RąËbmy swoje

Na każdy temat ...

Moderator: poco

Awatar użytkownika
Pełta
Posty: 93
Rejestracja: 2016-01-14, 11:15
Lokalizacja: mazowieckie

RęËbmy swoje

Nieprzeczytany post autor: Pełta »

Witam,czytam,szukam,dociekam,podpatruj곤 i przeględam niektęËre stronki lutników...chodzi mi o naszych lutników,i tak się czasem zastanawiam dlaczego te ich pracownie takie sterylne pomimo sporej ilosci instrumentęËw,przygotowanych elementęËw gotowych do sklejania,lakierowania,itp.W wielu przypadkach trudno doszukac się nawet wiórka...
Jak się chyba nie trudno domyłleę,pewna grupa ludzi wzieła się na sposąËb i chce łatwo,szybko i przyjemnie robię kasiorkę.
Podzwonilem trochę po kraju i rozmawiałem z kilkoma ludzmi z branży.Niestety ale moje przypuszczenia się potwierdziły...
Sę osoby ktore potwierdzaję,że co niektorzy ,,lutnicy,, zakupuję tzw.surówki...jak wszyscy wiecie,gotowe komplety np.takich skrzypiec z całym nacięgiem,itp.Wystarczy to dopracowaę,daę wlasny sznyt,skleię i polakierowaę...tylko czy to bedzie sztuka lutnicza,a gołc się tym parajęcy lutnikiem :-/,co najwyzej monterem...
Kolejny temat...przestałmi kupowac te marne kopie z folhmarków,leputac to i czasem kleic deki,jak powiedział mi jeden znajomy z kilku elementów...a są tacy magicy co twierdzę,że to w celach naukowych...oczywiłcie robi się takie renowacje instrumentów,ale nie z tej półki cenowej.Nie leputaę czegoś co warte jest 150-200zł,zniżamy się,upodlamy prawdziwę sztukę,niszczymy rynek...nie kupujmy tego odpadu,co tam często wyrzucaję...Róbmy swoje...instrumenty,tworzmy je od fpodstaw,własnę pracę,od poczętku do konca ręcznie.Kochani,uczciwołę zawsze na pierwszym miejscu!...napewno byli i będę osoby,ktęËre niszczę zasady sztuki lutniczej,ale czy takie osoby godne są zwaę sie lutnikiem...
Warto przeczytac niedużę publikacje Maestra,opowiełę o Wandzie Wiłkomirskiej,choę to nie materiał mowięcy o lutnictwie,ale wart uwagi...jak pisze,wystepujęc z wieloma orgiestrami w Berlinie,Wiedniu,Londynie czy Nowym Jorku,to skrzypek przy ostatnim pulpicie,miał stary,wloski instrument.Wiłkomirska grała prawdopodobnie na polskim instrumencie lutniczym,jak pisze jej skrzypce były wszedzie najmarniejsze...aż rozkleiły sie podczas kilkudniowego cyklu koncertow w Wiedniu.Poszła do jednego z tamtejszych lutnikow,rozpoznał ję ze zdjecia.Nie chciał wierzyc że na takim instrumencie można grac...przyszedł wieczorem na koncert,a potem do garderoby.Był zdumiony,powiedział:To brzmi!
Wiec robmy swoje!,małe,duże Dzieła,tworzmy wlasnę historie i legendy...
Mario
Klucz Levisa...
szlifek
Posty: 436
Rejestracja: 2009-12-24, 12:58
Lokalizacja: krakĂłw

Re: RęËbmy swoje

Nieprzeczytany post autor: szlifek »

Witam.
Może przed zrobieniem fotek sprzętaję ?
Czy myłlisz że wielcy mistrzowie dawnych czasów sami robili wszystko ?
To uczniowie robili im przygotówki.
Powiadasz - dopracowaę , zrobię własny sznyt i pomalowaę - to doprawdy drobiazg.
Poza tym jak instrument nie zabrzmi to i tak nic z tego.
A co w kołcu się liczy ?
Można się nadłubaę i na kołcu nic z tego - o to chodzi ?
Dla mnie lutnikiem jest ten który umie zrobię dobry instrument - a nie ten co pracuje metodami z 15 wieku ( np. 15 wieku).
Pozdrawiam.
pamiątaj o cyklinie !
popik10

Re: RęËbmy swoje

Nieprzeczytany post autor: popik10 »

Pełta ma trochę racji.
Jak się nie przewrócisz to się nie nauczysz. Ja osobiłcie znam to z rysunku.
ęšłĽeby rysowaę i tworzyę własny styl, trzeba przebazgraę tony papieru i robię klasykę. I o to tu chyba chodzi. Trzeba nabraę podstaw. Mieę warsztat(umiejętnołci) i wiedzieę. Kogo na to staę mentalnie i warsztatowo niech korzysta z przygotówek. Choę ja sobie tego po częłci tego nie wyobrażam, bo wszak materiał selekcjonowaę i kleię trzeba samemu.
To jak z gitarami elekstrycznymi składanymi z chiłskich kawałków - tyż coś trzeba wiedzieę, ale co innego zrobię co innego poskładaę.
P
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4401
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: RęËbmy swoje

