba "bywaę"
Targi, wystawy, koncerty, szkoły muzyczne.
Może o tym wszystkim wiesz, ale na hasło allegro to tag włęłnie reaguję - to strzał w kolano, to tak jak gra w szachy w supermarkecie:)

Może o tym wszystkim wiesz, ale na hasło allegro to tag włęłnie reaguję - to strzał w kolano, to tak jak gra w szachy w supermarkecie:)
pozdrowienia
Piotr
Piotr
Re: Trudny marketing skrzypcowy
Jednak facebooka bym nie przekrełlał od razu. Wszystko powyższe prawda, ale np. na facebooku jest też opcja założenia swojej strony domowej. Myłlę że ppromowanie się powinno funkcjonowaę równolegle na wielu platformach. Strona, blog przede wszystkim, ale - kilka miesięcy temu założyłem stronę prowadzonego przeze mnie zespołu(scholi) właśnie na facebooku. Jakie było moje zaskoczenie, gdy zobaczyłem, że informacja (plakat) o koncercie dociera do ponad 1500 osób w dwa dni. (Moja strona ma załóżmy 200 znajomych - z tego każdy po 300. Niech 10 osób udostępni link do mojej strony na swojej tablicy i już 3000 osób zobaczy informację). Czyli... niech 10 muzyków zobaczy stronę lutnika i udostępni...
Każda opcja promocji jest w cenie. Ponadto tu masz wstępny kontakt z klientem. BTW Uwielbiam przeględaę profil Palisandra 
Ano jeszcze... swojego czasu zespół miał swoję własnę stronę www... Zdecydowanie mniej osób ję zobaczyło w trakcie jej istnienia (kilka miesięcy) niż stronę na fb w tyDzieł).


Ano jeszcze... swojego czasu zespół miał swoję własnę stronę www... Zdecydowanie mniej osób ję zobaczyło w trakcie jej istnienia (kilka miesięcy) niż stronę na fb w tyDzieł).
Re: Trudny marketing skrzypcowy
Piotr trafiłeł w sedno z tym zaufaniem. Po prostu nowicjuszom bardzo ciężko jest zaistnieę i nikt nie zaufa byle janko muzykantowi. U nas jest taki lutniczy janko muzykant... po jego naprawach te instrumenty trafiały do mnie... to była makabra.
Sprzedaż instrumentu, jak nie ma się jakiejkolwiek pozycji (a instrument nie ma jakichł szczególnych walorów przemawiajęcych na jego korzyłę), jest arcytrudna.
Reklama, reklama i jeszcze raz reklama. Kilka instrumentów musisz sprzedaę za półdarmo, żeby jakoł zachęcię kupujęcych. Potem rynek już sam cie zweryfikuje, jak będziesz robię dobre nowe instrumenty i dobrze korygowaę stare to się wszystko samo powoli napędzi.
Sprzedaż instrumentu, jak nie ma się jakiejkolwiek pozycji (a instrument nie ma jakichł szczególnych walorów przemawiajęcych na jego korzyłę), jest arcytrudna.
Reklama, reklama i jeszcze raz reklama. Kilka instrumentów musisz sprzedaę za półdarmo, żeby jakoł zachęcię kupujęcych. Potem rynek już sam cie zweryfikuje, jak będziesz robię dobre nowe instrumenty i dobrze korygowaę stare to się wszystko samo powoli napędzi.
Trening czyni mistrza.
Re: Trudny marketing skrzypcowy
ok, jełli weęšłmiemy pod uwagę, że FB daje takie możliwołci i to za free - to czemu nie skorzystaę? Ja osobiłcie czuję, że porzędna strona domowa, wyodrębniona ze łmietnika będzie również konieczna. Strona z ciekawę architekturę, interaktywna, z muzykę. Tak wyględaję serwisy przodujęcych marek. Nie jest to niezbędne, ale może sprawię, że wszystko będzie pięło się w górę.
Niestety jest w prowadzeniu biznesu pewna trudnołę, samemu można tylko pomarzyę. Nie ma ludzi łęczęcych w sobie wszystkich umiejętnołci potrzebnych do rozkręcenia firmy, nie wierzę w takie coś:) Ten co umie strugaę na 99% nie umie dobrze poprowadzię www, bo struga, a nie programuje
Dlatego trzeba zlecię to i tamto, zainwestowaę, albo szukaę zespołu ludzi, co to umieję się uzupełnię;) Jak się siedzi w piwnicy i rzeęšłbi to nie do kołca jest się włałciwę osobę, która z zinstrumentem będzie jeęšłdzię na targi czy koncerty - bo nie nadęży w szorowaniu pazurów:) Niestety tak działa dzisiaj marketing. Sę ludzie, którzy w pewnym momencie są zadowoleni i nie chcę więcej, robię tyle, żeby przerobię swój czas i wystarcza. O nich łwiat nie usłyszy, ale oni są szczęłliwi, bo im starcza:) Nie wiem jednak czy to dobry sposób na start:)
Niestety jest w prowadzeniu biznesu pewna trudnołę, samemu można tylko pomarzyę. Nie ma ludzi łęczęcych w sobie wszystkich umiejętnołci potrzebnych do rozkręcenia firmy, nie wierzę w takie coś:) Ten co umie strugaę na 99% nie umie dobrze poprowadzię www, bo struga, a nie programuje