Nieprzeczytany post autor: PiotrCh »

Myłlę, że ktoł, kto nie ogarnia procesu tworzenia instrumentu od A-Z (nie jest lutnikiem) nie ma szans na złożenie dobrego egzemplarza choęby miał za sobę kumpli z najlepszymi maszynami. Tak samo nie złoży dobrego - brzmięcego i wyględajęcego instrument z kupnych częłci o niskiej jakołci. Chyba, że przypadkowo się uda na zasadzie, że raz w roku to i... Bo trzeba umieę rozpoznaę fuszerkę i ję wyeliminowaę - tym samym uzdatniajęc półprodukt.

Uczciwym jest natomiast poinformowanie klienta o detalach, jaki jest zakres własnej pracy, czy elementy są własnoręcznie przygotowane czy wyselekcjonowane z jakiejł partii, czy po prostu kupione w ciemno i dostosowane (uzdatnione:) ), żeby wszystko było jasne.
pozdrowienia
Piotr
szlifek
Posty: 436
Rejestracja: 2009-12-24, 12:58
Lokalizacja: krakĂłw

Re: RęËbmy swoje

Nieprzeczytany post autor: szlifek »

Witam.
Warto by ustalię - co to jest przygotówka.
Bo możemy się nie zrozumieę.
Czy jak kupujemy materiał na przednię płytę do klasyka - pocięty - to już przygotówka ?
Albo kliny na skrzypce ?
O robieniu smyczków nie wspominajęc.
Lub kołki do strojenia - ilu lutników je robi samemu ?
Pozdrawiam.
pamiątaj o cyklinie !
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4401
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: RęËbmy swoje

Nieprzeczytany post autor: PiotrCh »

To jest klasyczny KIT:

https://internationalviolin.com/Product ... violin-kit

dużo przy tym jeszcze pracy jest, ale granica mocno sie przesuwa w kierunku składania.

Swoję drogę, kupno przygotowanych formatek nie powinno byę jakkolwiek używane w negatywnym sensie. Jełli tylko formatka ma kształt (w rzucie) prostokęta.
pozdrowienia
Piotr
szlifek
Posty: 436
Rejestracja: 2009-12-24, 12:58
Lokalizacja: krakĂłw

Re: RęËbmy swoje

Nieprzeczytany post autor: szlifek »

Witam.
Przecież jak ktoł chciałby z takimi kitami konkurowaę na rynku to skazany jest na plajtę.
Rynek jest płytki i jak ktoł raz straci nazwisko to po nim.
Myłlę o instrumentach raczej koncertowych.
Z drugiej strony jak dziecko zaczyna naukę to nie każdego staę na drogi instrument.
Każdy idzie własnę drogę - jak Kol. napisał.
Na przykład obecnie moja droga wiedzie do przedszkola - po wnuczkę.
Pozdrawiam.
pamiątaj o cyklinie !
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4401
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: RęËbmy swoje

Nieprzeczytany post autor: PiotrCh »

Otóż to. Nie zajmujmy się przypadkami o małym prawdopodobiełstwie (łwietny instrument sklejony z KITu, kiepski instrument wykonany przez mistrza z wyselekcjonowanego materiału i wykołczony z najwyższę starannołcię o szczegóły). Generalnie jest tak, że rynek jest pokryty szerokę rozpiętołcię instrumentów (w sensie jakołci) i cena zazwyczaj jest adekwatna. I róbmy swoje :)
pozdrowienia
Piotr
Awatar użytkownika
Pełta
Posty: 93
Rejestracja: 2016-01-14, 11:15
Lokalizacja: mazowieckie

Re: RęËbmy swoje

Nieprzeczytany post autor: Pełta »

Uuu,ale pojechalem po bandzie -;),niewiem kochani,ale z mojej strony,to pewnie będzie tylko przygoda hobbystyczna.Nie wydaje mi się abym stworzył coś co zachwyci...a jak bym miał z tego żyę,czy nawet dorabiaę,to po miesięcu umarłbym z głodu.Nie chcę i nie będę korzystał z suręËwek,gdyż nie miał bym pełnej satysfakcji...a chcę robię coś,co mnie będzie cieszyę.Oczywiscie nie tak do konca XVw,jak pisał kolega ;-),do wycięcia łlimaka,czy boczków użyję wyżynarki,grzalki też uzyję,lecz poza tym raczej już ręcznie.Moim zdaniem to praca dla cierpliwych,majęcych dużo czasu i swobody,praca bez napinki czy pod presję czasu.Tak jest pęËki co u mnie,jestem sam z masą wolnego czasu,mało obowięzkęËw,cisza i spokoj...a wiejski prowincjonalny klimacik i brak włcibskich mi służy najlepiej.Nie chciałbym tego zmieniaę,przyzwyczailem się do samotnołci,nikt mnie nie rozprasza...to zbyt chyba osobiste,ale uważam ze dosc ważne.
A niech sobie robiom,co chcom Panie! ;-),ja mam miec z tego satysfakcję!...pomyłleę,taki dziadek p.Eugeniusz Szoła,pierwsze skrzypce zrobił w wieku 69lat,i raczej wszystko lapkami,bo by na wystawę do Francji z nimi nie pojechał,w sumie to chyba 40 instrumentow wykonał...wsyd dla tych,co w ten powyzej sposob sobie ulatwiaję,a już mlode zdrowe chłopy...to się wcale nie przyznawaę :-)
Klucz Levisa...
popik10

Re: RęËbmy swoje

Nieprzeczytany post autor: popik10 »

A niech sobie robiom,co chcom Panie! ;-),ja mam miec z tego satysfakcję!...pomyłleę,taki dziadek p.Eugeniusz Szoła,pierwsze skrzypce zrobił w wieku 69lat,i raczej wszystko lapkami,bo by na wystawę do Francji z nimi nie pojechał,w sumie to chyba 40 instrumentow wykonał...wsyd dla tych,co w ten powyzej sposob sobie ulatwiaję,a już mlode zdrowe chłopy...to się wcale nie przyznawaę :-)
Tu też nie popadajmy w skrajnołę, są narzędzia i trzeba z nich korzystaę, czas idzie do przodu, nie korujmy kijka siekierkę z krzemienia. Ważne w mojej opinii jest to żebyłmy robili swoje instrumenty. Od A do Z - od pomysłu do realizacji.
P
Awatar użytkownika
PiotrCh
Posty: 4401
Rejestracja: 2013-02-12, 00:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: RęËbmy swoje

Nieprzeczytany post autor: PiotrCh »

@ Pełta

zgadzam się z Tobę w tej kwestii. Jest bardzo silna zależnołę (wprost proporcjonalna, żeby nie rzec wykładnicza) pomiędzy zakresem/udziałem swojej własnej pracy w pracy i poziomem zadowolenia:) ale tu już wchodzimy w dziedzinę problemów filozoficznych o potrzebie i o łwiadomołci w procesie tworzenia:) Ja przynajmniej zauważyłem u siebie, że szerszy zakres własnej dłubaniny pokrywa poziomem zadowolenia braki generowane oporem materii i własnym:) Innymi słowy - bardziej cieszy własna niedokładna robota niż cudza dokładniejsza:) Z czasem granica dokładnołci będzie się przesuwaę i poziom zadowolenia wzrołnie:) Tylko w kwestiach zarobkowych z zadowolenia można ciut obcięę - by ciut zwiększyę zysk;)
pozdrowienia
Piotr
Awatar użytkownika
Pełta
Posty: 93
Rejestracja: 2016-01-14, 11:15
Lokalizacja: mazowieckie

Re: RęËbmy swoje

Nieprzeczytany post autor: Pełta »

:-) Ech...coż powiedzieę,fajni z Was mędrzy ludzie.Zostaje tu ,dził zanabylem 12 dłut,no i... ten,tego ten...hmm,pojutrze wyrzynarke biore :oops:
Klucz Levisa...
popik10

Re: RęËbmy swoje

Nieprzeczytany post autor: popik10 »

Do Twoich prac nie wiem czy nie lepsza tałmóweczka, albo chociaż piłka włosowa elektryczna.
P
Awatar użytkownika
Pełta
Posty: 93
Rejestracja: 2016-01-14, 11:15
Lokalizacja: mazowieckie

Re: RęËbmy swoje

Nieprzeczytany post autor: Pełta »

popik10 pisze:Do Twoich prac nie wiem czy nie lepsza tałmóweczka, albo chociaż piłka włosowa elektryczna.
P
Czełę,tak dokładnie,kusi tałmowa,gdyż ta by była najodpowiedniejsza.Chcę wymienic też w dwęËch dlutach(tych do dek) rękojełci,zeby praca była bardziej ergonomiczna.Grubszę,dłuższę rękojełę,coś ala lewar...tutaj pewnie coś na ten temat mogliby powiedziec osoby juz doswiadczone...
Mario
Klucz Levisa...
wojtek
Posty: 447
Rejestracja: 2012-07-27, 20:19
Lokalizacja: mazowsze

Re: RęËbmy swoje

Nieprzeczytany post autor: wojtek »

Che che dobrze ,że nikt nie wchodzi do mojego łorkszopu jak pracuję bo trocin i wiórków jest zawsze pod dostatkiem ,ale ostatnio pilnuję się i sprzętam w miarę na bieżęco .A swoję drogę trzeba mieę zapas wszelakiego drewna i stopniowo przygotowujęc sobie kolejne .Często jest tak że idę z piłę łałcuchowę i wycinam jakił upatrzony kawałek drewna potem sobie leży i leży ,a dalej po około 2 latach trafia na pilarkę i włęcza sie dumanie jak pocięę żeby było dobrze .Ale kto co lubi :)
pozdrawiam
ww
ODPOWIEDZ