pozdrowienia
Piotr
Piotr
Re: Trudny marketing skrzypcowy
Też tak myłlę. I podpisuję się pod Shopikiem. Facebook pomaga w jakił tam sposób bo wielu muzyków tam siedzi również. Sam znam lutników, którzy maja i strony domowe i strony na fejsie i daje im to dużo. Wręcz mogę powiedzieę,że na stronach domowych nic się nie dzieje a na fejsie co rusz nowe zdjęcia i komentarze. To robi swoje.lutnik.pl pisze:Reklama, reklama i jeszcze raz reklama. Kilka instrumentów musisz sprzedaę za półdarmo, żeby jakoł zachęcię kupujęcych. Potem rynek już sam cie zweryfikuje, jak będziesz robię dobre nowe instrumenty i dobrze korygowaę stare to się wszystko samo powoli napędzi.
Ja także próbuję lokalnie zaistnieę. Idzie to powoli ale idzie. Tak jak lutnik.pl napisał - sprzedałem dwie pierwsze gitary po kosztach częłci i materiałów cieszęc się, że kupujęcy zadowolony. Druga sprawa to sklepy muzyczne. Znam się ze wszystkimi i regularnie je odwiedzam i zostawiam wizytówki. Przy okazji ogram sobie jakieł nowe gitary, pogadam i tak sie kontakty trzymaję. W tym przypadku chodzi bardziej o serwis i naprawy, ale na miejscu każdy może zapoznaę się z tym co staram się robię. Trzecia sprawa to muzycy. Znam lokalnie kilku dobrych gitarzystów z różnych zespołów mniej i bardziej znanych i bynajmniej nie są to "gitarzyłci" tylko ludzie po szkołach muzycznych, którzy wiedzę maję. Biegam do nich na próby i daje do testowania to co zrobię. Do tej pory była to jedna gitara, teraz jestem już umówiony na testowanie kolejnej jak tylko skołczę. Strony domowej nie mam, jest tylko wizytówka na razie, ale to dlatego,że najpierw trzeba coś zrobię,żeby mieę co pokazaę. Stronka na fejsie także będzie w odpowiednim czasie.
Póki co niedługo minie rok od poczętków zaistnienia i nie mogę byę niezadowolony. Do serwisu co nie co wpada, moja gitara poszła w Polskę (wiem,że jest w Krakowie), także chyba jest ok. Na obecnie kołczonę gitarę mam też już klientów, co prawda "na gębę" ale zawsze to coś

Ja akurat jestem samowystarczalny, bo programuje i rysuje także i stronę sobie zrobię i wizytówki zaprojektowałem i dałem do druku. W razie co mogę pomócTen co umie strugaę na 99% nie umie dobrze poprowadzię www, bo struga


Mam nadzieję,że troszkę pomogłem w temacie

Re: Trudny marketing skrzypcowy
To, że pazury brudne to jest częłę naszego fachu i powiem ci Piotr, że lutnicy praktycznie zawsze maję brudne łapy. Przynajmniej widaę, że pracuje
Także nie ma się co przejmowaę brudnymi łapami jak jedziemy na targi czy aukcje, zawsze można założyę białe rękawiczki ;p

Trening czyni mistrza.
Re: Trudny marketing skrzypcowy
No Piniu, są wyjętki potwierdzajęce zasadę:) Czesław Niemen też sobie sam zagrał, załpiewał, nagrał i jeszcze okładkę namalował;) I ęšłle nie było, ba, było nięšłle;) Ale generalnie dobrze jest współpracowaę z ludęšłmi bo każdy jest dobry w czymł, a w czymł innym nie koniecznie. Ale to już stare jak łwiat. Jak komuł idzie w pojedynkę to niech tak zostanie, ale jak komuł nie idzie marketing, to nie powód do zmartwienia tylko do tego, żeby dogadał się z kimł, kto mu ten marketing zrobi;)
Adam - żadnych rękawiczek;) A na targi to lepiej może jeęšłdzię z kimł kto oko przycięgnie do skrzypek co?
Adam - żadnych rękawiczek;) A na targi to lepiej może jeęšłdzię z kimł kto oko przycięgnie do skrzypek co?

pozdrowienia
Piotr
Piotr
Re: Trudny marketing skrzypcowy
Zapewne Piotrze 
najlepiej z jakimł dobry skrzypkiem

najlepiej z jakimł dobry skrzypkiem

Trening czyni mistrza.
- violinerpl
- Posty: 232
- Rejestracja: 2014-01-16, 16:15
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Trudny marketing skrzypcowy
Albo skrzypaczkę 

Re: Trudny marketing skrzypcowy
A najlepiej z przslicznę wio wiolonczelistkę la la la 

- violinerpl
- Posty: 232
- Rejestracja: 2014-01-16, 16:15
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Trudny marketing skrzypcowy
Wracajac do tematu i sprzedaży w polskim intrrnecie musze przyznac ze takiego koszmaru jeszcze nie bylo
Re: Trudny marketing skrzypcowy
A na czym polega ten koszmar? Z czym on jest zwięzany? Internet przecież ułatwia, to darmowa reklama, dostępnołę. Ja nie sprzedaję, ale kiedyś będę, więc temat ważny, co jest najgorsze?
pozdrowienia
Piotr
Piotr
- violinerpl
- Posty: 232
- Rejestracja: 2014-01-16, 16:15
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Trudny marketing skrzypcowy
Trudnoscia jest sprzedac smyczek za sygnowany za stowe no to daj spokoj albo przykladowo ramke do zdjecia za 10 złotych w bardzo dobrym stanie. Moze to gospodarczy problem albo kwestia niechclubnej mentalnosci potencjalnych kupujęcych. Taki trudny okres. I to mimo wystawienia przedmiotu na 2 a czasem wiecej serwisach